Zgłoszenie o mężczyźnie, który odjechał busem z jednej ze stacji paliw słupscy policjanci otrzymali w nocy we wtorek, 3 czerwca. Pracownik stacji podejrzewał, że kierowca może być nietrzeźwy. We wskazany rejon zostały skierowane policyjne patrole.
- Jeden z patroli kilkaset metrów dalej zauważył i zatrzymał do kontroli opisywany samochód informuje asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Słupsku. - Policjanci ustalili, że samochód, którym kieruje 31-latek nie należy do niego. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że mężczyzna zorientował się, że zaparkowany na stacji benzynowej bus jest otwarty, a gdy w schowku znalazł kluczyki, uruchomił pojazd i odjechał.
CZYTAJ TEŻ: Ukradł plecak z kluczami, samochód i włamał się do domu. Wcześniej żądał okupu
Funkcjonariusze wyczuli od zatrzymanego mężczyzny silny zapach alkoholu, a badanie alkomatem potwierdziło, że w organizmie 31-latka znajduje się ponad 2,3 promila alkoholu.
- Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy, gdzie policjanci prowadzili z nim dalsze czynności procesowe – dodaje rzecznik. - 31-latek usłyszał zarzut kradzieży oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co odpowie przed sądem. Dzięki szybkiemu i skutecznemu działaniu policjantów odzyskany opel o wartości 30 tysięcy złotych wrócił już do właściciela.
























Napisz komentarz
Komentarze