Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Jak nowoczesna technologia może pomóc służbom ratunkowym?

Nowoczesne smartfony są wyposażone w funkcję wykrywania poważnych kolizji i mogą automatycznie poinformować Centrum Powiadamiania Ratunkowego o możliwym wypadku. Przekażą przy tym lokalizację zdarzenia. O wady i zalety nowoczesnych technologii w działaniach służb ratunkowych zapytaliśmy kpt. Michała Myrdę, oficera prasowego Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie.
numer alarmowy 112, zdjęcie ilustracyjne
Nowoczesne technologie mogą uratować życie. Pojawia się jednak coraz więcej fałszywych zgłoszeń

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Nowoczesne smartfony same powiadamiają o wypadku. Jak to działa?

Nowoczesna technologia może obecnie samodzielnie poinformować służby o potencjalnych zdarzeniach. Jest to istotne rozwiązanie w związku z rosnącą liczbą zdarzeń drogowych oraz koniecznością szybkiej reakcji służb. Przydaje się też, kiedy ktoś nie jest w stanie samodzielnie wezwać pomocy. Wówczas urządzenie mobilne automatycznie wysyła zgłoszenie o wypadku na numer alarmowy 112.

– To rozwiązanie, które może uratować życie – podkreśla kpt. Michał Myrda, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. – Problem w tym, że większość użytkowników tych urządzeń nie ma pojęcia, że taka funkcja w ogóle istnieje. Co więcej – nie zdają sobie sprawy, że ich telefon może uruchomić alarm również przypadkowo. Na przykład podczas dynamicznej jazdy motocyklem, ostrego hamowania czy intensywnej aktywności fizycznej urządzenie może błędnie uznać, że doszło do wypadku, i bez wiedzy właściciela połączyć się z numerem alarmowym – wyjaśnia rzecznik.

W takich przypadkach do służb trafiają tzw. fałszywe zgłoszenia, które angażują dyspozytorów i ratowników niepotrzebnie, opóźniając reakcję na realne zdarzenia.

Coraz więcej fałszywych zgłoszeń

– Z iPhone’ów oraz niektórych modeli z systemem Android otrzymujemy coraz częściej takie automatyczne wiadomości – mówi kpt. Michał Myrda. – Tak bywa choćby w przypadku, gdy telefon wyposażony w takie rozwiązanie wypadnie z kieszeni. Wstrząs sprawia, że wysyłany jest komunikat o zagrożeniu. Choćby dzisiaj, telefon wypadł dziecku z ręki. Automatycznie wysłana została informacja o wypadku.

Rzecznik tczewskich strażaków wspomina także sytuację, do jakiej doszło na autostradzie.

– Kierujący miał telefon położony na siedzeniu obok – mówi kpt. Myrda. – Nagle zaistniała taka sytuacja, że musiał gwałtownie zahamować, żeby uniknąć kolizji. Telefon spadł na wycieraczkę i wysłał alarm do służb. W tym przypadku nie była potrzebna pomoc, ale przesłana informacja sprawiła, że strażacy uruchomili akcję. 

Jak do tego jeszcze zdarzy się, że nie udaje nam się dodzwonić pod numer, z którego wysłano wezwanie o pomoc, to przyjmuje się, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Na miejsce potencjalnego zdarzenia wysyłane są zastępy z ratownikami. W podobnych przypadkach, gdy telefon nam wypadnie czy też narażony jest na dość silny wstrząs, dobrze byłoby, gdyby właściciel urządzenia skontaktował się z numerem 112 i zdementował ewentualną informację o potrzebnej pomocy. To szczególnie ważne, gdy w tym samym czasie wpływa kilka zgłoszeń. Można wtedy skupić się na realnych działaniach ratunkowych.

kpt. Michał Myrda / oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie

Strażak podkreśla, że technologia może być sprzymierzeńcem w sytuacjach kryzysowych. 

– Ale tylko wtedy, gdy użytkownicy wiedzą o jej istnieniu, rozumieją jej działanie i potrafią nią świadomie zarządzać – podsumowuje kpt. Michał Myrda.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Kierowca 10.06.2025 13:25
Kapitan MYRDA bardzo dobrze stwierdza problem kontaktu z instytucjami ratownictwa . Bardzo wielu ma NIE ATESTOWANE SYSTEMY ALARMOWA!!! ----rzeczowo brak tak zwanej legalizacji i czytania instrukcji zastosownia funkcji telefonu i innego technicznego instrumentu ----. Serdeczne Pozdrowienia dla KPSP Tczew i innych jednostek ratowniczych.

Czy na pewni z telefonu te alarmy? 10.06.2025 10:20
Od wielu lat takie urządzenie jest obowiązkowym (dyrektywa UE) wyposażeniem samochodu osobowego. Wkrótce też ciężarówek i autobusów. Nazywa się to eCall (wkrótce NG eCall) i faktycznie alarmuje centra nadzoru kryzysowego o anormalnych sytuacjach związanych ze stanem samochodu, przesyłając również dane geolokalizacyjne. System używa wydzielonych kanałów komunikacji komórkowej. Używanie do tego zwykłych telefonów wydaje się być nadmiarowe, chociażby braku powiązania z czujnikami samochodu i dużym prawdopodobieństwem fałszywych alarmów.

do negujących... 10.06.2025 16:06
Polecam uwadze ostatnie zdanie strażaka: "Ale tylko wtedy, gdy użytkownicy wiedzą o jej istnieniu, rozumieją jej działanie i potrafią nią świadomie zarządzać – podsumowuje kpt. Michał Myrda." I do tego się zalicza wiedza o tym że to w swoim samochodzie czy motocyklu i tak macie.

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama