Wystarczy zacytować historię kilku ostatnich zdarzeń na Powiślu i Żuławach. Podajnik pieca na ekogroszek zapalił się na jednej z posesji w Obrzynowie (powiat sztumski). Na miejsce szybko udali się ratownicy z Miejskiej Ochotniczej Straży Pożarnej w Prabutach oraz OSP Obrzynowo. Pożar na szczęście nie zdążył się rozprzestrzenić.
Strażacy z OSP Mikołajki Pomorskie dzień po dniu odebrali dwa niemal identyczne wezwania - zapaliły się sadze w przewodach kominowych budynków mieszkalnych w Krasnej Łące oraz Dworku. Na szczęście w obu przypadkach nikt nie doznał szkód. Natomiast każdorazowo kiedy dochodzi do pożaru sieci grzewczej lub kominowej, pociąga to za sobą spore problemy dla mieszkańców.
Strażacy gaszą pożar i kiedy nie ma już zagrożenia (sprawdzają budynek z użyciem kamery termowizyjnej) odjeżdżają do remizy, wcześniej wystawiając formalny zakaz użytkowania instalacji grzewczej, zanim nie sprawdzi jej fachowo kominiarz. Dlaczego tak robią? Kiedy nagromadzone sadze zapalą się w kominie, powstaje bardzo wysoka temperatura, często dochodzi do pęknięć kominów, nawet niewidocznych gołym okiem. Jeśli zaczniemy znów palić w takim piecu, do pomieszczeń mieszkalnych może się przedostawać tlenek węgla - niewidoczny, bezwonny, przy tym śmiertelnie trujący. Niestety wielu użytkowników lekceważy ten zakaz, dosłownie igrając ze śmiercią.


























![W autobusie ukradł kobiecie pieniądze i dokumenty. Wpadł w innym mieście [FILM] kradzież](https://static2.zawszepomorze.pl/data/articles/sm-16x9-w-autobusie-ukradl-kobiecie-pieniadze-i-dokumenty-wpadl-przez-nagranie-1765806277.jpg)


Napisz komentarz
Komentarze