Fałszywe zgłoszenia poważnych sytuacji
Pierwsze fałszywe zgłoszenie wpłynęło na numer alarmowy wieczorem - dzwoniący poinformował dyspozytora o tym, że był świadkiem ataku nożownika na kobietę. Napastnik miał uciec z miejsca zdarzenia. Niedługo potem z tego samego numeru zadzwoniono pod 112 z innym zgłoszeniem. Tm razem dotyczyło rozprzestrzeniającego się na okoliczne zabudowania pożaru słomy.
PRZECZYTAJ TEŻ: Dzieci dla żartu dzwoniły pod numer alarmowy
Podejrzenia dyspozytora wzbudził fakt, że podawana przez zgłaszającego lokalizacja zdarzeń była zupełnie inna, a oba wezwania zostały dokonane z jednego numeru. Mimo wątpliwości, konieczne było wysłanie patroli i dokonanie interwencji.
Atak na strażaka
Jak się jednak okazało, żadne ze zgłoszonych zdarzeń nie miało miejsca. Przybyli na miejsce strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej zauważyli natomiast dwóch mężczyzn przy jednym ze sklepów - w pobliżu miejsca, z którego było wykonywane połączenie na numer alarmowy. Gdy podeszli do nich, jeden z mężczyzn zaczął się zachowywać agresywnie. Zaatakował jednego ze strażaków, kilkukrotnie uderzył go pięścią w twarz, groził mu, po czym uciekł w kierunku pobliskiego pola kukurydzy.
Mundurowi zatrzymali drugiego z mężczyzn i przekazali go w ręce policji. To z jego telefonu dokonywano połączeń na numer alarmowy z fałszywymi zgłoszeniami. 19-latek miał promil alkoholu we krwi. Funkcjonariusze szybko ustalili też tożsamość uciekiniera i po godzinie udało się zatrzymać również jego. W jego przypadku alkomat wskazał 1,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Fałszywe zgłoszenia – zarzuty dla podejrzanych
Mężczyźni zostali zatrzymani do czasu wytrzeźwienia. Następnego dnia po przesłuchaniu postawiono im zarzuty.

Starszy z mężczyzn, mieszkaniec gminy Ustka, usłyszał:
- zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza,
- kierowanie wobec niego gróźb karalnych.
Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania kraju oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego strażaka. Młodszego z nich oskarżono o wywołanie fałszywego alarmu. W tej sprawie przesłuchano również świadków oraz strażaka zaatakowanego przez jednego ze sprawców.
ZOBACZ TAKŻE: Sprzedawali fałszywe bony turystyczne na Facebooku. Zatrzymani dwaj cyberprzestępcy z Gdańska
Fałszywe zgłoszenia. Co grozi zatrzymanym?
Naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza to przestępstwo zagrożone wyższą karą więzienia niż atak na osobę niebędącą funkcjonariuszem - grozi za nią do 3 lat więzienia.
Wywołanie fałszywego alarmu to czyn, które w zależności od okoliczności może być uznane za wykroczenie lub przestępstwo zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Dokonujący fałszywego zgłoszenia jest również zobowiązany do pokrycia kosztów interwencji.
Służby nieustannie apelują o to, by nie dzwonić na numer alarmowy bez uzasadnionej potrzeby, ponieważ zasoby operatorów takich połączeń są ograniczone. Każda fałszywa interwencja może zablokować linię telefoniczną dla osób, które mogą w tym czasie naprawdę potrzebować pilnej pomocy.
























Napisz komentarz
Komentarze