Manhattan we Wrzeszczu idzie do rozbiórki. Ale nie prędko
Centrum handlowe Manhattan we Wrzeszczu jest bardzo popularnym miejscem w tej części Gdańska. Jest tam wszystko, czego potrzeba - od biblioteki po siłownię. Spełnia wszystkie kryteria idealnego punktu handlowo-usługowego.
Nie dziwi zatem, że informacja o rozbiórce obiektu wywołuje cały czas spore emocje. Wprawdzie właściciel nieruchomości, który w tym miejscu chce postawić budynki mieszkalne, zapewnia, że w nowym obiekcie dalej będą dostępne lokale usługowe spełniające funkcje społeczne, ale na razie nie wiadomo, czy byłaby to tak bogata oferta jak do tej pory.
CZYTAJ TEŻ: Rozbiórka Manhattanu coraz bliżej. Jest wniosek o rozpoczęcie prac wyburzeniowych
Urząd Miasta: dokumentacja niepełna, potrzebne dodatkowe zabezpieczenia
Niemniej, we wrześniu firma Futureal złożyła wniosek o pozwolenie na rozbiórkę. Okazuje się jednak, że dokumentacja jest niekompletna. To zadziwiające, biorąc pod uwagę, że to międzynarodowy gigant na rynku deweloperskim.
- Po analizie przedstawionego projektu rozbiórki organ stwierdził, że dokumentacja jest niepełna. Wskazano w niej, iż wykonanie rozbiórki części podziemnej wymaga przygotowania dodatkowego dokumentu dotyczącego zabezpieczenia ścian i wykopu - wyjaśnia Joanna Bieganowska z gdańskiego magistratu.
Jak wyjaśnia biuro prasowe gdańskiego Urzędu Miasta, budynek objęty wnioskiem ma pięć kondygnacji nadziemnych i trzy podziemne. Częściowo przylega bezpośrednio do granicy działek, a jego odległość od sąsiednich nieruchomości wynosi od 0,8 do 10 metrów. Obiekt zlokalizowany jest również w pobliżu głównych arterii komunikacyjnych.
- W związku z tym projekt rozbiórki powinien być kompletny, obejmować wszystkie planowane roboty oraz identyfikować możliwe ryzyka związane z ich realizacją - zaznacza Bieganowska. - Należy określić ich skalę, charakter, miejsce i czas wystąpienia, a także przedstawić sposób przeprowadzenia instruktażu pracowników oraz środki techniczne i organizacyjne zapobiegające ryzyku podczas wykonywania prac.
Na razie nie wiadomo też, jak miałby wyglądać nowy obiekt. Właściciel chciałby zrobić go w zabudowie schodkowej - niższej od strony al. Grunwaldzkiej i wyższej od strony ul. Partyzantów. Tak, by część mieszkalna zrównała się poziomem z Quattro Towers. To może być jednak trudne do zrealizowania, ponieważ miasto optuje za maksymalną wysokością 30 metrów i zapewne tak zostanie to zapisane w planie zagospodarowania dla tego miejsca.
























Napisz komentarz
Komentarze