Pamięć o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności
1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się wielu osobom ze zniczem, grobem bliskich, cmentarzem, innym z wiązanką kwiatów, jeszcze innym z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności.
Tego dnia, jak co roku stajemy nad grobami naszych bliskich. Na kartuskich cmentarzach również zapłonęły znicze. W ich blasku ogrzewały się białe, złote, fioletowe chryzantemy... Przez górny cmentarz przeszła procesja, której przewodniczył ks. Piotr Krupiński, prepozyt kartuskiej kolegiaty, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach.
CZYTAJ TEŻ: Zasłużeni dla Kaszub i Kartuz. Groby, które wciąż przypominają o ich historii

Podążamy ku Jeruzalem...
Modlitwę różańcową poprowadził ks. Karol Sosnowski, wikariusz z kolegiaty. On też wygłosił na cmentarzu okolicznościową homilię, zwracając uwagę, że wszyscy podążamy za Chrystusem do wiecznego Jeruzalem i nie wolno nam z tej drogi zbaczać.
- Spójrz na grób przed którym stoisz. Na nim, jak również na pozostałych, są dwie daty. Pierwsza, gdy bliska nam osoba rozpoczęła swoją podróż do wiecznego Jeruzalem, czasem odnosząc sukcesy, czasem się potykając. Bywała szczęśliwa, bywała też zatroskana. Przez cały czas towarzyszył jej Chrystus, idąc obok, gdy wszystko szło dobrze i biorąc ją na swe ramiona, gdy napotykała trudy życia. Wierzę, że wiele z tych osób, spoczywających na tym cmentarzu, po dotarciu do drugiej daty, przekroczyło progi wiecznego Jeruzalem. Oni tam są i na nas czekają...
W dalszej części homilii, ks. Sosnowski zwrócił się do wszystkich zgromadzonych na cmentarzu, zwracając uwagę, że każdy z obecnych zna tylko jedną datę, drugiej nigdy nie pozna. Poznają ją nasi bliscy.
- Nie bój się tej drogi, nawet jeśli wydaje ci się, że oddalasz się od Jeruzalem, On idzie z tobą, pozwól Mu tylko mówić do twojego serca, pozwól, by szedł z tobą w chwilach szczęśliwych i wspierał, a nawet brał na swoje ramiona, gdy będzie ciężko. Niech ta droga, którą idziesz, prowadzi cię nieustannie ku Niemu, ku wiecznemu Jeruzalem. Tam każda łza zostanie otarta, a serce odpocznie w pokoju - zakończył homilię ks. Sosnowski.
Na cmentarzu widoczna była rotacja wśród odwiedzających groby bliskich. Jedni odchodzili, następni przychodzili i tak przez cały czas. Tym samym żaden chyba grób nie był tego dnia opuszczony. Nawet na tych wydawałoby się zapomnianych, też stawiano znicze.
Gdy zapadał zmierzch, wyjeżdżając z okolicznych parkingów, jeszcze bardziej rzucało się w oczy morze, ocean wręcz, migoczących z oddali światełek. I tylko światełek. Drogie, niektóre wymyśle wiązanki i stroiki, stopniowo pokrywał mrok...
























Napisz komentarz
Komentarze