Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie reprezentowali w Warszawie: prezes Jan Wyrowiński, wiceprezes Karolina Keler, Danuta Pioch - przewodnicząca Rady Języka Kaszubskiego oraz Łukasz Richert - sekretarz zarządu głównego ZKP.
Rozmowy z minister Barbarą Nowacką o nauczaniu kaszubskiego
W Ministerstwie Edukacji Narodowej gości z Kaszub powitała minister Barbara Nowacka. Rozmowa z szefową resortu edukacji dotyczyła wielu zagadnień związanych z kaszubską edukacją, między innymi podsumowaniem Kongresu Nauczycieli Języka Kaszubskiego.
Rozmawiano też o wdrożeniu przyjętych przez Radę Naczelną ZKP zasad dobrych praktyk w nauczaniu kaszubskiego czy organizacji matur z języka kaszubskiego. W dyskusji pojawił się też ważny temat procedur i terminów rejestrowania chętnych do nauki języka kaszubskiego oraz mechanizmu wiążącego liczbę uczących się kaszubskiego z finansowaniem.
- Dobre praktyki w nauczaniu kaszubskiego, to między innymi kreatywność nauczyciela w prowadzeniu zajęć - tłumaczy Jan Wyrowiński. - Żeby dzieci i młodzież były zainteresowane lekcją, nauczyciel musi ich do tego zachęcić. Mam tu na myśli m.in. organizowanie wycieczek, zainteresowanie ich lokalną historią, ważnymi postaciami i wydarzeniami. Nauczyciel ma ich nie tylko nauczyć poprawnie pisać i mówić, ale też kształtować w nich tożsamość kaszubską, nauczyć bycia dumnymi z tego, kim są i skąd się wywodzą.
Matura z języka kaszubskiego także poza regionem
Zrzeszeńcy poruszyli też temat matur z języka kaszubskiego, zwłaszcza tego, że do matury z kaszubskiego przystępują uczniowie z innych rejonów kraju.
- Dla przykładu, wysoką nagrodę finansową za najlepiej zdaną maturę otrzymał w konkursie chłopak z Torunia - kontynuuje prezes Wyrowiński. - Nie do końca wiemy jak podejść do tego zagadnienia, bo z jednej strony należy się cieszyć, że ktoś, kto nie mieszka na Kaszubach, chciał się nauczyć naszego języka i zdobyć wiedzę na poziomie szkoły średniej, a może i wyższym, z drugiej strony założenia wprowadzenia kaszubskiego do matur, były nieco inne. Póki co, zostawiamy ten temat, przyglądając się jak to pójdzie dalej.
ZOBACZ TEŻ: 18 Pomorzan zdecydowało się w tym roku zdawać maturę z języka kaszubskiego
Mechanizm finansowania nauki kaszubskiego wymaga zmian
Najważniejszym tematem poruszonym w rozmowie z minister Barbarą Nowacką, była sprawa mechanizmu wiążącego liczbę uczących się kaszubskiego z finansowaniem.
- Nie może być tak, że szkole w sposób restrykcyjny obniża się dotację w przypadku zbyt dużej liczby uczniów korzystających z nauki kaszubskiego - objaśnia Jan Wyrowiński. - Na logikę powinno być odwrotnie, niestety tak nie jest. Próbowaliśmy uświadomić minister Głowackiej ten problem, wnioskując jeśli nie o całkowitą zmianę sposobu finansowania, to przynajmniej uelastycznienie, mniej restrykcyjne podejście do wprowadzonego mechanizmu, według którego wysokość dotacji jest zależna od liczby uczących się kaszubskiego w danej szkole uczniów.
Niezadowalający poziom studiów podyplomowych dla nauczycieli kaszubskiego
Na ulicy Hożej kaszubska delegacja spotkała się z Marcinem Kulaskiem, ministrem nauki i szkolnictwa wyższego.
- Podzieliliśmy się naszymi obawami co do poziomu studiów podyplomowych oferowanych przez jedną z uczelni we Wrocławiu, osobom, zainteresowanym nauczaniem języka kaszubskiego - mówi Jan Wyrowiński. - Nie może być tak, że ktoś za niską cenę uzyskuje dyplom, nigdy nie widząc sali wykładowej czy wykładowcy. Rozumiem wspomaganie się nauką online, ale w żadnym wypadku nie może to być jedyną formą zdobywania kwalifikacji.
Jak kontynuuje prezes, minister Kulasek był świadom tej sytuacji, nie tylko w tej, ale również w innych uczelniach wykorzystujących nadmiernie metodę nauki online. Ten problem staje się powszechny i dotyczy studiów podyplomowych z różnych dziedzin.
- My skupiliśmy się na nauczycielach języka kaszubskiego, bo taki nauczyciel zostaje zatrudniony w danej szkole i jest praktycznie nieprzygotowany do tego, by nauczać, ani merytorycznie ani pod względem sposobów prowadzenia lekcji. Nasza wizyta uświadomiła ministrowi Kulaskowi, że skala problemu jest znacznie wyższa niż przypuszczał i zobowiązał się do zgłębienia wiedzy na ten temat.
Okazuje się jednak, że ministerstwo nie do końca może ingerować w to, jakie powstają uczelnie i jakimi metodami się posługują.
- Pan minister zasugerował, że dobrym rozwiązaniem byłaby konkurencyjność, czyli oferta innej uczelni, kształcącej na wymaganym poziomie. Być może uda się tę propozycję wdrożyć na uczelni w Gdańsku. Generalnie, jeśli chodzi o edukację kaszubską, jest jeszcze naprawdę wiele spraw do rozwiązania - dodał Jan Wyrowiński.
























Napisz komentarz
Komentarze