Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Ugoda w „aferze parkingowej”. Kierowcy odzyskają pobrane bezprawnie pieniądze

44 kierowców, którym w lecie 2016 naliczono tzw. opłaty dodatkowe za parkowanie w Gdańsku-Brzeźnie, otrzyma zwrot pieniędzy. To efekt pięcioletnie batalii sądowej w sprawie, która swego czasu określana była mianem afery parkingowej.
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Przed letnim sezonem 2016 miasto wydzierżawiło firmie Wiparking 13 darmowych wcześniej parkingów w pasie nadmorskim. Największe kontrowersje wzbudziło wytyczenie płatnych miejsc postojowych w pasie ruchu drogowego wzdłuż al. Hallera. Przeciw tej decyzji protestowali mieszkańcy Brzeźna. Wsparł ich Kacper Płażyński, wówczas aplikant adwokacki, późniejszy kontrkandydat Pawła Adamowicza w wyborach samorządowych, a obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości.

- Zgodnie z ustawą o drogach publicznych nie ma możliwości wydzierżawiania pasa dróg publicznych na działalność w stylu płatnych parkingów. W związku z tym cały przetarg był niezgodny z prawem - tłumaczył Płażyński.

W ubiegłym tygodniu doszło do ugody między stronami, w ramach której firma Wiparking musi zwrócić poszkodowanym ok. 4 tys. złotych.

W styczniu 2017 roku Kacper Płażyński złożył pozew zbiorowy w imieniu kierowców, którzy nie zapłacili za postój, i zostali za to ukarani opłatami dodatkowymi w wysokości od 90 do 300 złotych. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego, a następnie Naczelnego Sądu Administracyjnego, które uznały, że miasto nie mogło wydzierżawić pasów drogowych pod komercyjne parkingi.

Sprawa toczyła się także przed sądem cywilnym. W ubiegłym tygodniu doszło do ugody między stronami, w ramach której firma Wiparking musi zwrócić poszkodowanym ok. 4 tys. złotych. Jak mówił na środowej (30.03.2022) konferencji prasowej poseł Płażyński: nie chodziło o pieniądze, tylko o zasady.

On sam reprezentował poszkodowanych kierowców – wśród których byli zarówno mieszkańcy Gdańska, jak i turyści – pro bono. Była to zarazem pierwsza głośna sprawa, w której Kacper Płażyński wystąpił przeciwko władzom Gdańska, i która znaczyła początek jego działalności publicznej.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama