Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Biało-zieloni przeszli Wartę i są blisko pucharów

Lechia wygrywając w Gdańsku z Wartą Poznań 2:0 bardzo zbliżyła się do gry w europejskich pucharach. Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze cztery kolejki.
lechia lech gdansk
Kibice domagali się odejścia z Lechii m.in. prezesa Pawła Żelema

Autor: (fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Lechiści wiedzieli, że goniący gdańską drużynę w tabeli gliwicki Piast wygrał swój mecz z Jagiellonią Białystok 2:1 i zmniejszył różnicę punktową tylko do dwóch punktów. W przypadku Lechii i Piasta gra toczy się o sporą stawkę, bo chodzi o to, by na mecie sezonu 2021/22 zająć w PKO Ekstraklasie czwarte miejsce, dające prawo gry w Lidze Konferencji Europy.

Lechia zaczęła więc z animuszem i to przyniosło efekt w postaci szybko zdobytej efektownej bramki przez Flavio Paixao. To była bramka nr 1000 Lechii w historii jej występów w ekstraklasie, a 99. gol portugalskiego napastnika w polskiej lidze. Już w 17 minucie było 2:0 kiedy na polu karnym Warty sfaulowany został Bassekou Diabate. Rzut karny na swoją setną bramkę zamienił Paixao.

Biało-zieloni do 30. minuty grali lepiej od przeciwnika, ale ta przewaga zadziałała jakby usypiająco na obronę Lechii, która sprokurowała krótką serię nieporozumień pod swoją bramką. Finisz pierwszej połowy należał do Warty, ale nie udało się jej zdobyć kontaktowej bramki.

Druga połowa, a właściwie, jej pierwsze fragmenty, nie olśniły kibiców. Na boisku nie działo się zbyt wiele. W 58. minucie w Warcie pojawiło się dwóch ofensywnych piłkarzy, mających zdynamizować grę poznańskiej drużyny. Inna sprawa, że Lechia także nie potrafiła zdominować przeciwnika, choćby tak jak w pierwszych minutach meczu.

Po raz kolejny dobry impuls dał Lechii Kacper Sezonienko, prezentując dobrą formę fizyczną i „czytanie gry”. To było jednak za mało, by cieszyć oko dobrą grą Lechii. Bo i ona i Warta grały raczej wyczekując na błąd rywala, niż próbując tworzyć konstruktywnych akcji. To wszystko dawało raczej mizerny obraz drugiej połowy meczu.

Lechia Gdańsk – Warta Poznań 2:0 (2:0)

Bramki: Flavio Paixao (5, 17 karny)

Lechia: Kuciak – Stec (żółta kartka), Nalepa, Maloca, Pietrzak, Gajos, Kubicki (83. Biegański), Kałuziński (63. Kryeziu, żółta kartka), Durmus (83. Conrado), Diabate (63. Sezonienko. żółta kartka), Paixao (89. Clemens)

Warta: Grobelny – Grzesik, Trałka, Matuszewski (76. Kiełb), Kupczak (żółta kartka), Pawłowiec, Luis (84. Rakowski), Kopczyński, Castaneda (78. Jakóbowski), Papeau – żółta kartka (58. Szelągowski, żółta kartka), Zrelak (58. Corryn)

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama