Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dlaczego Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku groziło zamknięciem KOR i ogranicza przyjęcia planowe?

Podana we wtorek, 30 listopada wieczorem informacja o zamknięciu od północy Klinicznego Oddziału Ratunkowego w największym pomorskim szpitalu – Uniwersyteckim Centrum Klinicznym – postawiła na nogi służby medyczne w całym województwie. Po dwóch godzinach, informacja o wstrzymaniu przyjęć została zawieszona. Równocześnie UCK wstrzymało część przyjęć planowych.
(Fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Pierwszy komunikat, który pojawił się we wtorek na stronach UCK, wywołał wzburzenie dyrektorów szpitali i władz samorządowych województwa. Po decyzji wojewody o przekształceniu od 1 grudnia aż 50 łóżek na oddziałach i 6 respiratorowych w miejsca dla pacjentów z covid, dyrektor UCK Jakub Kraszewski postanowił wstrzymać od północy z wtorku na środę przyjęcia na Klinicznym Oddziale Ratunkowym.

– Szanowni Państwo! Dowiedzieliśmy się dziś późnym popołudniem, że UCK planuje o północy zamknąć swój Kliniczny Oddział Ratunkowy. Uważajcie na siebie wyjątkowo, szczególnie, że jest już bardzo ślisko. Szpitale Pomorskie, Szpital im. Kopernika Copernicus PL Sp z o.o. oraz pozostałe szpitale marszałkowskie są w gotowości, by Wam pomóc, ale pamiętajmy, że to do UCK trafiają wszystkie najpoważniejsze przypadki – jest to najwyżej wyspecjalizowany w regionie szpital i oddział ratunkowy. Bardzo Was proszę – uważajcie na siebie – napisał na portalu społecznościowym marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.

– Byłem zszokowany tą informacją – potwierdza dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. – Dzwonili do mnie zaniepokojeni dyrektorzy pomorskich szpitali. Powiadomiłem dyrekcję ratownictwa medycznego i lekarzy koordynatorów, by byli przygotowani na taką ewentualność. Jeśli jakikolwiek szpital zamierza zamknąć jakikolwiek oddział, w tym także KOR czy SOR, musi o tym z wyprzedzeniem zawiadomić wojewodę i uzyskać jego zgodę. Jednym z najczęstszych powodów zamknięcia oddziału jest pojawienie się sepsy, co wymaga w ciągu kilku godzin zdezynfekowania oddziału i przygotowania go do bezpiecznego, dalszego działania. Mogą to być także sytuacje nadprogowe – zalanie wodą, awaria, pożar, wybuch, śmierć całego personelu.

W sytuacji gdy dyrektor szpitala samodzielnie podejmuje taką decyzję, bez uzgodnienia tego z wojewodą i uzyskania zgody, kwalifikuje się do zgłoszenia do prokuratury. Bo stwarza zagrożenie.

dr Jerzy Karpiński / pomorski lekarz wojewódzki

Postanowienie dyrekcji UCK wiązało się z decyzją wojewody o przekształceniu 50 łóżek klinicznych w miejsca dla pacjentów z COVID-19. Od tej decyzji już odwołało się Uniwersyteckie Centrum Kliniczne.

– Wszystkie decyzje, tj. ograniczenie, a następnie wstrzymanie przyjęć planowych w części klinik, związane są ze stworzeniem bazy łóżek covidowych w UCK. Zostaliśmy zobowiązani do uruchomienia 1 grudnia kolejnych 50  stanowisk w naszym szpitalu – mówi Jakub Kraszewski dyrektor naczelny UCK. – Żeby odpowiednio zareagować na tę decyzję, dokonać rotacji odpowiedniej liczby personelu, oprócz wstrzymania przyjęć, musielibyśmy zamknąć Kliniczny Oddział Ratunkowy. Taki ruch pozwoliłby nam odpowiednio przyspieszyć proces rotacji i, po dwóch lub trzech dniach, osiągnęlibyśmy sprawność przy tych 50 łóżkach.

– Okazało się, że to posunięcie z jednej strony załatwia jeden problem, z drugiej jednak, generuje kolejny, ponieważ od drzwi KOR-u odbiłoby się nawet 400 pacjentów poszukujących pomocy. Ostatecznie wracamy do harmonogramu przyjętego pierwotnie i rozłożonego w czasie. W kolejnych tygodniach będziemy poszerzać naszą bazę covidową, tak, żeby w dniach pomiędzy 13 a 17 grudnia uzyskać całkowite rozwinięcie, tj. ponad 90 łóżek – dodaje dyrektor szpitala.

Będzie szpital tymczasowy w Gdańsku?

Sytuacja epidemiczna w całym kraju, w tym także na Pomorzu jest coraz gorsza. Tylko w środę, 1 grudnia stwierdzono ponad 29 tys. nowych zakażeń, zmarło 570 osób. Na Pomorzu – 1699 nowych zakażeń, zmarło 10 osób. W szpitalach leży 859 chorych, a na łóżkach respiratorowych – 63 pacjentów. Obecnie wojewoda wydał ponad 200 decyzji pozwalających na utworzenie dodatkowych 1039 łóżek covidowych w szpitalach  województwa pomorskiego.

Jednak konieczność szukania kolejnych miejsc dla ofiar epidemii prowadzi do dezorganizacji pracy szpitali i znacznego pogorszenia opieki nad niezakażonymi pacjentami. Dlatego coraz częściej słychać głosy o potrzebie natychmiastowego uruchomienia szpitala tymczasowego w naszym województwie. Już teraz wiadomo, że gwałtowny wzrost liczby nowych przypadków oznacza jeszcze większe obłożenie szpitali tuż przed świętami. Jednak, mimo wystosowanego jeszcze w poniedziałek, 22 listopada wniosku wojewody o ponowne otwarcie takiego szpitala w Gdańsku, resort zdrowia nadal zwleka z decyzją.

Po godzinie 20:00 we wtorek na stronach UCK ukazał się kolejny komunikat. Czytamy w nim:

„Działalność Klinicznego Oddziału Ratunkowego zostanie utrzymana, o ile napływ pacjentów COVID nie przekroczy założonych możliwości przyjęciowych UCK. Tym samym, informacja o wstrzymaniu działania KOR zostaje zawieszona w wykonalności”.

Równocześnie UCK wstrzymało planowe przyjęcia chorych w związku z podwyższonym ryzykiem transmisji wirusa SARS-CoV-2 w województwie pomorskim. Komunikat UCK podaje, że z ograniczeń zostały wyłączone kliniki:

  • pediatryczne
  • onkologii i radioterapii,
  • hematologii i transplantologii,
  • położnictwa i ginekologii, ginekologii onkologicznej i endokrynologii ginekologicznej.

Procedury:

  • transplantacyjne,
  • onkologiczne,
  • realizowane u dzieci,
  • endoprotetyczne,
  • udzielanew trybie leczenia jednego dnia,
  • konieczne ze wskazań życiowych (za zgodą Dyrektora ds. Lecznictwa Lekarza Naczelnego, na wniosek Ordynatora).

Badania wykonywane w Zakładzie Radiologii (tj. USG, TK, MRI itp.) odbywają się bez zakłóceń. Jeśli będą zmiany, pacjenci zostaną niezwłocznie o tym powiadomieni. Poradnie pracują bez zakłóceń, jak dotychczas.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama