Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Porażka z Rakowem, czyli lekcja poglądowa Lechii

Oby porażka Lechii 0:3 w Częstochowie z Rakowem dała trenerowi Lechii dokładniejszą wiedzę o stanie posiadania przed nowym sezonem i grą w eliminacjach do Ligi Konferencji.
Kibice zobaczą mecz I rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy już 7 lipca (fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Do Częstochowy Lechia pojechała już spokojna. Czwarte miejsce dające prawo gry w eliminacjach do Ligi Konferencji zapewniła sobie w przedostatniej kolejce PKO Ekstraklasy remisując w Gdańsku z Pogonią Szczecin 0:0. Mecz pod Jasną Górą kończył ligową batalię Lechii w sezonie 2021/22 stąd biało-zieloni nie czuli już żadnej presji. I może szkoda, bo pierwsze minuty meczu pokazały, że zbyt duży luz na dobre Lechii nie wychodzi. Zbyt swobodnie zachowała się gdańska obrona, najpierw w 10. a potem w 12. minucie, co skrzętnie wykorzystał walczący o koronę króla strzelców ekstraklasy Hiszpan Ivi Lopez.

Po szybkim zdobyciu takiej przewagi dość spokojnie wydarzenia na boisku kontrolowała drużyna Rakowa. Lechia poza strzałem z rzutu wolnego Macieja Gajosa nie zagroziła bramce gospodarzy przez pierwsze 30 minut meczu. Obrona – niestety – nie wyciągała wniosków z sytuacji, w których Lechia straciła gole i nadal „pomagała” stwarzać groźne sytuacje pod bramką Michała Buchalika. To był w dużej mierze efekt braku w składzie Lechii kapitana i środkowego obrońcy kontuzjowanego Michała Nalepy.

Lechia w pierwszej połowie oddała tylko dwa celne strzały na bramkę Rakowa. Dlatego kibice liczyli na zdecydowanie lepszą postawę biało-zielonych w drugiej połowie.

Od początku drugiej połowy trener Lechii Tomasz Kaczmarek postanowił zrobić dwie zmiany, a na boisku za Egzona Kryeziu i Ilkaya Durmusa pojawili się Jan Biegański i Kacper Sezonienko. Obraz gry jednak nie specjalnie się zmienił. Kolejne dwie zmiany dokonane przez Lechię w 60. minucie miały je przynieść. Gra się wyrównała, bo Lechia przesunęła ją w okolice środka boiska. Raków nie miał już tyle okazji do konstruowania groźnych akcji, co w pierwszej połowie. A jednak gospodarze potrafili w 67. minucie zdobyć trzeciego gola, który zamknął kwestię wyniku. Lechia próbowała zdobyć chociaż honorową bramkę, ale to gospodarze byli bliżsi zdobycia czwartej bramki.

Dla trenera Kaczmarka ten mecz mógł mieć znaczenie poglądowe przed pierwszymi lipcowymi spotkaniami Lechii w eliminacjach Ligi Konferencji. Lechia musi być w nich mocniejsza niż w spotkaniu z Rakowem. W przeciwnym razie ponowna, czwarta już w historii klubu, przygoda pucharowa może zakończyć na pierwszej przeszkodzie.

Lechia zakończyła sezon na czwartym miejscu, Raków wywalczył wicemistrzostwo Polski. Mistrzem został Lech Poznań, trzecie miejsce zajęła Pogoń Szczecin. Do I ligi spadły: Wisła Kraków, Górnik Łęczna i Termalica Nieciecza.

Raków Częstochowa – Lechia Gdańsk 3:0 (2:0)

Bramki: Ivi Lopez (10, 12), Vladislavs Gutkovskis (67)

Raków: Kovacević – Rundić, Petrasek, Arsenić (63. Długosz), Lederman (80. Gagnidze), Papanikolaou (85. Sapała), Kun, Tudor (żółta kartka), Lopez, Wdowiak (80. Gwilia), Musiolik (46. Gutkovskis)

Lechia: Buchalik – Conrado (żółta kartka), Maloca (żółta kartka), Tobers, Ceesay, Kryeziu (46. Biegański - żółta kartka), Kałuziński (72. Koperski – żółta kartka), Gajos, Durmus (46. Sezonienko), Terrazzino (60. Clemens), Zwoliński (60. Paixao)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama