Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Lotto Challenge Gdańsk. Pablo Dapena Gonzalez: Krótkie nogi to nie problem

W długi weekend nad Bałtykiem pasjonaci aktywnego spędzania wolnego czasu wystartowali w 2. edycji światowego cyklu zawodów triathlonowych Lotto Challenge Gdańsk. W prestiżowej rywalizacji profesjonalistów na dystansie średnim – 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i 21,1 km biegu – zwyciężył Hiszpan Pablo Dapena Gonzalez, a trzeci był najlepszy z Polaków Kacper Stępniak. Wśród zawodniczek PRO najlepsza okazała się Włoszka Margie Santimaria, przed Polką Pauliną Kotficą.
(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)

Pod względem sportowym gdańska odsłona cyklu „Challenge” stała na wysokim poziomie, a osiąganiu dobrych czasów sprzyjała doskonała pogoda – szczególnie w sobotę było rześko i bezwietrznie, więc tafla wody Bałtyku była gładka jak na basenie. W sobotę na trasach dużo działo się już od rana – o godzinie ósmej rywalizację rozpoczęli sprinterzy, a dwie godziny później wystartował dystans olimpijski. W sprincie mężczyzn zwyciężył gdańszczanin Tymon Horsten, który pokonał trasę w 1 godzinę, 1 minutę i 58 sekund. Zaledwie 0,13 sekundy stracił do zwycięzcy Filip Szymonik (Stalowa Wola), a tuż za nim uplasował się Dawid Mielke z Bazanowic z czasem 1:02.34. Wśród kobiet najszybsza była Agnieszka Gadomska z Zielonej Góry (1:10.41), przed Karoliną Szalast z Rumi (1:13.17) i olsztynianką Izabelą Wujkowską (1:16.27).

(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)
(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)
(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)

Klasyczny dystans olimpijski ukończyło 320 sportowców. Jako pierwszy linię mety na molo w Gdańsku-Brzeźnie minął Piotr Łazaronek ze Starej Sikorskiej Huty (2:06.43), 2 minuty i 22 sekundy za nim dotarł Dawid Jankowski z Gdańska, a 5 sekund później rywalizację ukończył Marek Janisz z Gródka nad Dunajcem (2:09.10). Najszybszą kobietą na dystansie olimpijskim okazała się Maja Bużycka z Mławy z czasem 2:16.45, druga była Ola Korulczyk (2:22.49), a podium uzupełniła Aleksandra Sypniewska-Lewandowska (2:24.07). Niedziela stała pod znakiem rywalizacji na najbardziej prestiżowym dystansie średnim. Wśród panów najszybszy okazał się Hiszpan Pablo Dapena Gonzalez z czasem 3:44.47, a 4 minuty i 35 sekund później finiszował Ukrainiec Sergij Kuroczkin. Podium uzupełnił najlepszy z Polaków Kacper Stępniak (3:51.02).

To był dla mnie niesamowity wyścig. Mam krótkie nogi i muszę przyznać, że podczas pływania trudno mi było dotrzymać kroku czołówce. Ale udało się być pierwszej grupie i na trasie kolarskiej współpracowaliśmy we trzech, oczywiście zgodnie z przepisami, co było bardzo fajne. Specjalnie chcę też podziękować kibicom za wspaniały doping na całej trasie – przyznał zwycięzca. Rywalizację kobiet zdominowała Włoszka Margie Santimaria (4:20.02), która wyprzedziła Polki – Paulinę Kotficę (4:27.17) i Marię Cześnik (4:28.54).

(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)
(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)
(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)

To moje pierwsze wygrane zawody w cyklu Challenge Family, więc jestem bardzo szczęśliwa. Pływanie nie poszło mi najlepiej, ale już jazda na rowerze i bieg były bardzo dobre. Kibice i wolontariusze fantastycznie mnie dopingowali, bardzo im za to dziękuję – powiedziała triumfatorka.

Pogoda była dla nas łaskawa, ale też organizacja zawodów była perfekcyjna. I mówię to z punktu widzenia zawodnika, choć jako uczestnik zawodów często bywam krytyczny. Z poziomu zawodnika nie było widać żadnych niedociągnięć. Choć uważam też, że kto się nie rozwija i nie doskonali swojego warsztatu, ten się cofa. I na pewno z dyrektorem Adamem Greczyło, co mamy w zwyczaju, omówimy wszystko na spokojnie, żeby za rok podnieść organizację o poziom wyżej, ku uciesze i zadowoleniu sportowców – powiedział dyrektor Gdańskiego Ośrodka Sportu Leszek Paszkowski.

(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)
(fot. Bartłomiej Zborowski | Tadeusz Skwiot | Bartłomiej Syta | materiał organizatora)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama