O problemach ze znalezieniem miejsca postojowego dla samochodów w Tczewie mówi się od dawna. Chociaż pojawiają się nowe parkingi, to problem wcale nie znika.
Ostatnia inwestycja ma ułatwić parkowanie na Starym Mieście, jednocześnie odciążając samo centrum Tczewa – zwłaszcza okolice placu Hallera. Jej efektem będzie 47 miejsc postojowych. Dla użytkowników nowy parking będzie dostępny na początku sierpnia 2022 roku. Miasto czeka na odbiór inwestycji.
– Wjazd na parking będzie ograniczony – będą mogły z niego korzystać pojazdy do 2,5 tony – informuje Małgorzata Mykowska, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Tczewie.
Przypomnijmy, zadanie zostało zrealizowane ze środków gminy.
– Prace budowlane udało się zakończyć przed terminem przypadającym na koniec sierpnia – mówi Marcin Górny z Miejskiego Zarządu Dróg w Tczewie. – Trwają jeszcze procedury odbiorowe, które powinny zakończyć się w ciągu dwóch tygodni.
Koszt inwestycji to 1,6 mln zł. Zadanie wykonuje firma B&W z Pruszcza Gdańskiego, która weszła na plac budowy w grudniu 2021 roku. Z ramienia miasta inwestycję nadzoruje Zakład Usług Komunalnych – Miejski Zarząd Dróg.
Nowy parking rozwiąże problemy z parkowaniem w centrum Tczewa?
Czy nowa inwestycja rozwiąże problemy z parkowaniem na Starym Mieście?
– Nie, zdecydowanie nie – mówi Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. – Po to żeby zapewnić miejsca parkingowe dla wszystkich, potrzebne są zmiany strukturalne zachowań ludności. Jeżeli będziemy kupowali po trzy, cztery samochody na rodzinę, to nie ma takiej możliwości, żeby parkingi wystarczyły. To, co jest dzisiaj (koniec prac przy parkingu na ul. ks. Ściegiennego), to jest początek, żeby przystąpić do zmian organizacji ruchu na Starym Mieście. Takiej organizacji ruchu, żeby plac Hallera nie był jednym wielkim parkingiem, tylko żeby był centrum usługowym dla mieszkańców Tczewa.
Gdzie, zdaniem prezydenta, jest największy problem ze znalezieniem miejsca do parkowania?
– Myślę, że na wszystkich osiedlach – przyznaje Mirosław Pobłocki. – Dlaczego? Większość naszych osiedli była budowana w latach 60., 70. ubiegłego wieku, gdzie obowiązywały zupełnie inne standardy. Na przykład na Suchostrzygach budowano blok z założeniem, że będą 2-3 miejsca postojowe na klatkę schodową. Dzisiaj to jest już czysta abstrakcja. Wiadomo, że tych miejsc jest za mało. To jest właśnie główny powód problemów z parkowaniem na Suchostrzygach. Pomimo że odległości między blokami są duże, że wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie próbują budować miejsca postojowe – niestety, z czasem to nie wystarczy.
Prezydent przyznaje, że obserwuje zmiany zachodzące w zachodniej Europie, gdzie zmienia się trend korzystania z prywatnych środków lokomocji na rzecz transportu publicznego, zbiorowego.
Parkingi a tereny zielone w Tczewie. Konflikt interesów?
Czy mamy więc do czynienia z pewnego rodzaju konfliktem interesów? Z jednej strony to sygnały do miasta, aby zadbało o nowe miejsca rekreacji, koniecznie z terenem zielonym, z drugiej, petycje o nowe miejsca parkingowe?
– Niezupełnie tak jest – uważa Mirosław Pobłocki. – Ja bym tego nie rozdzielał. Dziś posiadacze czterech kółek to praktycznie są wszyscy. I to nie jest podział na tych, którzy mają samochody, tylko podział na tych, którzy mają jeden, dwa, trzy i niekiedy więcej aut na rodzinę. Z drugiej strony, ci, którzy mają samochody, też oczekują miejsc zielonych, bo to nie jest tak, że posiadacz samochodu osobowego jest zwolennikiem tzw. betonozy. Problem polega na tym, że to jest ten sam teren, który trzeba przeznaczyć albo na parking, albo na teren zielony.
Taka sytuacja oznacza jedno: trzeba dokonać wyboru, co na jakim terenie jest bardziej potrzebne.
Napisz komentarz
Komentarze