Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Vivat Vasa! Szwedzi zajęli Gniew. Wojenna batalia rodem z 1626 r. - Bitwa Dwóch Wazów

I tym razem na polu bitwy stanęła piechota szwedzka i polska oraz chorągwie husarskie i szwedzka rajtaria. Zadrżała ziemia, a turyści z zapartym tchem przyglądali się wojennej batalii rodem z 1626 roku. Na nadwiślańskich błoniach w Gniewie naprzeciw siebie stanęły wojska dwóch władców z rodu Wazów, król Szwecji Gustaw Adolf oraz Zygmunt III Waza, król Polski.
Fot. Andrzej Połomski

Zanim jednak na dobre rozgorzała zacięta Bitwa Dwóch Wazów, uczestnicy Festiwalu Historycznego mieli okazję poznać historię z przymrużeniem oka.

- Dziś zaczęliśmy inaczej niż zwykle nasz festival Vivat Vasa – mówi Maciej Czarnecki, burmistrz Gniewa. - Po raz pierwszy za zgodą burmistrza, czyli mnie - dodaje z uśmiechem - Szwedzi zajęli miasto. Jednak to wszystko tylko po to by ugrać trochę czasu tak, aby ciężkie wojsko króla Polski Zygmunta III Wazy dotarły do Gniewu.

I faktycznie piątkowe wydarzenia wprowadziły do programu nieco humoru. Niemal na każdym kroku w Gniewie można było spotkać rycerza, damy dworu, czy też markietanki. Trudno było oprzeć się wrażeniu, że oto przenieśliśmy się w czasie. I to nie o kilka, czy kilkanaście lat, ale o całe wieki, by dotknąć tego, jak to było w XVII wieku.

Na staromiejskich uliczkach toczyły się musztry i egzercerunki piechoty, ubogacone koncertami, tańcami i rzemieślniczymi warsztatami.
Podczas Jarmarku Rzemiosł Dawnych odbył się IV Pokaz Sztuki Kowalskiej i Płatnerskiej pamięci Marcina „Gasa” Manikowskiego, który odszedł tragicznie przed czterema laty. Był jednym z najlepszych specjalistów od broni białej. Podczas pokazu można było podglądać kowali w akcji a także samemu wziąć udział w wykuwaniu niezwykłych przedmiotów.

Oczywiście kulminacyjnym punktem programu była rekonstrukcja Bitwy Dwóch Wazów. Na nadwiślańskich błoniach stanęła piechota szwedzka i polska oraz chorągwie husarskie i szwedzka rajtaria. Zadrżała ziemia, a turyści z zapartym tchem przyglądali wojennej batalii rodem z 1626 roku. Huk armat, kłęby dymu, okrzyki bitewne i stukot kopyt zapewniły niezapomniany klimat bitwy, a wszystko to stworzyło wielkie widowisko dla całych rodzin. Co prawda rekonstrukcja bazowała na historycznych faktach, ale szczegółowe rozwiązania taktyczne leżały w gestii dowódców polskich i szwedzkich. Efekt był wspaniały, a turyści bawili się wyśmienicie.

Czy można jeszcze bardziej dotknąć historii? Owszem, wystarczyło wybrać się na interaktywną wystawę w Sali Kameralnej!! Zobaczyć na niej repliki uzbrojenia i broni, które towarzyszyły ludzkości od zarania dziejów! Każdy odwiedzający mógł zaspokoić wrodzoną ciekawość biorąc sprawy we własne ręce i przymierzając rekwizyty historyczne od antyku aż po I wojnę światową!



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama