Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Dorota Pomykała jako magnetyczna „Kobieta na dachu”

To najbardziej nietypowy napad na bank w polskim kinie. I do tego rewelacyjna Dorota Pomykała, która jest jedną z faworytek do nagrody dla najlepszej aktorki gdyńskiego festiwalu.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Reżyserka Anna Jadowska znowu zrobiła film o kobiecie, tym razem o „Kobiecie na dachu”.

Do tej roli wybrała Dorotę Pomykałę. Aktorka, opowiadając o castingu, mówiła: - Dostałam sceny do zagrania i od razu poczułam, jakby były moje. Miałam wrażenie, że tę moją Mirkę znam od dawna. Na takie kobiety jak ona nie zwraca się uwagi. Nie są młode, ładne ani zgrabne. Takie szare myszki. Widzę takie kobiety. Moja mama taka była. I to jej dedykowałam tę rolę – mówiła Pomykała.

Film zaczyna się tak - Mira wstaje wcześnie rano, rozwiesza pranie, gotuje obiad, kupuje pokarm dla rybek i… z nożem kuchennym napada na bank. To sześćdziesięcioletnia położna, świetna w swoim fachu, a jeszcze lepsza w ukrywaniu własnych potrzeb i uczuć. W domu też skupia się na innych – wycofanym mężu i dorosłym synu. Czasem wymyka się na dach bloku, żeby zapalić papierosa. To jedyna rzecz, jaką robi tylko dla siebie, aż do dnia, w którym dokonuje napadu…

Czy to sprawi, że na swoje życie spojrzy inaczej?

Dorota Pomykała jest przez cały czas na ekranie. To serce i twarz tego filmu. Jej obecność jest wręcz magnetyczna. Chociaż Mira sprawia cały czas wrażenie osoby wycofanej.

Za tę rolę Dorotę Pomykałę doceniono w czerwcu na Festiwalu Tribeca w Nowym Jorku. Czas na powtórkę w Gdyni.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama