Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Manipulowanie długością kadencji władz samorządowych dla partyjnych interesów

Zamiar wydłużenia przez PiS obecnej kadencji samorządów o pół roku, pokazuje że obecna władza prawo i zasady demokracji mają za nic. Liczy się wyłącznie partykularny interes partyjny.

Bo zgodnie z obecnie obowiązującym prawem wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 roku w związku z tym, że wtedy w 2018 r. wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat. Jednocześnie jesienią 2023 wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (ostatnie odbyły się 13 października 2019 r.). Zatem już wtedy partia rządząca PiS doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że w jednym roku czekają nas wybory do samorządów i do parlamentu. I że będzie to wyzwanie organizacyjne. Poza tym, wszelkie zmiany nie powinny dotyczyć trwającej kadencji, ewentualnie kolejnej.

Trudno zatem się dziwić, że Związek Miast Polskich jest przeciwny przesunięciu wyborów samorządowych na rok 2024. Zaś w opinii Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. J. Regulskiego (twórcy reformy samorządowej), gdyby doszło do zapowiadanego wydłużenia kadencji władz samorządowych w drodze ustawy sejmowej, parlament złamałby Konstytucję. Ktoś powie, a bo to pierwszy raz? I co nam zrobicie?

Pewnie tak, ale nie można przymykać oczu na zawłaszczanie państwa i łamanie obowiązujących zapisów konstytucyjnych. I nie można być obojętnym. Kadencyjność mandatów powierzonych w drodze wyborów powszechnych jest jednym z podstawowych zasad i atrybutów demokracji. Bez dwóch zdań. Dlatego zamiar wydłużenia kadencji samorządów o pół roku, rodzi podejrzenia o manipulacje motywowane interesem partyjnym, a nie organizacyjnym.

Ale rządzący zrobią jak mówią, bo mają większość w Sejmie, więc mogą przegłosować co chcą i kiedy chcą. Ale nie może to być niezgodne z prawem, ale w granicach prawa. Być może rację mają politolodzy i niektórzy reprezentanci opozycji demokratycznej, że rządzący przesuwają wybory samorządowe, bo boją się, że przegrają je w większości dużych miast, a to może być kołem zamachowym w kolejnych wyborach, czyli parlamentarnych. Ale manipulowanie długością kadencji samorządowej – poza najważniejszym aspektem prawnym – podważy też zaufanie obywatela do demokracji i osłabi jego aktywność w życiu publicznym. Oby do tego nigdy nie doszło. Bo samorząd jest najbliżej mieszkańców, współdecyduje o jakości naszego życia. I w znacznym stopniu wpływa na rozwój lokalny i regionalny, czyli na to, jak jutro będzie się powodziło nam i naszym dzieciom. Wydłużanie lub skracanie kadencji samorządów jest łamaniem konstytucji i dewastowaniem fundamentów demokracji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama