Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dramatyczny mecz w Gdańsku. Karne zdecydowały o awansie

Lechia po rzutach karnych przegrała w Gdańsku z Legią i odpadła z Fortuny Pucharu Polski.
Dramatyczny mecz w Gdańsku. Karne zdecydowały o awansie
Kibice w Gdańsku zobaczyli emocjonujący mecz zakończony rzutami karnymi   

Autor: Fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Nie tylko drużyna Lechii, ale także jej kibice czuli duży niedosyt po piątkowym meczu w Warszawie. W stolicy zostały trzy punkty, ale biało-zieloni zostawili po sobie przyzwoite wrażenie. Tym częściej w Gdańsku pojawiało się hasło „rewanż”. W 1/8 finału Pucharu Polski los skojarzył bowiem Lechię z Legią Warszawa, a ta druga miała przyjechać na jeden, decydujący o awansie do ćwierćfinału, mecz Fortuny Pucharu Polski.

Statystyki i historia przemawiały jednak za Legią, z którą gdańszczanie wygrali w Pucharze Polski tylko raz i to bardzo dawano, bo w 1952 roku.

Co innego aktualna dyspozycja, ale ta... też była raczej atutem legionistów, którzy walczą w lidze o zgoła inne cele niż Lechia. I to się potwierdziło od początku meczu. Bo to Legia była drużyną próbującą konstruować akcje ofensywne, będącą częściej przy piłce. Lechia sprawiała wrażenie wyczekującej na rywala, ale nie mającej zbyt wiele okazji do kontrataków. W końcówce pierwszej połowy to jednak biało-zieloni „odpalili”, demonstrując odważniejszą grę, bliżej bramki gości. To dało efekt w postaci gola, którego po precyzyjnym strzale zdobył Ilkay Durmus. Legia mogło wyrównać jeszcze przed końcem pierwszej części meczu, ale dobrze zachowała się defensywa Lechii.

W drugiej połowie znów Legia była drużyną grającą atakiem pozycyjnym, a Lechia liczyła na kontry. Legia dość szybko wyrównała po rzucie karnym podyktowanym za faul Mario Malocy na Macieju Rosołku. Wynik 1:1 nie zmienił się do końca meczu i potrzebna była dogrywka. W tej pierwsi bramkę zdobyli gdańszczanie po świetnej akcji w trójkącie Conrado – Jarosław Kubicki-Łukasz Zwoliński. Kiedy wydawało się, że Lechia dowiezie wygraną do końca Lindsay Rose sprytnie przerzucił piłkę nad bramkarzem Lechii. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i potrzebne były rzuty karne. Te lepiej wykonywali legioniści, którzy wygrali 4:2.      

Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 2:2 (1:1, 1:0) karne 2:4

Bramki: Ilkay Durmus (42), Łukasz Zwoliński (93) – Josue (52, karny), Lindsay Rose (118)

Lechia: Kuciak – Stec (77. Koperski), Maloca, Abu Hanna (11. Tobers 91. Castegren), Nalepa, Pietrzak, Kubicki, Gajos, Kałuziński (77. Conrado), Durmus, Paixao (62. Zwoliński)

Legia: Miszta – Johansson (103. Rose), Augustyniak, Nawrocki, Wszołek 929. Baku), Slisz, Kapustka (91. Celhaka), Josue, Mladenović – żółta kartka, Muci (91. Pich), Rosołek (73. Kramer).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama