Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Nauczyciele chcą dodatku inflacyjnego. Czy MEiN da im po 2 tys. złotych?

Możliwość pracy w szkole na świadczeniach kompensacyjnych proponuje nauczycielom Ministerstwo Edukacji i Nauki. Związkowcy chcą poszerzyć zmiany o prawo do emerytury po osiągnięciu stażu pracy, bez względu na wiek. Liczą także na wypłatę dla pracowników oświaty jednorazowego dodatku inflacyjnego – ok. 2 tys. złotych. – Gdzie są obiecywane zmiany systemowe? – pytają tymczasem związkowcy z Solidarności.
szkoła w Gdańsku

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Nadchodzące zmiany to efekt długo oczekiwanego spotkania ministra edukacji z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych: ZNP, Solidarności i WZZ Forum Oświata.

Związkowcy przyszli na to spotkanie z konkretnymi postulatami, to m.in.:

  • umożliwienie podjęcia pracy w zawodzie nauczycielom przebywającym na nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych,
  • możliwość przywrócenia art. 88 ustawy Karta Nauczyciela, który umożliwiał wcześniejszą emeryturę dla nauczycieli,
  • wzrost wynagrodzeń w 2023 roku,
  • jednorazowy dodatek inflacyjny jeszcze w tym roku.

PRZECZYTAJ TEŻ: Od lat nie zarabiali tak mało. Nauczyciele odchodzą z zawodu

– Znaleźliśmy punkty styczne – powiedział po spotkaniu wiceminister Dariusz Piontkowski.

Związkowcy ZNP są zadowoleni z ustaleń, oświatowa Solidarność twierdzi natomiast, że są rozczarowujące.

Zmiany dla nauczycieli. Praca na świadczeniu kompensacyjnym

Na co mogą więc już teraz liczyć nauczyciele? Przede wszystkim to umożliwienie pracy tej grupie, która pobiera  tzw. świadczenie kompensacyjne. To rodzaj świadczenia przedemerytalnego – otrzymują je nauczyciele, którzy po rozwiązaniu stosunku pracy nie podjęli żadnej pracy zawodowej i jednocześnie nie osiągnęli jeszcze wieku emerytalnego. Według obowiązujących przepisów, nie mogą wrócić do pracy w szkole. Niewielką furtkę otworzyła w tej kwestii specustawa o uchodźcach z Ukrainy, pozwalając na zatrudnianie polonistów, którzy pobierają świadczenie kompensacyjne

– Teraz, jeżeli w placówce będzie chociaż jedno dziecko ukraińskie, to nauczyciel będący na świadczeniu kompensacyjnym będzie mógł podjąć pracę – wyjaśnia Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. – Dotyczyć to będzie każdego nauczyciela, nie tylko nauczycieli języka polskiego. To zostanie wpisane do specustawy dotyczącej pomocy uchodźcom z Ukrainy.

Takie rozwiązanie pozwoli przede wszystkim złagodzić problemy kadrowe, z jakimi borykają się szkoły.

PRZECZYTAJ TEŻ: Gdzie są TE dzieci? Pewnie tam, gdzie te mieszkania, żłobki i przedszkola. Na baby boom raczej się nie zanosi

Ze świadczenia kompensacyjnego korzysta w poszczególnych latach ok. 13 tysięcy osób rocznie – taką liczbę podaje resort edukacji. Uprawnionych do tego świadczenia jest ok. 80 tysięcy nauczycieli.

Związkowcy chcą jeszcze dodatkowego rozszerzenia tych zmian, tak by umożliwić pracę nauczycielom, pobierającym świadczenie kompensacyjne, także w szkołach, w których nie ma uczniów z Ukrainy.

Wcześniejsza emerytura dla nauczycieli

Równie istotne jest dla nauczycieli kolejne uzgodnienie między MEiN a związkowcami. Chodzi o możliwe przywrócenie uchylonego przepisu art. 88 Karty nauczyciela, który uprawniał nauczycieli do odchodzenia na emeryturę po osiągnięciu odpowiedniego stażu pracy.

– W trakcie spotkania, eksperci MEiN przedstawili nam pisemną interpretację, z której wynika, że nauczyciele urodzeni do 31 grudnia 1977 r. będą mogli, po spełnieniu warunków, odejść na emeryturę, bez względu na wiek – mówi Krzysztof Baszczyński. – Te warunki to 30 lat pracy, w tym 20 lat przy tablicy.

Jednorazowy dodatek inflacyjny dla nauczycieli

Z kolei, w kwestii zarobków związkowcy postulują podniesienie kwoty bazowej w pensji o 22,5 proc. w 2023 roku, a na teraz, jeszcze w tym roku – wypłaty jednorazowego dodatku inflacyjnego w wysokości co najmniej 2 tys. zł. Od razu też wskazują źródła sfinansowania tego dodatku.

– Na podwyżki dla nauczycieli przewidziano w tym roku 3 mld zł, a wydano ok. 1,65 mld zł – przypomina Baszczyński. – To oznacza, że zostało 1,35 mld zł. Gdyby podzielić tę kwotę przez liczbę nauczycieli, to dodatek inflacyjny wynosiłby dokładnie 2160 zł.

Na ten akurat postulat Ministerstwo Edukacji i Nauki na razie nie odpowiedziało.

Solidarność rozczarowana spotkaniem z MEiN

– Wydaje się, że to spotkanie, przepraszam za taką subiektywną ocenę, dobrze rokuje na przyszłość, natomiast zobaczymy, jakie będą efekty w kolejnych tygodniach – oceniał po spotkaniu „na gorąco” Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

Innego zdania jest oświatowa Solidarność.

– Ze spotkania wynika to, że możemy się zajmować jakimiś szczegółami dotyczącymi, np., drobnych zmian w ustawie o świadczeniach kompensacyjnych dla nauczycieli, itp., natomiast, póki co, ze strony rządu nie ma woli, bo to widać, merytorycznej, konkretnej rozmowy o systemie wynagradzania nauczycieli, z którym borykamy się od lat – mówi Monika Ćwiklińska, rzeczniczka Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

PRZECZYTAJ TEŻ: Małgorzata Błaszak Nauczycielem Pomorza 2022. Praca jest moją pasją, kocham ją – mówi z dumą

Rzeczywiście – już w 2019 r. po strajkach nauczycieli Solidarność podpisała z rządem porozumienie, wedle którego system wynagradzania miał się zmienić od 1 stycznia 2020 r.

– Zbliżamy się do 2023 r. i nie mamy nic – przypomina. – Nie ma pomysłu, nie ma przede wszystkim woli ze strony rządzących, żeby rozpocząć jakieś prace w tym kierunku. Uważamy, że zostaliśmy w ten sposób oszukani. W sprawach najważniejszych nie mamy nic. Obawiam się, że, tak jak to się działo w ubiegłych latach, od chwili podpisania porozumienia jest to przeciąganie, gra na czas, aby do następnych wyborów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaCzec Księgarnia Kaszubsko-Pomorska
Reklama