Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jaki był rok 2022. Za mało zarządzania miastem, za dużo administracji

2022 rok był kolejnym, w którym sprawy wagi światowej przyćmiły lokalne - pisze Karol Spieglanin, prezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej
Jaki był rok 2022. Za mało zarządzania miastem, za dużo administracji
(fot. materiał prasowy)

Tak jak poprzednio najważniejszym tematem była pandemia, tak teraz jest to wojna na Ukrainie. Będąc tuż za granicą tej wojny trudno się temu dziwić, to po prostu stwierdzenie faktu, przez który lokalnie mamy do czynienia z kolejnymi nijakimi dwunastoma miesiącami. Rokiem, w którym sprawy lokalne umykają mieszkańcom w codzienności, co zdaje się jakoś szczególnie nie spędzać snu z powiek ratuszowi.

Niemniej jakieś plusy dodatnie i ujemne znajdziemy. Z dodatnich na pewno takim plusem jest powstanie nowych przejść dla pieszych – przy Uniwersytecie Medycznym oraz, przede wszystkim, Bramie Wyżynnej. Przejścia funkcjonują, mieszkańcy tłumnie z nich korzystają, zapowiadany przez przeciwników Armagedon na ulicach nie nastał. Mam nadzieję, że zachęci to i do szybszej realizacji kolejnych i do likwidacji niepotrzebnych, kosztownych w utrzymaniu tuneli.

Kolejnym plusem dodatnim jest funkcjonowanie Biura Architekta Miasta. Realizowane na prośbę Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny spotkania dotyczące przyszłego wyglądu ul. Do Studzienki czy np. interwencja dotycząca absurdalnego muru przy Jana z Kolna planowanego przy jednym z biurowców pokazują, iż przynajmniej w ramach jednego z urzędów funkcjonuje grupa ludzi nie skażona betonem tak bardzo jak część rezydentów ratusza czy wierchuszka Biura Rozwoju Gdańska.

Tutaj dodałbym także zwrócenie się ku konkursom, nie tylko przez BAM, ale także GZDiZ. Wejście na plaże na Stogach, deptak w Brzeźnie, Plac Czerwonych Gitar – te miejsca mają szansę stać się sensownymi przestrzeniami publicznymi właśnie dzięki organizowaniu konkursów na ich zagospodarowanie. Oczywiście na efekty musimy trochę poczekać i zobaczymy co z nich w praktyce wyjdzie, sam kierunek jest jednak właściwy.

Jako ostatni plus dorzuciłbym funkcjonowanie Portu Lotniczego – zarządzanie nim w tak trudnych czasach w sposób, dzięki któremu udało się zrealizować nowe inwestycje utrzymując płynność to prawdziwy wyczyn. Sam po dłuższej przerwie korzystałem z niego kilkukrotnie i naprawdę rzadko które lotnisko robi na podróżnych tak dobre wrażenie jak nasze.

Były dodatnie, są też ujemne. Na pierwszym miejscu umieściłbym wszystko to co dzieje się dookoła Nowej Wałowej. Różnice poziomów przy nowych inwestycjach, brak chodników przy planowanych, padające na konsultacjach hasła, że Gdański Standard Ulicy Miejskiej to tylko luźne i nieznaczące sugestie. Planistyczny dramat epoki poprzedniej rozgrywa się u nas nadal.

Tu płynnie przejdę do punktu drugiego - ogólnego braku wizji miasta, w praktycznie każdej dziedzinie. Dokumenty są, strategie są, ale nikt już nawet nie udaje, że tego przestrzega. To nie tylko opinia kogoś z zewnątrz, sami urzędnicy zwracają na to uwagę. Żyjemy w swoistym bezkrólewiu, administrowanym, nie zarządzanym – co zresztą podkreślałem w podobnym podsumowaniu w ubiegłym roku. Nic się w tej materii niestety nie zmieniło.

Na trzecim miejscu cała otoczka związana z Forum Gdańsk – wciąż nieodebrany Kunszt Wodny, niefunkcjonujące windy, niewykorzystywany węzeł komunikacyjny czy słynne ostatnio deski chroniące pieszych przed kałużami w źle zaprojektowanym tunelu. W tym partnerstwie publiczno-prywatnym rezydenci ratusza wciąż są w pozycji pasywnej, a partner prywatny nie bawi się w żadne czułości.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama