Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Rocznica tragicznej agresji Rosji na Ukrainę. Bądźmy solidarni

To jest smutna i tragiczna w skutkach rocznica. Nawiązujemy do niej w dzisiejszym wydaniu tygodnika, by po raz kolejny pokazać solidarność z Ukrainą, wesprzeć ich w tych dramatycznych okolicznościach, uwrażliwić tych, którzy są już zmęczeni mówieniem o tej wojnie i wywrzeć presję na decydentów, by nigdy się od nich nie odwrócili.

Ogarniętej wojną niepodległej Ukrainie dzisiaj potrzeba jeszcze większego wsparcia militarnego, finansowego, humanitarnego i szkoleniowego. Bo oni walczą w obronie swojej ojczyzny, ale też w obronie nas wszystkich. Nie chcę nawet snuć scenariuszy, co by było gdyby Ukraina się poddała. Bezpieczeństwo obywateli naszego frontowego kraju byłoby zagrożone w stopniu najwyższym. Nie dopuśćmy do tego. Nadal tak ofiarnie pomagajmy Ukraińcom – głównie kobietom i dzieciom – którzy uciekli do Polski przed tym kataklizmem, by schronić się u nas na czas wojny. W ten sposób ratujemy im życie.

Niestety, skutki tej bohaterskiej obrony Ukrainy są katastrofalne. Ukraińcy, którzy zostali w swoim kraju, by z taką mocą, determinacją i poświęceniem przeciwstawić się rosyjskiej agresji na ich suwerenny kraj, zapłacili za to najwyższą cenę. Trudno dokładnie oszacować straty w ludziach. Ale niedawno norweski generał Eirik Kristoffersen stwierdził, że w tej wojnie zginęło lub zostało rannych około 100 tys. Ukraińców i 180 tys. Rosjan. To zatrważająca liczba ofiar, za którą pełną odpowiedzialność ponosi jeden człowiek – prezydent Rosji Putin.

Ale końca wojny nie widać. Wciąż nie wiemy, kiedy to wszystko się skończy. Kiedy barbarzyńska Rosja Putina zostanie zmuszona do wycofania się z Ukrainy, zaprzestania mordowania cywilów, w tym dzieci i niszczenia domów mieszkalnych, przedszkoli, szpitali i infrastruktury.

Dlatego uważam, że majstersztykiem była niezapowiedziana, odważna i spektakularna wizyta Joe Bidena, prezydenta USA w Kijowie, która niewątpliwie wzmocniła morale Ukraińców, dała im siłę do działania i ogromną nadzieję na to, że nigdy nie zostaną zostawieni sami sobie. To przesłanie kijowskiej wizyty jest jasne: „Nie prawo siły, tylko siła prawa”. Co oznacza, że demokratyczne kraje Zachodu na czele z USA, powinny jeszcze bardziej intensywnie wspierać obronne działania wolnej Ukrainy, by przegonić agresora z ich terytorium, a potem osądzić i ukarać ludobójców przed międzynarodowymi trybunałami. Ku przestrodze dla innych dyktatorów o imperialistycznych ciągotach.

 

Nie pozwólmy, by ta największa wojna lądowa, od czasu zakończeniu II wojny światowej, znowu stała się światową.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
ReklamaNewsletter Zawsze Pomorze - zapisz się
Reklama