Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Minister zdrowia [nl] za nowymi obostrzeniami. Ale przeciw nauce zdalnej po 10 stycznia

W środę lub w piątek może być decyzja o nowych obostrzeniach – zapowiedział w poniedziałek, 3 stycznia rano minister zdrowia. Unika jednak szczegółów ewentualnych restrykcji, ale liczba już potwierdzonych przypadków zakażenia wariantem Omikron wskazuje, że są one bardzo prawdopodobne. Kilka godzin po zapowiedzi ministra zdrowia pojawiła się informacja, że jednak „rząd nie planuje zaostrzenia restrykcji”. Minister edukacji zapewnia z kolei, że „nie przewiduje scenariusza przedłużenia nauki zdalnej”.
(Fot. Pixabay | Zdjęcie ilustracyjne)

Nauka zdalna, ogłoszona do 10 stycznia, tak naprawdę potrwa maksymalnie jeszcze trzy dni – wtorek, środa i ewentualnie piątek. W czwartek, 6 stycznia przypada święto Trzech Króli, które jest dniem wolnym, natomiast piątek, 7 stycznia wiele szkół potraktuje jako dzień wolny z tzw. puli dni wolnych do dyspozycji dyrektora szkoły.

Nauczyciele, rodzice i uczniowie coraz głośniej jednak pytają, co będzie z powrotem do szkoły, planowanym na 10 stycznia – szczególnie po słowach ministra zdrowia w radiu RMF FM.

– Jeżeli będziemy widzieli w tym tygodniu, że mamy kontynuację wzrostowego trendu infekcji przy zapełnieniu łóżek na poziomie 20 tys., będziemy podejmowali kolejne decyzje zaostrzające. Kolejnych decyzji możemy się spodziewać w środę lub w piątek – zapowiedział Adam Niedzielski. – Te dane, o których mówimy [w poniedziałek, 3 stycznia to 6422 przypadki – red.], nie są jeszcze efektem sylwestra ani świąt. Ja patrzę na to, kiedy Omikron pojawi się jako dominująca mutacja.

A taka chwila może nadejść wcześniej niż zapowiadano – wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował w poniedziałek, 3 stycznia o 52 potwierdzonych przypadkach zakażenia wariantem Omikron.

–W styczniu Omikron zdominuje naszą populację – przyznał w Polskim Radiu.

To koniec nauki zdalnej?

Adam Niedzielski poinformował, że dyskusja o obostrzeniach skupi się przede wszystkim na tym, „co dalej ze szkołami”.

– Myślę, że mamy takie samo zdanie wszyscy, mówię tutaj o całym rządzie, że naprawdę ogromnym kosztem jest ograniczanie nauki stacjonarnej – stwierdził minister zdrowia. – Myślę, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest powrót dzieci do szkół 10 stycznia. Wyraźnie widzimy, jakie są negatywne skutki nauki zdalnej, widzimy to wyraźnie na oddziałach psychiatrii dziecięcej.
 

Nie przewidujemy scenariusza przedłużenia nauki zdalnej. 10 stycznia wszyscy wracają do nauki stacjonarnej, która jest potrzebna jak tlen.

Przemysław Czarnek / minister edukacji i nauki

Minister edukacji zaznaczył w TVP Info, że dalsze decyzje dotyczące sposobu organizowania nauki zostaną uzależnione od sytuacji epidemicznej, w tym od tego, w jaki sposób będzie rozprzestrzeniał się nowy wariant koronawirusa, i jak to będzie się przekładało na liczbę chorych i hospitalizowanych.

– To będziemy wiedzieć za jakieś trzy tygodnie, miesiąc. Dopiero wtedy będziemy podejmować następne decyzje, przy czym to już będzie sezon ferii zimowych, więc i tak 1/3 do połowy Polski będzie wyłączona z nauki stacjonarnej, z uwagi na ferie zimowe – zauważył minister.

Galerie handlowe zostaną zamknięte?

Pytany o rodzaj planowanych restrykcji, minister zdrowia odpowiedział twierdząco na pytanie, czy myśli o zamknięciu galerii handlowych. Takiemu rozwiązaniu przeciwni są część rządu i PiS. Kilka godzin po tym, jak minister zdrowia zapowiedział kolejne ewentualne restrykcje, pojawiły się informacje, że, mimo niepokojącego wzrostu zakażeń Omikronem, obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest przedłużenie obowiązujących restrykcji. To – przypomnijmy – zamknięcie dyskotek i klubów nocnych oraz limity wstępu m.in. do sklepów, restauracji czy miejsc kultury i rozrywki.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHevelka festiwal alkoholi
Reklama