- 55 tys. zł płaciliśmy do tej pory mniej więcej za pół roku zużycia gazu. Teraz taki rachunek dostaliśmy tylko za jeden miesiąc. To jest granda, bo brakuje mi innych słów – tak burmistrz Arseniusz Finster komentuje otrzymany przez miasto nowy rachunek za gaz.
Za styczeń tego roku miasto musi zapłacić 55 tys. zł, mimo że udało się w ratuszu ograniczyć zużycie gazu o 1000 metrów sześciennych, w porównaniu do poprzedniego miesiąca, czyli grudnia 2022. A wówczas rachunek opiewał na kwotę 9 tys. zł.
- Jak to się ma do cen gazu na giełdach. Przecież giełdowa cena spadła i to kilkukrotnie. Uważam, że w tym przypadku powinna być interwencja rządu, bo nie wiem, jak można dalej w taki sposób funkcjonować. Podnieśliśmy w mieście podatki o 12 proc., a rachunek za gaz zdrożał o kilkaset procent. To dla nas bardzo zła wiadomość - dodaje burmistrz Chojnic.
To jest granda, bo brakuje mi innych słów. Jak to się ma do cen gazu na giełdach. Przecież giełdowa cena spadła i to kilkukrotnie

W poniedziałek, 16 maja, radni podejmą decyzję o podwyżce cen za bilety autobusowe (fot. Olek Knitter | Zawsze Pomorze)
Kolejny spory problem miasta, to brak zgody Wód Polskich na podwyżkę cen wody i ścieków dla odbiorców, czyli mieszkańców. Spółka Wodociągi złożyła już kilka miesięcy temu do Wód Polskich wniosek o nową taryfę, w którym założyła wzrost cen o ok. 30 proc.. To dla czteroosobowej rodziny miałoby oznaczać ok 40-45 zł podwyżki miesięcznie.
Główny argument lokalnych Wodociągów i miasta za podwyżką to wyższa opłata za prąd, gdyż to ta opłata ma wielkie przełożenie na koszty funkcjonowania spółki. W ostatnim czasie Wodociągi za 1 MWh prądu płaciły 319 zł netto. W tej chwili za tę samą 1 MWh płacą ceną gwarantowaną, czyli 790 zł netto. Do tego od nowego roku wzrosły koszty pracy i materiałów. Mimo takich argumentów Wody Polskie, po zadaniu wcześniej 150 pytań o nową taryfę, nie zgodziły się na jej zmianę.
- Nie można udawać, że nie pada deszcz, gdy leje.... Teraz to Wodociągi muszą same znaleźć pieniądze na pokrycie zwiększonych kosztów produkcji wody, w tym za prąd, którego cena jest już 2,5 raza wyższa, niż dotychczas. Wodociągi nie mają oszczędności, gdyż inwestują wszędzie tam, gdzie budujemy i remontujemy drogi i chodniki. W kasie miejskiej nie mamy dodatkowych środków na to – tłumaczy burmistrz Arseniusz Finster.
Wodociągi i miasto będą odwoływać się od decyzji Wód Polskich.
Wesprzyj nas,
aby mieć wybór, alternatywę i dostęp do obiektywnej, wiarygodnej i rzetelnej informacji.
BEZ PROPAGANDY
Komentarze