Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Kaucja dla wolontariuszy Open'era. Głos zabiera Jerzy Owsiak

"Open’er to muzycznie mega ważny festiwal. Zrewidujcie swój system pracy z wolontariuszami, w czym możemy Wam pomóc, a wtedy ci, którzy będą do Was przyjeżdżali, będą łączyli naprawdę pracę z zabawą. Wasze oświadczenie to bełkot, wyrzućcie je i zacznijcie naprawdę tworzyć rockandrollowy, wzajemnie szanujący się by" - tymi ostrymi słowami do organizatora festiwalu Open'er zwrócił się Jurek Owsiak. Sprawa dotyczy wysokiej, bo prawie 1000-złotowej kaucji, jaką muszą wpłacić potencjalni wolontariusze.
Kaucja dla wolontariuszy Open'era. Głos zabiera Jerzy Owsiak
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze) 

Jerzy Owsiak zabrał głos ws. wolontariatu na festiwalu Open'er

Jako pierwszy sprawę wysokości kaucji, jaką muszą wpłacić potencjalni wolontariusze Open'era nagłośnił na Twitterze Jan Śpiewak, przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa. Na swoim koncie napisał, że: "Open'er szuka niewolników, którzy za darmo będą zapierniczai bierze za to jeszcze tysiaka kaucji".

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Burza wokół wolontariatu na festiwalu Open'er. Jest oświadczenie organizatora

Do zasad wolontariatu na Open'erze, a konkretniej do oświadczenia organizatora, czyli Alter Art, odniósł się Jurek Owsiak, szef fundacji WOŚP, która organizuje m.in. Pol And Rock Festiwal. Przywołał, m.in. fakt podnoszony przez organizatora Open'era, że wpływ na ekonomiczny bilans wydarzenia, przy bardzo dużych nakładach organizacyjnych, jest marginalny. Szef WOŚP podkreślił, że w przypadku organizowanego przez niego festiwalu, rola wolontariuszy jest nie do przecenienia.

- 800 osób [sic!] z Pokojowy Patrol ma kolosalny, przeogromny wpływ na przebieg naszego Festiwalu. To na ich barkach spoczywa „stan zabawy”, to jak się czują uczestnicy Festiwalu, to jak szybko można reagować na wszelkiego rodzaju zagrożenia i to, jak my wszyscy, organizatorzy, artyści, publiczność, muzycy czujemy się bezpiecznie. Bez ich wiedzy, zaangażowania, ogromnej samodyscypliny nie organizowalibyśmy w tak otwartej i wolnej formule naszego Festiwalu. O społeczno-edukacyjnej roli nie ma co dyskutować, kiedy każecie wpłacić tak ogromne wadium, aby u Was „pracować”. - napisał Jurek Owsiak

Jerzy Owsiak: Po....ło was?

Krytycznie odniósł się także do kwestii podnoszonej przez organizatora Open'era dotyczące małej tradycji poszerzania poszerzania swojej wiedzy i doświadczenia poprzez wolontariat, a w przypadku wydarzeń kulturalnych, połączenia pracy z zabawą i uczestnictwem w kulturze.

- W wielu krajach europejskich, czy w Stanach Zjednoczonych jest to ważny element ścieżki rozwoju - podkreśla Jurek Owsiak. - Odpowiem slangiem rockowym – po….ło was? A słyszeliście coś o Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy? Czy słyszeliście, w jaki sposób rozbuchała idee wolontariatu? Zresztą nie tylko my, ale inne organizacje, które zwłaszcza teraz, w kryzysie ukraińskim, pokazały swoją niebywałą moc i siłę wolontariatu, którą docenia cały świat. Ten europejski i ten za oceanem. To na bazie wolontariatu, świata, którego chyba nie rozumiecie, a na który się powołujecie, możemy zebrać jednego dnia blisko ćwierć miliarda złotych i zorganizować Festiwal, na którym kilkaset tysięcy ludzi tworzy mega świetnie działające społeczeństwo obywatelskie. Chcecie zapytać o ocenę ich zachowań? Sięgnijcie po coroczne raporty służb mundurowych, a przede wszystkim policji – dodał Owsiak.

Jak określił Owsiak, gwoździem do trumny (w rozmowie o idei wolontariatu) jest stwierdzenie: „Jednak w tym przypadku warto również pamiętać, że festiwal bez najmniejszego problemu poradzi sobie bez stosunkowo małego programu wolontariatu, natomiast odbędzie się to przede wszystkim ze stratą dla jego uczestników – świetnych wolontariuszy, dla których rokrocznie jest to możliwość uczestnictwa w festiwalu, nabycia ważnego doświadczenia i świetna przygoda”.

Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zarzucił wzajemnie wykluczające się stwierdzenia.

- Najpierw narzekacie, że kaucja wynika z machinacji prowadzonych przez samych wolontariuszy - chwytają opaskę i tyle ich widzieliście, potem dajecie cukierka, mówiąc o stracie, jaka będzie dla wolontariuszy, tych świetnych, którzy bez tego nie będą mogli realizować się na waszym Festiwalu – wylicza Jurek Owsiak. - Marginalizujecie, ochrzaniacie, a potem głaszczecie. Myślę, że tutaj pogrzebana jest cała edukacja, to przedmiotowe podejście do wolontariatu.

Najpierw narzekacie, że kaucja wynika z machinacji prowadzonych przez samych wolontariuszy - chwytają opaskę i tyle ich widzieliście, potem dajecie cukierka, mówiąc o stracie, jaka będzie dla wolontariuszy, tych świetnych, którzy bez tego nie będą mogli realizować się na waszym Festiwalu. Marginalizujecie, ochrzaniacie, a potem głaszczecie. Myślę, że tutaj pogrzebana jest cała edukacja, to przedmiotowe podejście do wolontariatu.

Jerzy Owsiak / szef WOŚP

 

Do wpisu Jurka Owsiaka odniosły się już setki internautów. Jedni w pełni podzielali jego opinię w temacie wolontariatu, inni nie do końca.

"Jurku, jesteś Wielki i jak zawsze - masz rację. Jest tylko różnica - w swojej ekipie masz inny "materiał", innych ludzi. Twój projekt jest wielki w swojej idei i to ta idea powoduje, że wolontariusze z uśmiechem na twarzy chcą pracować. Ty w nich inwestujesz, zyskujesz oddanych profesjonalistów. Którzy są tam dla idei i ducha festiwalu - niezależnie od tego, kto akurat gra na scenie. Opener nie ma takiego "wajbu", tam jedzie się NA KONCERTY a nie na FESTIWAL. Jest to przedsięwzięcie bardziej komercyjne niż ideowe. Nie krytykuję tego, nie bronię też orgów Openera - ale na pewno mają inne doświadczenia z wolontariuszami niż Ty. Ogólnie mam wrażenie, że zrobiła się z tematu afera straszna - ważne jest to, by przerodziła się w produktywną dyskusję o wolontariacie na imprezach, nie tylko nagonkę na jednego czy drugiego organizatora. Dlatego fajnie, że zabierasz głos - jako człowiek, który ma niewątpliwie największe w Polsce doświadczenie w organizacji pracy wolontariatu." - uważa internauta Bartosz.

"Jestem z Gdyni i znam wiele osób, które podjęły się wolontariatu na opku i nie słyszałem nigdy powodów do narzekań. Nie podoba się? To idź być wolontariuszem gdzieś indziej. Ja szanuję podwójnie wolontariuszy na opku bo wykazali się determinacją." - napisał z kolei Paweł. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka