Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Najstarsza parafia w Tczewie zachęca do... adopcji piszczałek

Ciekawa akcja w najstarszej parafii w Tczewie - w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Ruszyła kolejna inicjatywa związana z budową nowego instrumentu w tej świątyni. Jest nią adopcja piszczałek! Można to zrobić za pomocą specjalnie przygotowanego formularza lub przez bezpośredni kontakt z farnym organistą, czyli z Mateuszem Kotwicą.
Najstarsza parafia w Tczewie zachęca do... adopcji piszczałek

Autor: Fara Tczew

- Ruszyła bardzo ważna dla mnie akcja, która jest jedną z inicjatyw wspierających budowę nowego instrumentu - organów, w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Tczewie - mówi Mateusz Kotwica, farny organista. - Bardzo polecam tę akcję, bo cel jest naprawdę mega szczytny. Wszystkim, którzy zechcą wziąć udział w tym przedsięwzięciu, z góry bardzo dziękuję!

Decyzja o budowie nowego instrumentu w kościele farnym w Tczewie zapadła w 2021 roku. Nowe organy mają służyć przede wszystkim liturgii oraz odzwierciedlać jej piękno. Jak podkreśla Mateusz Kotwica, ma również wyznaczyć nowe ścieżki kulturalno-edukacyjne. 

Akcja pod nazwą "Adopcja piszczałek" ruszyła w połowie marca. To kolejna inicjatywa mająca na celu zebranie funduszy na budowę nowych organów w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Tczewie. To niepowtarzalna okazja ufundowania konkretnej piszczałki. 

- Adopcji dokonujemy poprzez wpłatę kwoty przypisanej do wybranej piszczałki - wyjaśnia farny organista. - W ten sposób stajemy się jej patronem. Wszyscy patroni zostaną wpisani do Honorowej Księgi Patronów i Darczyńców (wpis może być także anonimowy, jeżeli ktoś będzie miał takie życzenie) oraz otrzymają specjalny certyfikat potwierdzający udział w budowie nowego instrumentu.

Wybrać piszczałkę można za pomocą specjalnie przygotowanego formularza, który zainteresowaniem wsparciem znajdą TUTAJ.

Zapytaliśmy Mateusza Kotwicę o instrument, jaki miałby rozbrzmiewać w tczewskiej farze. 

- Nowy instrument wpisywać się będzie w myśl symfonizmu francuskiego i ma być połączeniem zarówno tradycji jak i nowoczesności - opowiada organista. - Jego dyspozycja oraz walory brzmieniowe mają być wiernym nawiązaniem do brzmienia organów Aristide'a Cavaillé-Colla (1811 - 1899), który był pionierem i twórcą nowo wytyczonego kierunku budownictwa organowego. Cavaillé-Coll zwany również mistrzem mistrzów zbudował 510 organów w ciągu ponad 50 lat. Do dzisiaj jego organy znajdują m. in. w katedrze Notre Dame w Paryżu oraz w wielu najważniejszych katedrach, bazylikach i kościołach. Sterowanie instrumentem natomiast (sterowanie trakturą rejestrową oraz tonową) ma być elektroniczne i wykorzystywać technologie XXI wieku. Instrument będzie posiadać 47 głosów rozmieszczonych w czterech sekcjach oraz w trzech szafach organowych. Oprócz głównej szafy organowej umieszczonej w centralnej nawie kościoła zbudowane zostaną dodatkowo dwie stylizowane szafy w bocznych nawach dla sekcji pedału. Dzięki temu rozwiązaniu będzie możliwe zbudowanie większego instrumentu oraz zaistnieją odpowiednie warunki do prawidłowego jego serwisowania. Nowy instrument z całą pewnością będzie jedyny w swoim rodzaju nie tylko w regionie Kociewia, czy Pomorza, ale w całej północnej części Polski.

Zakup nowego instrumentu to duże wyzwanie pod względem finansowym. Parafia nawiązała już kontakt z potencjalnym wykonawcą organów dla tczewskiej fary. Jakiej wielkości to wyzwanie?

- Wszystko zależy od tego, jakie będzie finansowanie - mówi Mateusz Kotwica. - Jeżeli będziemy to finansowali np. przez ministerstwo, to będą musiały zostać ogłoszone przetargi - tak to funkcjonuje. Natomiast prowadzone były już wstępne rozmowy z organmistrzostwem Tomasza Szałajdy i on dla nas taką wstępną wycenę zrobił na nowy instrument, to jest ponad 3 mln zł, bo tam jeszcze dochodzi elektronika dla tego instrumentu. Ta cena oczywiście może się jeszcze zmienić. To jest naprawdę ogromne wyzwanie finansowe.

Adopcji dokonujemy poprzez wpłatę kwoty przypisanej do wybranej piszczałki. W ten sposób stajemy się jej patronem. Wszyscy patroni zostaną wpisani do Honorowej Księgi Patronów i Darczyńców (wpis może być także anonimowy, jeżeli ktoś będzie miał takie życzenie) oraz otrzymają specjalny certyfikat potwierdzający udział w budowie nowego instrumentu.

Mateusz Kotwica

Parafia będzie szukała środków zewnętrznych na zakup organów, ale także w tym przedsięwzięciu będzie sama partycypowała.

- Na razie złożyliśmy wniosek we współpracy z miastem na finansowanie z Polskiego Ładu na to co jest zabytkiem, czyli na szafę organową i na całą emporę chórową - mówi Mateusz Kotwica. - Przed budową instrumentu najpierw musimy uporządkować wszelkie rzeczy związane z chórem, czyli musimy zrobić odkrywki czy warstwa fundamentalna - architektoniczna, typu krokwie, czy nie jest to do wymiany. Trzeba to wszystko zbadać. Jeżeli jest do wymiany, to trzeba to zrobić zanim stanie nowy instrument. 

Czy wraz z nowym instrumentem stare organy zostaną definitywnie usunięte?

- Sam instrument tak, pozostają zabytkowe szafa organowa oraz prospekt - wyjaśnia organista. 

Warto przypomnieć, że w 2021 roku udało się przeprowadzić małą eksplorację wnętrza obecnego instrumentu. Widoki nie należały do najprzyjemniejszych, ale z pewnością rozbudziły ciekawość.


Zapytany o losy starego instrumentu Mateusz Kotwica wyjaśnił sytuację bardzo dokładnie:

- Obecny instrument jest naprawdę w kiepskim stanie, to nie ulega wątpliwości - tłumaczy farny organista. - Przyczyną są: zużycie materiałów, podzespołów i wszech obecny kornik. Dlaczego jednak nie chcemy zachować go i zrealizować generalnego remontu? Ponieważ istnieje spore ryzyko niepowodzenia i jego renowacja, mogłaby nie przynieść zadowalającego efektu. Przyczyną przede wszystkim jest niemożność realizacji regularnego serwisu, gdyż obecny układ konstrukcyjny instrumentu to uniemożliwia. Mocnym argumentem jest również fakt, że w 2006 r. miał miejsce remont generalny, a po 13 latach instrument zamilkł z powodu złej kondycji. Idąc dalej drugą opcją jest renowacja wraz z modernizacją, ale ta generuje już dużo większe koszty, a nadal nie daje 100-procentowej pewności, że wykonane prace sprawią, iż instrument będzie dobrze służyć obecnemu pokoleniu, a co dopiero przyszłym pokoleniom. Dlatego też pojawiła się trzecia opcja, budowa nowego instrumentu. W tym wypadku koszta szybują jeszcze wyżej, ale zyskujemy prawdziwą perłę, która służyć będzie parafii, miastu oraz całemu regionowi i, co najważniejsze, z całą pewnością przyszłym pokoleniom. Zyskamy także nowe możliwości edukacyjne. Szafa organowa wraz z prospektem zostają. Są zabytkiem, co nie tyczy się obecnego instrumentu. Tak jak jest to podane w opisie, dobudowane zostaną 2 szafy stylizowane (ta sama stylistyka, co obecna szafa wraz z prospektem) dla sekcji pedału. Natomiast jeżeli chodzi o stół gry, będzie wolnostojący, niezależny od szafy organowej.

Przypomnijmy, w przypadku adopcji ceny poszczególnych piszczałek wahają się od 25 zł do 3 100 zł. Poprzez wpłatę kwoty przypisanej do wybranej piszczałki, dokonujemy jej adopcji i stajemy się jej patronem. Wszyscy patroni zostaną wpisani do Honorowej Księgi Patronów i Darczyńców (wpis może być także anonimowy, jeżeli ktoś będzie miał takie życzenie) oraz otrzymają specjalny certyfikat potwierdzający udział w budowie nowego instrumentu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka