Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Nie żyje Michał Pruski, współautor scenariuszy, m.in. do filmów: „Czarny czwartek”, „Układ zamknięty”

Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. W piątek, 29 kwietnia zmarł Michał Pruski, były trójmiejski dziennikarz i przede wszystkim współautor scenariuszy do tak głośnych filmów jak: „Czarny czwartek”, „Układ zamknięty” i „Kamerdyner”. Przegrał walkę z ciężką chorobą. Miał 68 lat.
Michał Pruski
Michał Pruski (archiwum prywatne)

Aktualizacja wtorek, 3 maja

Pogrzeb Michała  Pruskiego odbędzie się w piątek, 6 maja na Cmentarzu Witomińskim. Uroczystość żałobna rozpocznie się o godzinie 11 w kaplicy przycmentarnej, a o godzinie 11.30 wyjście konduktu i odprowadzenie zmarłego  na miejsce wiecznego spoczynku.

Mirosław Piepka, producent i scenarzysta, który z Michałem Pruskim stanowili najgłośniejszy tandem scenarzystów w Trójmieście, wspomina, że Michał od kilku lat walczył z chorobą. Ale mimo tak trudnej walki, często nie opuszczały go wspaniały nastrój i poczucie humoru.

Ich ostatnią wspólną pracą jest scenariusz do filmu „Polowanie”, które będzie „Układem zamkniętym 2”. Zdjęcia do tej produkcji mają rozpocząć się 30 czerwca.

PRZECZYTAJ TEŻ: Nie żyje Janusz Mamelski, nauczyciel i kaszubski poeta

Michał Pruski przez lata pracował w „Głosie Wybrzeża”. Był niezwykle poczytnym felietonistą ale właściwie talent wykazywał w każdej dziennikarskiej formie. A potem los tak zrządził, że trafił do pracy w jednej z bibliotek. To tam odnalazł go Mirosław Piepka, proponując współpracę przy pisaniu scenariuszy.

Po latach, jak wspomina Piepka, usłyszał od Michała, że wybawił go z piekła. Bo tym, w pewnym sensie, była dla niego ta praca.

Mirosław Piepka: – Michał to wspaniałe pióro, zarówno w prozie, jak i w poezji. Stworzył wyjątkowy alfabet wierszowany dla szkół oraz napisał kilka książek dla dzieci. Wspólnie ze Zbigniewem Żukowskim, też już nieżyjącym, napisali słynną książkę o Skorpionie – seryjnym zabójcy z Pomorza. On wspaniale odnajdywał się także w pisaniu scenariuszy. Czuł się w tym jak ryba w wodzie. Mistrz dialogów. Potrafił bawić się słowem. Przyjaźń, która nas łączyła, była czymś więcej. Bo Misiek – jak go nazywaliśmy – był dla mnie jak brat.

Żegnaj Michale.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka