Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Hossa nowa oferta Wiszące Ogrody - Osiedle doskonale skomunikowane
Reklama

Każda śmierć samobójcza jest tragedią. Jest także aktem agresji uderzającej w otoczenie

W ciągu niespełna dwóch miesięcy czworo nastolatków popełniło samobójstwo. To dramat nie tylko tych, których już nie ma, ale także za każdym razem co najmniej kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset osób - ich rodzin, koleżanek i kolegów z klasy, szkoły, nauczycieli. Jak pomóc tym, którzy zostali?
Każda śmierć samobójcza jest tragedią. Jest także aktem agresji uderzającej w otoczenie

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Matka z Trójmiasta zadzwoniła tuż przed świętami: - W szkole mojej córki na przestrzeni dwóch tygodni odebrała sobie życie dwójka uczniów. Słyszałam także o próbach samobójczych. Odbiło się to nie tylko na córce, ale właściwie na całej naszej rodzinie. Znam swoje dziecko, ale zwyczajnie się boję.

Przed kilkoma dniami Fundacja UNAWEZA w ramach projektu „Młode Głowy” opublikowała wstrząsający raport. Badaniami objęto 180 tys. uczniów z całej Polski. "Co trzecie dziecko nie ma chęci do życia - 8,8 proc. dzieci w Polsce deklaruje, że podjęło próbę samobójczą (szacunkowo może to być aż 340 tysięcy młodych osób, według GUS w Polsce jest 3 863 630 osób w wieku 10-19 lat, stan z 31.12.2021 r.), a myślało o niej 39,2 proc. uczniów (można szacować, że to nawet 1,5 miliona osób)" - czytamy w raporcie.

Z danych Wydziału Prewencji KWP w Gdańsku wynika, że tylko w okresie od 1 marca do 18 kwietnia 2023 roku, na terenie województwa pomorskiego, miały miejsce aż cztery samobójstwa dokonane przez osoby nieletnie.
W całym ubiegłym roku z własnej ręki zginęło 14 młodych ludzi. Na czele smutnej listy plasuje się Gdańsk (czworo dzieci) i powiat wejherowski, gdzie zmarły trzy osoby.

- Samobójstwo jest aktem rozgrywającym się na wielu przestrzeniach. Doświadczeniem straty, czyli konieczności procesu żałoby związanej ze stratą. Dotyczy wszystkich, którzy byli z osobą, która popełnia samobójstwo związani - twierdzi dr n. med. Izabela Łucka, psychiatra dziecięcy. - Rzadko się o tym mówi, bo śmierć samobójcza jest tragedią. Jest ona jednak także aktem agresji uderzającej w otoczenie. Trzeba to wewnętrznie przetworzyć, co nie jest sprawą łatwą. Oprócz smutku, rozpaczy pojawia się także złość. A jak tu się złościć na osobę, która odebrała sobie życie? To bardzo trudne.

Z traumą za każdym razem zostają dziesiątki osób. Rodzina, uczniowie z klasy, koleżanki, do których samobójcy dzwonią, by powiedzieć, że właśnie mają zamiar się zabić. Ludzie, którzy znajdują ciała bliskiej osoby. Czytający ich listy pożegnalne.

- Są to wydarzenia, które mogą zmasakrować psychikę. Dlatego nauczyciele, uczniowie, przyjaciele, bliscy osoby, która popełniła samobójstwo nie mogą być pozostawieni samym sobie - mówi z naciskiem dr Łucka.

Śmierć samobójcza jest tragedią. Jest ona jednak także aktem agresji uderzającej w otoczenie. Trzeba to wewnętrznie przetworzyć, co nie jest sprawą łatwą. Oprócz smutku, rozpaczy pojawia się także złość. A jak tu się złościć na osobę, która odebrała sobie życie? To bardzo trudne.

dr n. med. Izabela Łucka / psychiatra dziecięcy


Doświadczony Gdańsk

Pisząc o samobójstwach dzieci, musimy zachować daleko idącą ostrożność. Nie podamy więc żadnych szczegółów pozwalających na identyfikację zmarłych dzieci ani nazw szkół dotkniętych dramatem. Chcemy jednak sprawdzić, czy i jak w Trójmieście działa system pomocy dla tych, którzy nagle stanęli w obliczu tragedii.

W Gdańsku zasady wsparcia szkół - uczniów i nauczycieli - zostały wypracowane w 2006 roku, po samobójczej śmierci 13-letniej gimnazjalistki Ani. Dziewczynka odebrała sobie życie po upokorzeniu jej przez grupę rówieśników na lekcji. W klasie nie było wówczas nauczyciela. O gdańskim gimnazjum pisały wszystkie media w Polsce, dziennikarze próbowali dotrzeć do uczniów, nauczycieli i rodziców, sprawą zajęli się także politycy. W tej sytuacji ówczesna wiceprezydent Gdańska, Katarzyna Hall, powołała zespół, który przygotował strategię zarządzania sytuacjami kryzysowymi.

Dziś w Gdańsku obowiązują ścisłe zasady reagowania na samobójstwa i próby samobójcze uczniów.

Każdorazowo, gdy wśród uczniów występują zdarzenia suicydalne, szkoły przekazują informację do Urzędu Miasta. - Uczniowie i pracownicy placówki oświatowej korzystają ze wsparcia pracowników Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej - wyjaśnia Patryk Rosiński z gdańskiego magistratu. - Działania skierowane do potrzebujących są zaplanowane w oparciu o aktualną diagnozę sytuacji w placówce i obejmują zarówno spotkania dla grup (uczniów, nauczycieli) jak i konsultacje indywidualne.

Kompleksową opieką objęta zostaje poszkodowana rodzina, uczniowie, rodzice i pracownicy szkoły. W szkole natychmiast zaczyna pracę zespół kryzysowy, diagnozujący sytuację na bieżąco i planujący kolejne kroki. Do działań włączają się Poradnia Psychologiczno -Pedagogiczna i Ośrodek Interwencji Kryzysowej. Zorganizowane zostają m.in. dyżury pedagoga i psychologa dla uczniów i rodziców. Nauczyciele podczas rady pedagogicznej uczestniczą w szkoleniu na temat uwarunkowań i przeciwdziałania zachowaniom samobójczym dzieci i młodzieży. Dla rodziców z kolei oorganizowane są szkolenia dla rodziców realizowane w ramach Gdańskiego Forum Rodziców przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną nr 3, w trakcie których podejmowane są m.in. tematy zagrożeń związanych z zaburzeniami psychicznymi.

- W tej chwili istnieją schematy działania w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej związanej z próbą samobójczą ucznia, które stosuje każda placówka oświatowa i Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna - mówi Patryk Rosiński. - Pracujemy jednak nad ich ujednoliceniem i wdrożeniem jako rozwiązanie systemowe.


Szkoła: pomoc trzem grupom

Staramy się nie stracić głowy – mówi dyrektorka szkoły, w której jedno z dzieci popełniło samobójstwo. - Mamy procedury do stosowania w sytuacjach kryzysowych, działamy według określonych zasad, to znaczy wspieramy jednocześnie uczniów, nauczycieli i rodziców.

I wymienia: - Wychowawcy i nauczyciele przekazywali wiadomości o stracie tak, aby zarówno młodzież, jak i rodzice mieli wiedzę i informacje o możliwościach wsparcia i nie czuli się oszukiwani ani odrzuceni. Do rodziny kierowane są informacje o możliwościach wsparcia zarówno od szkoły, jak i instytucji zewnętrznych, ale też księdza, jeśli rodzina jest otwarta na takie wsparcie. Pierwszym działaniem po informacji o stracie było spotkanie z psychologami z zewnątrz, uczniowie z tej klasy mogli spotykać się z nimi w grupie lub indywidualnie. Codziennie w szkole dostępni są szkolni psychologowie i pedagog.

W ramach wsparcia dla rodziców zorganizowano spotkanie z dyrektorem, wychowawcą i psychologami. Psycholodzy poprowadzili warsztat wspierający rodziców w sposobach przekazywania informacji, wspierania w trudnych momentach po stracie, były też możliwe konsultacje indywidualne. Trwają też warsztaty z psychologami dotyczące relacji z nastolatkiem, również tym w kryzysie.

Jak mówi dyrektorka - nauczyciele też mieli przeznaczone dla siebie spotkania. Mieli też szkolenie przypominające sposoby rozmowy z uczniami o stracie, o symptomach, które mogą sugerować myśli samobójcze oraz o miejscach, w których można znaleźć wsparcie.

W tej chwili istnieją schematy działania w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej związanej z próbą samobójczą ucznia, które stosuje każda placówka oświatowa i Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna. Pracujemy jednak nad ich ujednoliceniem i wdrożeniem jako rozwiązanie systemowe.

Patryk Rosiński / Urząd Miejski w Gdańsku


Warsztaty w Gdyni, prewencja w Sopocie

Podobne zasady postępowania wprowadziła także Gdynia. W praktyce wykorzystano je całkiem niedawno, po samobójstwie uczennicy jednej z gdyńskich szkół.

- Po śmierci dziewczynki cała jej klasa została objęta opieką psychologa i pedagoga - zapewnia Agata Grzegorczyk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Gdyni. - Pomoc otrzymały również równoległe klasy w szkole i oczywiście rodzina dziewczynki. Oprócz wsparcia psychologicznego w szkole zorganizowano warsztaty.

W Gdyni działa współfinansowany przez UNICEF Zespół Wsparcia dla Oświaty. Powstał w ubiegłym roku, by wspomóc kadrę pedagogiczną po pojawieniu się w szkołach doświadczonych traumą dzieci z Ukrainy oraz polskich uczniów coraz częściej zmagających się z kryzysem. Szkoły mają obowiązek informować zespół o wszystkich zdarzeniach suicydialnych. Dodatkowo w kwietniu zorganizowano warsztaty dla szkolnych psychologów i pedagogów, jak sobie radzić w takich sytuacjach.

Również sopockie szkoły przygotowały wewnętrzne procedury na wypadek śmierci samobójczej ucznia. Jak czytamy w broszurze poświęconej bezpieczeństwu w II LO w Sopocie, szkoła ma obowiązek natychmiast powiadomić o zdarzeniu organ prowadzący i nadzorujący placówkę, a psycholog szkolny oraz wychowawcy udzielić pomocy psychologiczno-pedagogicznej uczniom. Dyrektor szkoły może też poprosić o pomoc z zewnątrz. Po postawieniu diagnozy powołany przez dyrektora szkolny zespół profilaktyczno-wychowawczy konsultuje dalszą strategię z Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną.

Po śmierci dziewczynki cała jej klasa została objęta opieką psychologa i pedagoga. Pomoc otrzymały również równoległe klasy w szkole i oczywiście rodzina dziewczynki. Oprócz wsparcia psychologicznego w szkole zorganizowano warsztaty.

Agata Grzegorczyk / Urząd Miasta Gdyni

Na potrzebę prewencji wśród dzieci i młodzieży zwraca z kolei uwagę Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu.

- Czas pandemii, ale także czas wojny i czas niepewności, która nas ogarnia, również zmian klimatycznych powoduje, że młodzi ludzie bardzo często czują się samotni i zalęknieni - mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim. - Z diagnozy, którą przeprowadzamy co roku, badając bardzo  szeroko uczniów, rodziców i nauczycieli (jest to projekt, który realizujemy wspólnie z Uniwersytetem SWPS) wynika, że bardzo duży odsetek młodych ludzi, szczególnie powyżej 12. roku życia ma obniżony albo wręcz depresyjny nstrój. Robiliśmy także badania pod kątem myśli samobójczych. Bardzo wielu młodych ludzi zna osoby w najbliższym otoczeniu, które takie myśli mają lub sami je mają.

W Sopocie od dawna w każdej szkole jest psycholog i pedagog. Istotne jest jednak, na co wskazuje wiceprezydentka Sopotu, by po postawionej przez niego diagnozie młody człowiek mógł od razu trafić na ukierunkowaną i skuteczną dla siebie terapię.

- Tutaj zaczyna się największy problem, bo czas oczekiwania jest bardzo, bardzo odległy - przyznaje Magdalena Czarzyńska-Jachim.

Młodzi ludzie to widzą. Młodzieżowa Rada Miasta Sopotu w marcu zorganizowała spotkanie dla samorządów uczniowskich i dla innych rad młodzieżowych w kontekście wsparcia „pomóżmy sobie nawzajem”. W ramach Budżetu Obywatelskiego w ubiegłym roku mieszkańcy Sopotu przeznaczyli 400 tys. złotych na wsparcie psychologiczne dla dzieci i młodzieży sopockich szkół w 2023 r.

- Po konsultacjach z poradnią, specjalistami, a także z dyrektorami szkół większa część tej kwoty będzie przeznaczona właśnie na dodatkowe konsultacje psychiatryczne dla dzieci i młodzieży, ponieważ tutaj jest największa luka i największe braki - mówi wiceprezydentka Sopotu.

* Tekst powstał w ramach naszej akcji społecznej "Ratujmy nasze dzieci"


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama