Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Staranował ludzi na ul. Długiej. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa

Usiłowanie zabójstwa w zamiarze ewentualnym, które (przynajmniej teoretycznie) zagrożone jest karą dożywotniego więzienia - to tylko jeden z listy zarzutów przedstawionych 30-latkowi z Gdyni, który w niedzielę 5 czerwca 2022 roku w nocy usiłował rozjeżdżać samochodem ludzi na zamkniętych dla ruchu aut ulicach historycznego centrum Gdańska i poważnie ranił jednego ze spacerowiczów. Mężczyzna, który urządził sobie „rajd” m.in. na Długiej podejrzany jest też o groźbę śmierci i celowy strzał do przypadkowej osoby z broni pneumatycznej. Na razie trafił do aresztu, ale poważne wątpliwości budzi jego poczytalność.
Samochód, którym poruszał się 30-latek | Źródło zdj. fb Pomorskie998
Samochód, którym poruszał się 30-latek | (fot. Pomorskie998)

30-latek, który w niedzielę 5 czerwca 2022 r. przed godziną 3 w nocy miał usiłować rozjeżdżać spacerowiczów i spowodować poważne obrażenia u jednego z pieszych to Maciej P. z Gdyni.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nocny rajd po ulicy Długiej w Gdańsku! Dwie osoby ranne

Na razie przedstawiono mu 3 zarzuty. Jednak niewykluczone, że pojawią się kolejne, bowiem szeregu przestępstw miał dopuścić się w ścisłym centrum Gdańska, więc potencjalnie pokrzywdzeni turyści mogą zgłaszać się do śledczych w kolejnych dniach.

Pierwszych „czynów zabronionych”, według ustaleń prokuratury, gdynianin dopuścił się jeszcze zanim siedząc za kierownicą samochodu wypożyczonego na minuty zaczął jeździć zamkniętymi dla aut (z pewnymi wyłączeniami) m.in. ulicami Długą, Chmielną, Stągiewną, Zielonym Mostem i Długim Targiem.

Chodzi o groźby użyte przez 30-latka wobec przypadkowo napotkanych osób. Jak się dowiadujemy, jednej z nich grozić miał uszkodzeniem ciała, a drugiej - pozbawieniem życia poprzez zastrzelenie z pistoletu (jak się okazało) pneumatycznego, który faktycznie Maciej P. posiadał z sobą. Z ustaleń organów ścigania wynika, że z broni na kulki mężczyzna rzeczywiście oddał strzał do pierwszej z wymienionych osób, jednak na szczęście trafił w ramię, powodując tylko lekkie obrażenie określane w prawie, jako „naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni”. Te dwa zarzuty zagrożone są karą do 2 lat pozbawienia wolności.

Znacznie surowiej polskie przepisy traktują trzecie przestępstwo, o które podejrzany jest Maciej P.

- Prokurator zarzucił mężczyźnie, że umyślnie sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym w ten sposób, że – również umyślnie - naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w szczególności naruszając zakaz poruszania się pojazdów mechanicznych po trasie przeznaczonej wyłącznie dla ruchu pieszych – relacjonuje prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Naraził w ten sposób na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu co najmniej 6 osób [personalia tylu pieszych przebywających na trasie przejazdu udało się jak dotąd ustalić – dop. red.]. W stosunku do jednej osoby uznano, że zachowanie Macieja P. wyczerpało znamiona przestępstwa polegającego na usiłowaniu dokonania zabójstwa w zamiarze ewentualnym, bowiem każda osoba która kieruje samochodem i umyślnie prowadzi go w kierunku pieszego, uderzając w niego, co najmniej godzi się z tym, że może spowodować śmierć – dodaje.

30-latek najechał na ostatniego z wymienionych pokrzywdzonych, u którego spowodował szereg obrażeń ciała. Później dodatkowo próbować miał zbiec z miejsca zdarzenia, ale rozbił auto, został zatrzymany przez świadków i oddany w ręce policji.

Ponieważ mężczyzna usiłował uciec, orzeczona kara zgodnie z przepisami ulega zaostrzeniu. Jednak w przypadku zarzutu usiłowania zabójstwa zasadniczo zagrożenie karą to 8 do 15 lat więzienia, 25 lat lub dożywotnie pozbawienie wolności.

- Mężczyzna został przesłuchany w poniedziałek 6 czerwca 2022 r. w godzinach wieczornych w charakterze podejrzanego. Odniósł się do stawianych mu zarzutów – mówi prok. Mariusz Duszyński.

ZOBACZ TEŻ: Zabił 4-miesięczne dziecko i ukrywał się przed policją. Wpadł w Słupsku

O treści wyjaśnień złożonych przez Macieja P. prokuratura nie informuje. Zapowiada jednak powołanie biegłych psychiatrów, którzy zbadają 30-latka i ocenią jego obecny stan zdrowia psychicznego oraz przygotują opinię odnoszącą się do jego poczytalności w czasie popełniania zarzucanych czynów. To kluczowa kwestia, bowiem w przypadku, gdy eksperci stwierdzą niepoczytalność P. w niedzielną noc, nie czeka go sądowy proces, a leczenie (np. podczas przymusowego umieszczenia w zamkniętym ośrodku).

Jak tłumaczą śledczy, długi czas pomiędzy zatrzymaniem (niedziela ok. 3 rano), a przesłuchaniem (poniedziałkowy wieczór) wynikał ze specyfiki miejsca, w którym doszło do „rajdu”. Szybko ustalone osoby pokrzywdzone trzeba było również przesłuchać, a część z nich stanowili turyści, którzy w międzyczasie opuścili Gdańsk i w ich przypadku konieczne było posiłkowanie się wsparciem śledczych spoza Trójmiasta.

Oskarżenie nie wyklucza, że gdy uzupełnione zostaną protokoły przesłuchań świadków, którzy wyjechali ze stolicy Pomorza, lista zarzutów zostanie uzupełniona.

Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe we wtorek 7 czerwca 2022 roku zastosował wobec Macieja P. tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama