Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Mniej pieniędzy na naukę kaszubskiego? Politycy: „To szowinizm i skandal”

Burmistrz Bytowa Ryszard Sylka, poseł Zbigniew Konwiński oraz senator Stanisław Lamczyk podczas konferencji prasowej w Bytowie zaprotestowali przeciwko planom zmniejszenia środków w budżecie państwa na nauczanie języków regionalnych i mniejszościowych.
Języka kaszubskiego mają teraz uczyć się dzieci we wszystkich szkołach gminy Chojnice (Fot. Olek Knitter/ Zawsze Pomorze)

Pomorze jest największym w kraju beneficjentem środków na nauczanie języków regionalnych i mniejszościowych. Z możliwości nauki dodatkowych języków, m.in. kaszubskiego, korzysta tu około 70 tysięcy osób w około 400 szkołach. Dlatego przedstawiciele środowisk związanych z Kaszubami, ale również politycy i samorządowcy, głośno protestują przeciwko planom zmniejszenia środków na ten cel. Nie do końca wierzą, że chodzi tylko i wyłącznie o środki na język niemiecki. A i ten argument do nich nie przemawia.

– To wszystko to prymitywna, antyniemiecka retoryka – mówi poseł Zbigniew Konwiński.

– To bardzo niebezpieczna, a wręcz skandaliczna poprawka firmowana przez posła Janusza Kowalskiego i, niestety, przejęta przez PiS oraz wspierana przez ministra Czarnka. Mowa o zmniejszeniu o 40 mln zł, a więc o 10 proc., subwencji oświatowej ogólnej na nauczanie języków mniejszościowych. Protestujemy, gdyż argumenty, którymi się posłużył poseł Kowalski, są w XXI wieku irracjonalne i absurdalne. Jako państwo powinniśmy obywatelom zapewnić rozwój. Z tej subwencji korzysta wiele tysięcy dzieci w Polsce, a na ziemi bytowskiej dzieci uczą się języka kaszubskiego czy ukraińskiego – mówi poseł Zbigniew Konwiński. – Mamy nadzieję, że wywrzemy presję na parlamentarzystów partii rządzącej i naprawiają tę poprawkę.

Mniej pieniędzy na nauczanie języków regionalnych i mniejszościowych?

Od 20 lat w Bytowie dzieci i mieszkańcy mają możliwość nauki języków mniejszościowych oraz regionalnych. W planach rządu jest jednak zmniejszenie środków na ten cel o ok. 40 mln zł.

– Boimy się, że zmniejszenie środków na ten cel wpłynie też na pogorszenie sytuacji finansowej naszej gminy, gdyż, chcąc kontynuować naukę tych języków, będziemy musieli wydać środki z naszego budżetu – mówi burmistrz Bytowa Ryszard Sylka.

To bardzo niebezpieczna, a wręcz skandaliczna poprawka firmowana przez posła Janusza Kowalskiego i, niestety, przejęta przez PiS oraz wspierana przez ministra Czarnka.

Zbigniew Konwiński / poseł Koalicji Obywatelskiej

W gminie Bytów te dodatkowe środki były przeznaczane nie tylko bezpośrednio na naukę języków regionalnych i mniejszościowych, ale też na zakup podręczników, lekcje z twórcami ludowymi czy pisarzami, finansowanie studiów podyplomowych dla nauczycieli, wydawanie książek w języku kaszubskim czy też na wycieczki edukacyjne po Kaszubach. Do tej pory gmina Bytów otrzymywała na ten cel ok. 2,5 mln zł (w ramach podwyższonej subwencji).

– Złożymy w Senacie odpowiednią poprawkę i będziemy jej bronić. Musimy być w tej sprawie bardzo czujni, gdyż musimy dbać o język i tożsamość kaszubską. Musimy tępić ten szowinizm posła Kowalskiego, bo dla mnie to jest napaść na język i tożsamość – mówi senator Lamczyk, którzy przypomniał wizytę Papieża Jana Pawła II na Pomorzu, a dokładniej na skwerze Kościuszki w Gdyni, gdy mówił do zgromadzonych, aby bronili języka i tożsamości.
 

Musimy tępić ten szowinizm posła Kowalskiego, bo dla mnie to jest napaść na język i tożsamość.

Stanisław Lamczyk / senator Koalicji Obywatelskiej

– Uważam, że Bytów bardzo dobrze kultywuje tradycje wielokulturowe, bo to dla nas szczególna wartość. Uczymy w szkołach języka kaszubskiego, ukraińskiego i niemieckiego. Ewentualne obniżenie kwoty przeznaczonej na języki mniejszościowe i regionalne dotknie naszą gminę oraz nasze szkoły. Oferta, którą przez lata tworzyliśmy dla mieszkańców, jest dobra i nie należy jej ruszać – mówi burmistrz Bytowa Ryszard Sylka.

Senator Stanisław Lamczyk przypomina, że język kaszubski jest na liście UNESCO wśród tych zagrożonych.

– Mam nadzieję, że PiS się zreflektuje, że na tym pomyśle traci, a nie zyskuje – dodaje poseł Konwiński.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama