Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Milion ton buraków do przerobienia w Malborku. Cieżarówki podjeżdżają co 4 minuty!

Kampania cukrownicza trwa pełną parą w Cukrowni Malbork. To jedyny zakład tej branży na Pomorzu, który nadal pracuje i na pewno działać będzie nadal, bo też stale prowadzone są tutaj kolejne inwestycje. Tylko jednego nie da się zmienić – lokalizacji fabryki w samym środku miasta (kiedyś tak budowano!), co dla mieszkańców oznacza uciążliwości. Można je ograniczyć, usunąć całkowicie raczej nie da się. Kampania cukrownicza odbywa się już po raz 144! Przewidywane jest pobicie kolejnych rekordów - milion ton buraków przetworzonych, co najmniej 130 tysięcy ton cukru.
Milion ton buraków do przerobienia w Malborku. Cieżarówki podjeżdżają co 4 minuty!

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Cukrownia w Malborku pracuje na pełnych obrotach

Z roku na rok wzrasta ilość dostarczanego tutaj surowca, pochodzącego od plantatorów z całego Pomorza. Przed laty wozili buraki m.in. do Pruszcza Gdańskiego, do Pelplina czy Nowego Stawu. Dziś pozostała tylko Cukrownia Malbork. Rozpalenie pieca wapiennego, symbolizujące rozpoczęcie kampanii, odbyło się 5 września. Cztery dni później ruszyło krojenie buraków i cała machina rozkręciła się na całego.

- Powinniśmy zakończyć tradycyjnie w okolicach Święta Trzech Króli, czyli w pierwszej dekadzie stycznia, po czterech miesiącach – przewiduje Mariusz Kaźmierczak, dyrektor cukrowni, dla którego to piętnasta kampania. - Oczywiście nie sposób przewidzieć ewentualnych awarii, lecz po to między innymi stale inwestujemy w zakład, by pracował bez przeszkód. Jeżeli kampania potrwa nieco dłużej, to tylko z powodu bardzo dobrych plonów buraka, jakie sygnalizują plantatorzy. Od kiedy tu pracuję, tak rewelacyjnej jakości surowca nie mieliśmy. My jesteśmy zadowoleni, plantatorzy pewnie też będą, skoro więcej zarobią.

Milion ton buraków, 360 ciężarówek na dobę

Przez wspomniane cztery miesiące do fabryki dowieziony zostanie okrągły milion ton buraków. Dostarczane są wyłącznie transportem samochodowym, co oznacza około 360 dużych ciężarówek na dobę, 15 pojazdów na godzinę. Wymaga to niezwykle dopracowanej logistyki, skoro co cztery minuty podjeżdża kolejny samochód, czas obsługi pojedynczego wozu udało się skrócić do jednej minuty! Trasy dojazdu są tak wyznaczone, że ciężarówki z burakami owszem, są widoczne na ulicach miasta, lecz ich nie blokują.

Mariusz Kaźmierczak często powtarza, że produkcja cukru to tzw. ciężka chemia. Proces wymaga surowca w postaci buraków, lecz także kamienia wapiennego (wodorotlenek wapnia konieczny jest do oczyszczenia cukru) oraz ogromnych ilości energii cieplnej, o wodzie już nie wspominając. Na szczęście kamień wapienny oraz węgiel do zakładowej ciepłowni dostarczane są koleją. Wysoki komin cukrowni dominuje nad miastem, jeszcze pod koniec XX wieku część mieszkań w Malborku ogrzewano ciepłem pochodzącym właśnie z tutejszej ciepłowni.

Ile cukru produkuje się w Malborku? 

Mowa była o dostawcach buraków, czyli o plantatorach – surowiec zakontraktowano u ponad ośmiuset. W tym roku zbierają z hektara przeciętnie 72 tony, zawartość cukru w roślinie wynosi około 16,5 proc. Oznacza to, że w Malborku mogą wyprodukować około 130 tysięcy ton cukru. Poprodukcyjnym odpadem są wysłodki, cenione jako pasza. Pozostaje też ogromna ilość ścieków, które częściowo trafiają jeszcze do miejskiej oczyszczalni. Cukrownia rozbudowuje własną oczyszczalnię, która już za rok powinna przejąć wszystko, co w procesie produkcji powstanie. Koszt niebagatelny, 90 milionów złotych, lecz zysk dla środowiska nieoceniony.

- Cukrownia stoi tam gdzie stoi, nigdy nie będzie tak, że fabryka podobnej wielkości będzie jakby niewidoczna dla otoczenia i mieszkańców. Jednak z roku na rok ograniczamy hałas towarzyszący produkcji. Zmniejszamy zużycie energii cieplnej, spalamy dziś tyle samo węgla co przed laty, kiedy przerabialiśmy dwa razy mniej buraków. Spełniamy ostre normy dotyczące zapylenia powietrza – wylicza Mariusz Kaźmierczak. - Najtrudniej ograniczyć charakterystyczny zapach towarzyszący cukrowni. Niektórym jest obojętny, innym przeszkadza. Lecz kampania trwa tylko cztery miesiące a przy dogodnym wietrze zakładu wcale się w mieście nie odczuwa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama