Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Lechia Gdańsk wiceliderem tabeli Fortuny 1. Ligi

Piłkarze Lechii pokonali w ostatnim tegorocznym meczu w Gdańsku Chrobrego Głogów 1:0 i awansowali na 2. pozycję w tabeli.
Maksym Chłań tym razem nie zdobył bramki, a miał ku temu znakomite okazje

Autor: (Fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Piłkarze gości już od pierwszych minut pokazali, że nie przyjechali do Gdańska na Jarmark Bożonarodzeniowy. Chrobry zaczął grać szybko i składnie. Lechia nie chciała być dłużna i też próbowała zagrozić bramce gości, ale efektowna akcja którą mógł golem sfinalizować Tomas Bobcek zakończyła się niepowodzeniem. Potem mecz się nieco uspokoił, co nie sprzyjało ogrzaniu emocjami nielicznych kibiców.

Emocje za to wywołali „kibice” Lechii, którzy po raz kolejny postanowili race powodując totalne zadymienie stadionu. Sędzia musiał przerwać mecz, piłkarze obu drużyn zeszli do szatni, czekając na wznowienie spotkania. Sytuacja była kuriozalna, bo na trybunach było mnóstwo pustych miejsc, nad murawą i pod dachem obiektu dominował dym, a z głośników Polsat Plus Areny słychać było przedświąteczny szlagier „Last Christmas”…O ile ciężko jest zrozumieć tego rodzaju atrakcje fundowane przez fanów Lechii, to bez wątpienia jest to jedna z odpowiedzi na pytanie, dlaczego na meczach biało-zielonych jest taka, a nie inna frekwencja.

Po ponad 20 minutach sędzia wznowił mecz i – paradoksalnie – ta przerwa dała impuls zwłaszcza gdańskiej drużynie. Lechia wyraźnie podkręciła tempo i potrafiła wykorzystać swoją przewagę. Mocny strzał Iwana Żelizki z dystansu świetnie wykorzystał Tomas Bobcek, który znalazł się w odpowiednim miejscu i dobił piłkę odbitą przez bramkarza Chrobrego do siatki. Na druga w tym meczu przerwę do szatni Lechia schodziła prowadząc jedną bramką.

W drugiej części meczu kibice oglądali dobrze grającą Lechię. To właśnie gospodarze pokazywali, że są zespołem wyżej notowanym i to oni powinni wygrać ten mecz. Lechiści zamknęli by ten pojedynek wcześniej, ale zarówno aktywni Tomas Bobcek i Maksym Chłań nie wykorzystali świetnych okazji do zdobycia kolejnych bramek. Tym razem, w przeciwieństwie, do poprzednich spotkań biało-zielonym nie brakowało tzw. ostatniego podania, a celnego strzału.

Lechia wygrała to spotkanie w pełni zasłużenie, ale nie może być zadowolona ze skuteczności. Nad tym trzeba będzie popracować w przerwie zimowej. Po tym meczu Lechia awansowała na 2. miejsce w tabeli.

Lechia Gdańsk – Chrobry Głogów 1:0 (1:0)

Bramka: Tomas Bobcek (42)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama