Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Sztumskie bezdomniaki. Wolontariusze na ratunek bezdomnym kotom

Sześćdziesiąt dziewięć kotów zyskało nowe domy w 2023 roku dzięki pomocy grupki wolontariuszy ze Sztumu i okolic, którzy sami siebie określają jako "Sztumskie bezdomniaki". Pod identyczną nazwą założyli grupę na Facebooku, dzięki której również poszukują nowych właścicieli dla znalezionych w różnych miejscach czworonogów. Do dyspozycji wolontariuszy jest nawet "koci domek", czyli pomieszczenie stanowiące tymczasowy dom dla kociaków.
Ten sympatyczny mruczek również znalazł dom dzięki pomocy wolontariuszy

Autor: Sztumskie bezdomniaki

Sztumskie bezdomniaki. W ubiegłym roku uratowali 69 kotów

Obserwując błąkające się po ulicach czy zaroślach bezdomne zwierzęta pewnie wielu spośród nas ogarnia współczucie dla losu tych czworonogów. W ogromnej większości przypadków winni temu są ludzie, zaniedbujący swoje zwierzęta, wręcz je porzucający, dopuszczający do niekontrolowanego rozmnażania. Samorządy lokalne nie radzą sobie skutecznie z problemem bezdomnych zwierząt, mimo że każda gmina musi mieć program zajmowania się takimi stworzeniami oraz umowę ze schroniskiem dla nich.

Na szczęście są jeszcze wolontariusze. W Malborku doskonałą pracę wykonuje Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt "Reks", natomiast w Sztumie zebrała się grupa osób, które nie sformalizowały swojej działalności w kształt stowarzyszenia czy innej organizacji społecznej. Współpracowały wcześniej z "Reksem" i nadal to czynią, lecz koncentrują się na sytuacji bezdomnych, wolno bytujących kotów na Powiślu. Szukają dla nich nowych domów, często z pełnym sukcesem.

- Miałyśmy w ubiegłym roku aż 69 adopcji. Myślę, że to ogromny sukces jak na wolontariat - ocenia pani Adriana, jedna z wolontariuszek.

To "koci domek" w Sztumie w trakcie dezynfekcji, dziś znów ma w nim schronienie kilkanaście kociaków

W każdej miejscowości napotkać można dorosłe koty wolno bytujące. Sztumskie bezdomniaki pomagają im również, choć nie próbują oswajać tych często zdziczałych czworonogów. Pozyskują dla nich kocie budki służące jako schronienie w zimie, wykładają karmę. Prócz tego tłumaczą mieszkańcom, by nie niszczyli budek (takie przypadki zdarzały się), nie przeganiali kotów, nie wykładali też starych resztek żywności. 

Wolontariusze dostali od miasta "koci domek"

Dobra robota Sztumskich bezdomniaków została dostrzeżona przez lokalny samorząd, który udostępnił im pomieszczenie, nazwane "kocim domkiem". Czemu to służy? Po znalezieniu kociaka na ulicy informacja ze zdjęciem pojawia się w mediach społecznościowych, wszak zwierzak może się komuś zgubić. Jeśli właściciela nie ma, rusza poszukiwanie nowego domu i zanim to nastąpi, wspomniany "koci domek" służy jako dom tymczasowy.

ZOBACZ TEŻ: Sztum: Nowe budki dla kotów powstały w zakładzie karnym

Nie wszystko idzie gładko. Kilkanaście dni temu "koci domek" musiały opuścić wszystkie czworonogi, konieczne stało się wyrzucenie prawie kompletnego wyposażenia. Dlaczego? Przyjęto małego kotka, u którego stwierdzono panleukopenię, bardzo groźną chorobę wirusową. Udało się go wyleczyć, jednak śmiertelny wirus mógł przenieść się na inne zwierzaki.

- Działamy na zasadzie pełnej izolacji, więc nikt się nie zaraził, ale mały biegał, więc ryzyko że wirus został na przedmiotach, istniało. No i musiałyśmy wyrzucić wszystko. Lecz zrobiłyśmy mega dezynfekcję, więc można przyjmować kotki - opowiada wolontariuszka Adriana. 

Nie zabrakło chętnych do pomocy. Mieszkańcy Powiśla pomogli w nabyciu lampy wirusobójczej, ozonatora, środków do dezynfekcji. Inni zaproponowali pomoc w nabyciu kocyków, dodatkowych preparatów dezynfekcyjnych. Koci domek ponownie służy kociakom, które czekają na adopcję.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama