Czyj jest śnieg na chodniku?
„Zima zaskoczyła drogowców” to ulubione hasło Polaków, gdy tylko na ulice spadnie trochę śniegu. Często jednak jest tak, że drogowcy dwoją się i troją w innych częściach miast lub też czekają jeszcze na sygnał od zleceniodawców, a w tym przypadku są to urzędy miast lub konkretne ich wydziały bądź odpowiedzialne za utrzymanie dróg miejskie spółki.
A co w przypadku zalegającego śniegu na chodnikach? Tu sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, gdyż na niektórych chodnikach powinni robić to właściciele nieruchomości, a w niektórych przypadkach obowiązek ten również należy do miasta.
- W przypadku chodników, jeśli chodzi o odśnieżanie, usuwanie błota i innych zanieczyszczeń, przylegających bezpośrednio do nieruchomości obowiązek odśnieżania należy do zarządców i właścicieli nieruchomości. Tak stanowią przepisy prawa polskiego i tak dzieje się w całej Polsce. Natomiast jeśli chodnik jest odgrodzony np. pasem zieleni lub jeśli wzdłuż chodnika przyległego do posesji znajduje się strefa płatnego parkowania, to mieszkaniec nie musi zajmować się odśnieżaniem - wtedy obowiązek spada na miasto czy gminę. Dbajmy o swoje najbliższe otoczenie – apeluje Marta Makuch, zastępca prezydent Słupska.
Jednej doby w grunt trafia sól i piasek nawet z trzech tirów, a każdy przywozi jej po 25 ton. I o ile ten piasek później zbierzemy, to soli już nie. Ma to ogromne znaczenie, gdyż ta sól każdego roku z wodami gruntowymi się przemieszcza i trujemy tym środowisko, aby można było spokojnie jeździć. Na dzień dzisiejszy nie ma jednak innej technologii
Elżbieta Rokita / prezeska PGK w Słupsku
Przykładowo w Słupsku, idąc jedną ulicą - Mostnika - w kierunku Muzeum, to chodnik po prawej stronie muszą odśnieżać właściciele i zarządcy nieruchomości, a już po lewej stronie to obowiązek miasta. Podobnie jest na ulicy Solskiego w kierunku ulicy Wolności. Chodnik po lewej stronie muszą odśnieżać właściciele bloków, a po prawej miasto, gdyż chodnik od bloku oddziela pas zieleni.
Elżbieta Rokita, prezeska PGK w Słupsku informuje, że w ramach obecnej ,,Akcji Zima" w Słupsku w ciągu doby, przy stałych opadach, służby zużywają nawet 70-80 ton piasku i soli, a objazdy sprawdzające stan dróg i chodników wykonywane są w takim przypadku na bieżąco.
CZYTAJ TEŻ: Alerty RCB dla Pomorza! Będą intensywne opady śniegu i zamiecie
Sól pomaga, ale szkodzi środowisku
- Pracujemy całodobowo. Obecnie jest to najgorsza pogoda dla nas, gdyż temperatura ma około zera stopni, śnieg jest mokry i wystarczy, że kilka osób po nim przejdzie i robi się z tego twardy lód i jest ślisko. To samo jest na jezdniach – mówi Elżbieta Rokita, zwracając też uwagę, na szkodliwość sypania zimą soli przez służby. I wcale nie chodzi o koszt, bo tona kosztuje nawet 500 zł.
- Jednej doby w grunt trafia sól i piasek nawet z trzech tirów, a każdy przywozi jej po 25 ton. I o ile ten piasek później zbierzemy, to soli już nie. Ma to ogromne znaczenie, gdyż ta sól każdego roku z wodami gruntowymi się przemieszcza i trujemy tym środowisko, aby można było spokojnie jeździć. Na dzień dzisiejszy nie ma jednak innej technologii. Dlatego co roku apeluję też, by kierowcy to wszystko wzięli pod uwagę, jeździli wolniej, sprawdzili stan swoich opon - apeluje Elżbieta Rokita.
Co ciekawe, w Słupsku na drogi i chodniki sypana jest sól nie tylko biała, ale też brązowa. PGK zamawia ją w różnych źródłach i pochodzi ona z różnych krajów, m.in. Egiptu, Maroka czy też Białorusi.
Napisz komentarz
Komentarze