Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Orlen reaguje ws. raportu NIK. Informacje medialne nazywa spekulacjami

Zarząd Orlenu wydał drugie już oświadczenie ws. ujawnionego przez media raportu Najwyżej Izby Kontroli w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem i sprzedaży części aktywów gdańskiej spółki. Firma potwierdziła wcześniejsze informacje, iż kontrola, dotycząca fuzji z Lotosem, nie została przeprowadzona w siedzibie Orlenu.
logo PKN Orlen na byłej siedzibie Lotosu w Gdańsku

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Raport NIK ws. sprzedaży Lotosu. Orlen odpowiada

Jak już informowaliśmy, gotowy jest raport Najwyższej Izby Kontroli w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem. Raport ten powstał po kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych, ale oficjalnie ma ujrzeć światło dzienne dopiero w lutym. Jednak już teraz dotarli do niego dziennikarze. Z raportu kontrolerów NIK wynika, iż, ich zdaniem, saudyjska spółka Saudi Aramco kupiła 30 proc. udziałów w rafinerii gdańskiego Lotosu oraz 50 proc. udziałów w spółce produkującej paliwa lotnicze, poniżej ich wartości, tj. za 2,2 mld zł, a według NIK warte były one 9,4 mld zł.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lotos sprzedany poniżej wartości? Raport NIK mówi o ponad 7 miliardach różnicy

Orlen, krótko po opublikowaniu przez media części raportu NIK wydał oświadczenie. W środę, 24 stycznia zarząd Orlenu po raz drugi postanowił odnieść się do dziennikarskich materiałów, podkreślając, że „pojawiające się w ostatnich dniach w przestrzeni publicznej tezy, dotyczące warunków sprzedaży części aktywów Grupy Lotos mają charakter spekulacji i nie opierają się na faktycznych przesłankach. Nieprawdą jest również stwierdzenie o rzekomym stworzeniu istotnego ryzyka dla bezpieczeństwa paliwowego Polski".

- Według publikacji medialnych, w Raporcie NIK znajduje się teza o rzekomo zaniżonej cenie transakcji sprzedaży przez Orlen S.A. niektórych aktywów Grupy Lotos S.A. Jest ona oparta na niewiarygodnych i niejawnych źródłach. Dotyczy to także stwierdzenia jakoby transakcja ta stworzyła „istotne ryzyko dla bezpieczeństwa paliwowego Polski". Obie tezy są nieprawdziwe. Dlatego stanowczo protestujemy przed powielaniem niezweryfikowanych treści oraz działaniami mogącymi stanowić manipulację na rynku giełdowym, a także negatywnie wpływać na wizerunek największej polskiej firmy, jak również na notowania giełdowe i zyski akcjonariuszy – czytamy w najnowszym oświadczeniu zarządu Orlenu, który jednocześnie wykazuje, iż raport do tej chwili nie jest dostępny publicznie i przez to nie można stwierdzić, w oparciu o jakie dokumenty źródłowe kontrolerzy przeprowadzili swoje analizy i szacunki prezentowane w konkluzjach raportu.

- Dopiero udostępnienie do wiadomości publicznej całości Raportu pozwoli na kompletną i rzetelną ocenę zawartych w nim ustaleń oraz skonfrontowanie ich ze stanem faktycznym – przekonuje zarząd Orlenu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama