Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Zakładali fikcyjne sklepy ze sprzętem RTV/AGD. Pokrzywdzeni stracili ponad 4 mln złotych

Za pośrednictwem 23 fikcyjnych sklepów internetowych oferowali nieistniejący sprzęt elektroniczny oraz AGD, a potem „prali” pieniądze przelewane przez oszukanych klientów na konta tzw. słupów. Tak prokuratura opisuje proceder, wskutek którego 5,5 tysiąca pokrzywdzonych miało stracić 4,3 mln zł. Proces, w którym oskarżonych zostało 14 osób, w poniedziałek, 26 lutego rozpoczął się przed gdańskim sądem.
sklep internetowy

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Zakładali fikcyjne sklepy ze sprzętem RTV/AGD. Pokrzywdzeni stracili ponad 4 mln zł. W Gdańsku ruszył proces

– Oskarżam Łukasza S. o 24 przestępstwa polegające na oszustwach w sklepach internetowych lub na innych portalach sprzedażowych, ponadto o 10 przestępstw polegających na praniu pieniędzy pochodzących z tych oszustw, ponadto o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się oszustwami w fikcyjnych sklepach internetowych oraz praniem pieniędzy z tych czynów, a także o stosowanie przemocy względem funkcjonariuszy policji, celem uniemożliwienia im zatrzymania oraz przeszukania pomieszczeń – wymieniała, odczytując skrócony akt oskarżenia na wstępie rozprawy, prokurator Joanna Karnat z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

PRZECZYTAJ TEŻ: 66-latka z Gdańska straciła ponad 300 tys. zł! Dała się oszukać „na handlarza złotem”

Podobne przestępstwa, choć w różnej liczbie i konfiguracjach, zarzuciła pozostałym 13 oskarżonym.

Sam główny oskarżony, 30-letni Łukasz S. spod Gdańska, jak dotąd głosu w sprawie zarzutów nie zabrał na wokandzie. Zapowiedział jednak, że jest gotów zarówno składać wyjaśnienia, jak i odpowiadać na pytania podczas kolejnych terminów rozprawy.

Daleki od milczenia, już na etapie prokuratorskiego postępowania, był natomiast jego rówieśnik: Konrad S. – drugi oskarżony, który pośredniczyć miał w pozyskiwaniu rachunków bankowych potrzebnych do transferów pieniężnych.

– Nie wiem, czy to można nazwać hierarchią. Wykonywałem polecenia lub zlecenia wydawane mi przez Łukasza – mówił Konrad. S. jeszcze w śledztwie, według zeznań odczytanych przez sędziego Andrzeja Wojtaszko z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

PRZECZYTAJ TEŻ: Dostałeś taki SMS? To nie jest oszustwo

Przekonywał również, że o przestępczym charakterze działalności domniemanej zorganizowanej grupy dowiedział się dopiero w momencie przedstawienia zarzutów. Szeroko relacjonował też swoje kontakty z kolegami, którzy odpowiadać mieli za organizację procederu.

– Wiedziałem, że konta są zakładane po to, żeby były wykonywane na nie przelewy – przyznał przed sądem, twierdząc, że odgrywał rolę pośrednika pomiędzy werbującymi tzw. słupy, a więc osoby, na których dane otwierane były bankowe rachunki, oraz pełniącymi rzekomo wiodącą rolę w oszustwach kolegami, którzy zakładali w sieci fałszywe sklepy.

PRZECZYTAJ TEŻ: Gdańsk: Pracował, wystawiając w sieci opinie hotelom. Stracił ponad 20 tys. zł
Początek procesu w sprawie oszukańczych sklepów internetowych
Początek procesu w sprawie oszukańczych sklepów internetowych

Zakładali fikcyjne sklepy ze sprzętem RTV/AGD. Oszustwa w latach 2016-2018

Warto przypomnieć, że oszustwa z lat 2016-2018, o których śledczy poinformowali w połowie 2023 roku, uruchomiły śledztwo, którego skutkiem były 1500 tomów materiału dowodowego i akt oskarżenia liczący ponad 3,5 tysiąca stron. W ramach postępowania przygotowawczego, ustalono, że ogółem powyżej 5500 pokrzywdzonych doznać miało szkody w wysokości prawie 4,3 miliona złotych.

PRZECZYTAJ TEŻ: Poseł Konfederacji i jego matka stracili prawie 300 tys. złotych! Oszustwo „na członka rodziny”

Śledztwo prowadzone pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Gdańsku przez funkcjonariuszy z Zarządu w Gdańsku Centralnego Biura Śledczego Policji pozwoliło zabezpieczyć na poczet przyszłych kar ponad 920 tys. złotych, dokonać zabezpieczenia majątkowego na mieniu oskarżonych w łącznej kwocie prawie 90 tys. złotych oraz kryptowalut wartych ok. 20 tys. złotych i 60 tys. koron duńskich (ok. 35 tys. złotych).

Zakładali fikcyjne sklepy ze sprzętem RTV/AGD. Jak działali oszuści?

– Oszustw dokonywali za pośrednictwem 23 fikcyjnych sklepów internetowych oferujących głównie nieistniejący sprzęt elektroniczny i AGD. Pochodzące z przestępstw pieniądze „prali” za pośrednictwem rachunków bankowych założonych na osoby trzecie (tzw. „słupy”), jak i na giełdach kryptowalut – opowiadali o swoich ustaleniach na finiszu śledztwa prokuratorzy z gdańskiej Regionalnej.

PRZECZYTAJ TEŻ: To zauroczenie kosztowało ją kilkanaście tysięcy złotych! Tczewianka oszukana „na lekarza z Jemenu”

Nielegalna działalność opierać się miała o prosty schemat: klient zamawia w internetowym sklepie sprzęt RTV/AGD, opłacając zamówienie, które nigdy do niego nie dociera. Całkiem sporo sprytu wymagać miały jednak tworzenie witryn w sieci (według oskarżenia, by zmylić czujność internautów wykorzystywano przy tym dane faktycznie istniejących podmiotów), odpowiedni marketing, publikacja uwiarygadniających komentarzy czy wypłacanie pieniędzy z kont bankowych przy równoczesnym myleniu ewentualnych tropów organów ścigania.

Nie tylko fałszywe sklepy internetowe. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia

Poboczne wątki postępowania dotyczą także posiadania przez jednego z oskarżonych treści pornograficznych z osobami nieletnimi, włamania na rachunek bankowy i kradzieży z niego środków, oszustw na szkodę operatorów telefonii komórkowych oraz utrudniania czynności służbowych prowadzonych przez policjantów.

Oskarżonym, którzy wszyscy odpowiadają „z wolnej stopy”, grozi do 10 lat więzienia, a kolejny termin rozprawy zaplanowano na marzec 2024 roku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama