Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pożar zakładu produkującego meble. „Sytuacja jest opanowana”

Ponad 30 zastępów straży pożarnej walczy z wielkim pożarem w Kaninie w powiecie lęborskim. Ogień objął cztery hale produkcyjne o łącznej wielkości 4500 metrów kwadratowych.
Pożar zakładu produkującego meble. „Sytuacja jest opanowana”

Autor: Polski Serwis Pożarniczy Remiza.pl

Aktualizacja

godz. 13.30

Trwa dogaszanie pożaru w hali produkcyjnej w Kaninie. Jak informują strażacy, sytuacja pożarowa została przez nich opanowana około godzin południowych.

Jak potwierdzają strażacy, łączna powierzchnia spalonych hal to ok. 4500 m2. W działania zaangażowanych było i jest nadal ponad100 strażaków oraz 37 samochodów.

- Teraz strażacy będą prowadzić dogaszanie pożaru jeszcze przez kilka godzin. Na miejscu obecny jest zastępca komendanta głównego PSP nadbrygadier Józef Galica - informuje Państwowa Straż Pożarna.

Kanino: Potężny pożar! Strażacy z walczą z ogniem

Płonie zakład produkcji mebli w Kaninie. Na miejscu pożaru pracują 32 zastępy straży pożarnej z całego województwa, w tym dziesięć zastępów Państwowej Straży Pożarnej.

- Ogniem objęte są cztery hale, każda z nich ma od 900 do 1000 metrów kwadratowych. Dach hal uległ zawaleniu. Prowadzone są działania gaśnicze z zewnątrz hal – informuje Łukasz Płusa z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

Na tę chwilę strażakom udało się obronić budynek mieszkalny. Na miejsce pożaru (Kanin, Pomorskie) ciągle dojeżdżają kolejne zastępy JOP. Ratownicy pracują również nad tym, aby zapewnić sobie stały dostęp do zaopatrzenia wodnego. pic.twitter.com/WuHTmfEq3g

— Remiza.pl (@remizacompl) March 3, 2024

Pożar wybuchł około 4.00. W halach produkcyjno-magazynowych produkowane były i magazynowane fronty meblowe. Po przyjeździe na miejsce strażacy musieli nie tylko gasić ogień, ale także bronić sąsiednie budynki, w tym mieszkalny, zlokalizowany blisko hal oraz zlokalizowane blisko zbiorniki z olejem i gazem LPG. Jak informują strażacy, na szczęście nikt w pożarze nie ucierpiał.

Działania służb mogą potrwać jeszcze wiele godzin, gdyż po zawaleniu się dachów strażacy będą musieli dostać się do środka hal, by dokładnie wszystko dogasić i sprawdzić.

Na miejsce pożaru jedzie zastępca Komendanta Głównego PSP nadbrygadier Józef Galica oraz Grupa Operacyjna Komendy Głównej PSP.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama