Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Próbował ominąć rolników, wskoczyli mu na maskę samochodu

Na 20 marca rolnicy szykują kolejny ogólnopolski protest i blokady najważniejszych dróg w całym kraju. I w związku z tym proszą o wyrozumiałość. Jednak czy obywatele nie tracą już powoli cierpliwości do protestujących na drogach, którzy utrudniają im codzienne poruszanie się do i z pracy lub też po dzieci do szkoły i zakupy? Ostatnie przypadki w powiecie chojnickim pokazują, że chyba tak. Jedna ze spraw skończy się w sądzie, bo rolnicy wskoczyli na samochód lekarza i chcieli wyrwać mu kluczyki, bo ten chciał bokiem ominąć ich protest.
Protest rolników

Autor: Screen

Trwają protesty rolników na Pomorzu

Rolnicy z powiatu chojnickiego postanowili na kilka dni zawiesić swój protest. Do 20 marca nie będą blokować m.in. obwodnicy Chojnic w ciągu drogi krajowej 22 oraz drogi wojewódzkiej 240 w miejscowości Pawłówko. Nie tylko mieszkańcy Chojnic i okolic oraz kierowcy mogą więc odetchnąć z ulgą i nie martwić się na chwilę zablokowanymi drogami, objazdami i tworzącymi się korkami. 

I o ile na początku protestu wiele osób popierało działania rolników, to można odnieść wrażenie, że w kolejnych dniach to wyrozumienie było już coraz mniejsze. I choć na pewno nadal wiele osób trzyma kciuki za walczących z Unią Europejską o „Zielony Ład”, to forma protestu nie wszystkim odpowiada. W powiecie chojnickim w marcu doszło do trzech zdarzeń między kierowcami a rolnikami. 

Protest rolników. "Wskoczyli na maskę samochodu, chcieli wyrwać kluczyki"

- Policjanci zostali powiadomieni o potrąceniu dwóch protestujących rolników. Z uwagi na to, że wersje przedstawiane przez strony były rozbieżne, w tych sprawach prowadzone są czynności wyjaśniające dotyczące spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Do kolejnego zdarzenia doszło przy zjeździe z obwodnicy gdy kierujący samochodem osobowym chciał ominąć protestujących. Kierowca subaru został za popełnione wykroczenie ukarany mandatem zgodnie z taryfikatorem w wysokości 100 złotych. Dodatkowo w tej sprawie policjanci prowadzą postępowanie w sprawie uszkodzenia samochodu przez protestujących – potwierdza nam Magdalena Zblewska z chojnickiej policji.

Za co kierowca subaru dostał mandat i jak doszło do zniszczenia jego samochodu przez rolników?

Wracający z dyżuru w szpitalu lekarz chirurg Łukasz Mirecki (wyraził zgodę na podanie imienia i nazwiska), jadąc chojnicką obwodnicą chciał na węźle w Lipienicach zjechać na drogę wojewódzką 240. Zauważył jednak, że zjazd jest zablokowany przez protestujących rolników. Postanowił, mając do tego odpowiedni samochód, spróbować przejechać bokiem, pokonując przy okazji przydrożny rów. Jak podkreśla, nie zakłócił tego zgromadzenia. Chirurg przyznaje, że z powodów rodzinnych troszkę się śpieszył, gdyż skończył swój dyżur 2,5 godziny później z powodu operacji. 

- W zasadzie miałem jechać do kolejnego zjazdu, ale gdy mijałem protestujących, zauważyłem, że nie zakłócając zgromadzenia będę w stanie bez problemu przejechać bokiem „na przełaj”. W końcu niezbyt głęboki przydrożny rów nie jest dużym wyzwaniem dla Forestera. Jadąc prawym pasem obwodnicy ominąłem protestujących oraz ich pojazdy znajdujące się na pasie prawoskrętnym, po czym skręciłem na pobocze z zamiarem przejechania przez rów. W rowie nie było ani rolniczych pojazdów ani ludzi – wszyscy stali przy swoich maszynach na prawoskręcie - relacjonuje w rozmowie z "Zawsze Pomorze" lekarz. - Gdy zorientowali się, że bez problemu omijam ich blokadę, zirytowali się tym faktem, przemieścili się w kierunku mojego samochodu, okrążając go, kopiąc w przód samochodu, a część z rozjuszonych agresorów wskoczyła na maskę samochodu. Następnie dwie osoby wtargnęły do samochodu próbując odebrać mi kluczyki - jeden od strony kierowcy a drugi od strony pasażera.

Na miejsce została wezwana policja. Kierujący samochodem lekarz otrzymał mandat 100 zł i 1 punkt karny za przekroczenie ciągłej linii pobocza. Kierowca mandat przyjął i zapłacił. 

- Pewnie nic bym już z tą sprawą dalej nie robił, gdyby nie fakt, że krótko po tym zdarzeniu na grupie protestujących na WhatssApp pojawił się filmik z tego zdarzenia. Na tej grupie było blisko 200 osób i został on przez nie dalej przesyłany wśród mieszkańców Chojnic czy Człuchowa i bardzo szybko również przesłano nagranie do mnie – mówi nam Łukasz Mirecki

Sprawa - jak tłumaczy Mirecki - będzie miała swój finał w sądzie, bo po pierwsze doszło do uszkodzenia samochodu, ale także z powodu upowszechnienia jego wizerunku. 

Protesty tak, ale bez agresji

Lekarz przyznaje, że popiera zarówno prawo obywateli do zgromadzeń, jak i rolnicze strajki, ale nie zgadza się na to, aby były one usprawiedliwieniem do atakowania innych osób. Lekarz przyznaje, że w trakcie tego zajścia używał nieparlamentarnych słów, ale bał się „zbieraniny agresywnych ludzi, którzy kopali jego samochód, skakali po masce i wtargnęli do jego środka”. 

- Ja w pełni popieram argumenty rolników i z całego serca im kibicuję. Władza musi wiedzieć, że nie może robić z ludźmi co chce. Trzeba jednak odpowiednio kierunkować swoją złość. Ja rolnikom nic nie zrobiłem. Ba, ja im kibicuję. Mam nadzieję, że dopną swego – napisał w mediach społecznościowych lekarz.

Mirecki zauważa jednak, że w sumie rolnicy zbierają się na zgromadzeniach, a nie na blokowaniu dróg i to nie może być ich celem samym w sobie. 

- Legalne zgromadzenie nie może być oczywiście zakłócane przez osoby postronne. Ja w żaden sposób nie zakłóciłem powyższego zgromadzenia i zamierzałem przejechać obok niego na bardzo małej prędkości, bo przez rów nie da się jechać szybko. Zgromadzeni rolnicy zachowali się natomiast jakby byli na froncie, a ja rosyjskim czołgistą, forsującym ich okopy. Ani oni nie są na żadnym cholernym froncie, ani ja nie jestem rosyjskim czołgistą. Jestem normalnym człowiekiem i objechanie tego zgromadzenia, a nie blokady nie było przestępstwem – komentuje wydarzenie lekarz.

Co ciekawe, wiele osób w komentarzach po jego postem wyraziło swoje poparcie właśnie dla niego.

CZYTAJ TEŻ: Agrounia: PiS prowadzi grę polityczną kosztem rolników

Rolnicy: "Europa nie będzie zieloną wyspą"

Lider protestujących rolników w gminie Chojnice Krzysztof Beski przyznaje, że wśród kierowców zdarzają się również zdenerwowani tą sytuacją. 

- Ale gdy zapraszaliśmy takich kierowców na ciepłą herbatę czy kawę, często zdarzało się, że emocje opadały – mówi Beski.

Przyznaje, że doszło na początku marca do „małych korowodów” i musiała interweniować policja, bo kierowcy wjechali w ustawioną blokadę, ale więcej mówić nie chce, gdyż jak podkreśla to policja i inne służby ocenią jak było i podejmą odpowiednie kroki. 

- Część kierowców nas pozdrawia, są też osoby, którym się to nie podoba. Ale my tu nie walczymy tylko o siebie, ale też o zwykłych obywateli i nie ma w nas wrogości, ale nastawienie jest pokojowe. Nie sztuka robić bunt, ma to być manifestacja pokojowa, aby ludzie dowiedzieli się, o co chodzi z „Zielonym ładem” – mówi Krzysztof Beski. I podkreśla, że jego zdaniem nie da się zrobić z Europy „zielonej wyspy” bez CO2 skoro i tak na całym świecie dzieje się wręcz odwrotnie jeśli chodzi o ekologię. 

Blokada rolników w powiecie chojnickim jest obecnie zawieszona, ale zdaniem Beskiego, do całkowitego odblokowania dojdzie dopiero wówczas, jak rozmowy posuną się naprawdę do przodu i rolnicze postulaty zaczną być spełniane. 

20 marca największe protesty w Polsce

Rolnicy mają wrócić do protestu 19 marca, a na drogi powrócą 20 marca. Na ten dzień zapowiadają największe blokady w całej Polsce. 

- 20 marca od godz. 7.00 do 19.00 stanie cała Polska. Zablokowane zostaną autostrady i drogi krajowe - w naszym regionie w Człuchowie, w Silnie, na obwodnicy Chojnic i w Brusach - zapowiada jeden z protestujących rolników Janusz Bieliński. - Prosimy wszystkich o wyrozumiałość, bo walczymy o wspólne dobro dla wszystkich. „Zielony ład” dotknie zarówno tych prowadzących jednoosobową działalność i tych w dużych korporacjach, bo tu nie chodzi tylko o rolników. 

Rolnicy podkreślają, że 20 marca nie będą przepuszczać żadnych kierowców i nie będzie „okienek” do przejazdu (nie licząc służb ratunkowych).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Alik 14.03.2024 21:37
Komentarz zablokowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama