Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Starosta nie wykorzystał urlopu, dostanie wysoki ekwiwalent

Starosta chojnicki Marek Szczepański w kończącej się kadencji nie wykorzystał całego przysługującego mu urlopu wypoczynkowego. Wszystko wskazuje na to, że na koniec kwietnia zostanie mu aż 37 dni wolnego, więc w zamian otrzyma wysoki ekwiwalent.
Marek Szczepański, Mirosława Dalecka
Marek Szczepański, Mirosława Dalecka

Autor: Olek Knitter | FB Powiat Chojnicki

Chojnice: Radna dopytuje o zaległy urlop starosty

Sprawie przyjrzała się radna powiatowa Mirosława Dalecka. Kilkanaście dni przed wyborami zapytała starostę Marka Szczepańskiego o zaległy urlop i dokładną liczbę dni do wykorzystania. Przed wyborami nie dostała odpowiedzi.

- Z końcem poprzedniej kadencji Stanisław Skaja otrzymał za niewykorzystany urlop wypoczynkowy 10153 zł, a Marek Szczepański 10754 zł. Dlatego też chciałam wiedzieć, ile dodatkowo, oprócz odpraw, otrzymają obecnie członkowie zarządu ekwiwalentu za niewykorzystane urlopy. Z pierwszej odpowiedzi starosty wynikało, że to jest jakaś bardzo skomplikowana „operacja" wyliczyć w kadrach, ile ma do wykorzystania zaległego urlopu wypoczynkowego. Pan starosta chyba nie ma pojęcia, że przez osiem lat prowadziłam kadry i wiem, że każdy kadrowiec pracuje na takim programie, który na bieżąco podaje liczbę dni urlopu dla każdego zatrudnionego pracownika. Widocznie pan starosta i jego zastępca mają dużo urlopu z lat poprzednich do wykorzystania, stąd odpowiedź wymijająca i ośmieszająca urząd Starostwa Powiatowego w Chojnicach – komentuje radna Mirosława Dalecka.

Odpowiedź z urzędu przyszła do niej 10 kwietnia. I okazało się, że starosta ma do wykorzystania jeszcze 37 dni urlopu – 11 dni za 2022 rok oraz 26 dni za 2023 rok.

- I teraz wszystko jasne, dlaczego pan starosta nie chciał w wyznaczonym ustawowo terminie, czyli przed wyborami, podać mi ile ma zaległego urlopu. Otrzyma za to bardzo wysoki ekwiwalent. – mówi radna Dalecka.

Starosta: Nie chodzi o pieniądze, musiałbym być szaleńcem

- Absolutnie nie są to pobudki finansowe. Musiałbym być chyba szaleńcem, aby nie wykorzystywać urlopu dla pieniędzy kosztem swojego zdrowia czy rodziny – mówi starosta Marek Szczepański. 

Jak tłumaczy, bardzo trudno było mu wybierać w tej kadencji cały przysługujący urlop, jednak nie jest tak, że nie brał go wcale w ciągu roku. W czasie wakacji starosta zawsze wypoczywał dwa tygodnie, również starał się brać dni wolne w czasie ferii.

CZYTAJ TEŻ: Posadzą w Chojnicach 800 drzew. Wyborcza kiełbasa czy wyborcza lipa?

- Bardzo bym chciał wykorzystywać w ciągu roku cały urlop. Ale jest to po prostu niemożliwe. Pracowaliśmy w tej kadencji pełną parą, a przypomnę też, że była ona wydłużona i dlatego tych dni przez całą kadencję uzbierało się więcej. A w ostatnim czasie szczególnie trudno było wybrać urlop, gdyż po pierwsze realizowaliśmy bardzo duże inwestycje, a ponadto etatowy członek zarządu przeszedł na emeryturę i musieliśmy też tę lukę za niego uzupełnić i wypełniać dodatkowo jego zadania – tłumaczy Marek Szczepański. 

Szczepański odkreśla, że często też pracuje w weekendy i dni świąteczne, a za to nie dostaje dodatkowych dni wolnych, jak każdy inny etatowy pracownik. Starosta przyznaje, że do końca kwietnia nie uda mu się wykorzystać zbyt wielu dni wolnych, gdyż ma już na ten czas wypełniony kalendarz. Za niewykorzystane dni Marek Szczepański otrzyma ekwiwalent. Będzie to przynajmniej kilkanaście tysięcy zł.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama