Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nikt nie słyszał tego śpiewu, a każdy chciałby usłyszeć

„Śpiew morza” - o czym śpiewa morze w najnowszej premierze gdańskiego Teatru Miniatura?
Nikt nie słyszał tego śpiewu, a każdy chciałby usłyszeć

Autor: Teatr Miniatura

„Śpiew morza” to spektakl inspirowany legendami o selkie – pojawiających się w mitologiach północnych krajów nadmorskich, tajemniczych postaciach, które potrafią się zmieniać z człowieka w fokę i odwrotnie, zrzucając skórę. Roksana Jędrzejewska-Wróbel przetworzyła mit na współczesną opowieść z elementami realizmu magicznego o poszukiwaniu własnego talentu i odkrywaniu różnorodności. Albert świetnie pływa, Edwina nie do końca – jak to wpłynie na relację rodzeństwa i czy Stara Syrena może jakoś pomóc? - czytamy w zapowiedzi przedstawienia.

- Edwina jest młodszą siostrą wychowaną w cieniu wspaniałego brata. Albert nie tylko jest selkie, czyli „niezwykły od urodzenia”, ale jego życie to pasmo nieustających sukcesów. Potwierdzają to „twarde dowody sukcesu”, czyli medale i puchary, którymi obwieszony jest ich pokój. Każdemu trudno byłoby to udźwignąć, a co dopiero 8-letniej dziewczynce. Bardzo kocha i podziwia brata, marzy o tym, by być taka jak on. Można to nazwać zazdrością, ale to bardziej skomplikowane. Przyczyną zazdrości jest zawsze poczucie jakiegoś braku, tęsknota za czymś, czego nie mamy. W spektaklu symbolizuje to tytułowy śpiew morza, który jest źródłem mocy dla Alberta, a którego Edwina nie słyszy... - opowiada autorka scenariusza Roksana Jędrzejewska-Wróbel.

- O czym śpiewa morze w pani przedstawieniu? – zapytaliśmy reżyserkę spektaklu. - To jest właśnie cała tajemnica, nikt nie słyszał tego śpiewu, a każdy chciałby usłyszeć – mówi Ewa Piotrowska. – „Śpiew morza” to historia trochę o zazdrości, trochę o rywalizacji, trochę o tym, że nie doceniamy siebie, a patrzymy na innych i chcemy być jak oni. Nie doceniamy swoich talentów, a może warto je docenić? Śpiew morza jest metaforycznym śpiewem, czymś co jest w nas, każdy może mieć swój własny śpiew morza, bo tak naprawdę to jest to, co nam w duszy gra. 

Spektakl jest osadzony w regionie.

– Pojawiają się zwierzęta, które można spotkać przy ujściu Wisły: wydra, łoś i foka, historię komentują mewy. Roksana Jędrzejewska-Wróbel to pisarka związana z Gdańskiem, cieszę się, że pisze dla Miniatury, a do stworzenia muzyki udało się namówić Marcina Dymitera, liczymy na to, że odda klimat bałtyckiego wybrzeża w swojej ścieżce dźwiękowej – dodaje dyrektor Teatru Miniatura Michał Derlatka. 

Premiera - 13 kwietnia o 17.00, a kolejne pokazy od 14 do 28 kwietnia. 

***

„Śpiew morza” 

scenariusz: Roksana Jędrzejewska-Wróbel
reżyseria: Ewa Piotrowska
scenografia: Magdalena Mucha
muzyka: Marcin Dymiter
obsada: 

  • Edwina | Magdalena Gładysiewicz 
  • Albert | Piotr Srebrowski
  • Wydra | Magdalena Bednarek
  • Łoś | Jacek Majok
  • Stara Syrena | Jadwiga Sankowska

Gościnnie na perkusji: Jacek Prościński
Spektakl dla widzów od lat 7.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama