Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Zbigniew Canowiecki: Czego chcemy, o czym marzymy?

Niedawno zadzwonił do mnie przyjaciel z Katowic ubolewając, że 84 letni prof. Jerzy Buzek zrezygnował z ubiegania się o mandat śląskiego posła do Parlamentu Europejskiego. Podczas naszej rozmowy podnosił jego zalety intelektualne, fachowość w wielu dziedzinach i znajomość problematyki europejskiej. Uznał, że jest to wielka strata dla reprezentacji Polski w Unii Europejskiej.
Zbigniew Canowiecki
Zbigniew Canowiecki

Kiedy miałem możliwość rozmowy z naszym, równie zasłużonym, ale o pokolenie (!) młodszym pomorskim przedstawicielem w Parlamencie Europejskim dr Januszem Lewandowskim podjęliśmy oczywiście temat przyszłości naszego regionu. 

Województwo Pomorskie ma opracowaną i przyjętą strategię rozwoju w wyniku wielostopniowej debaty społecznej i eksperckiej. Jest jedną z najlepiej w Polsce opracowanych strategii wskazującą kierunki rozwoju regionu w oparciu, między innymi, na wskazanych inteligentnych specjalizacjach województwa pomorskiego. Z konieczności jest jednak dokumentem bardzo obszernym i szczegółowym, opisującym priorytety w różnych dziedzinach. 

CZYTAJ TEŻ: Polska świętuje 20 lat w UE. Europejski piknik w Gdańsku

Gdyby więc zapytać, nawet osobę zaangażowaną w sprawy naszego regionu, o wskazanie kilku najważniejszych wyzwań i inwestycji warunkujących nasz rozwój, to miałaby z pewnością problem. Poza tym prawdopodobnie każdy z nas wskazał by inne cele, ważne z jego punku widzenia. Pytanie takie postawił właśnie Janusz Lewandowski i zainicjował debatę publiczną dotyczącą zdefiniowania głównych wyzwań rozwojowych województwa pomorskiego. Pracodawcy Pomorza wspólnie z Politechniką Gdańską podjęli to wyzwanie i postanowili zorganizować kilka spotkań, których celem będzie zdiagnozowanie konkretnych inwestycji i potrzeb województwa pomorskiego warunkujących jego dalszy harmonijny rozwój. Wydaje się, że takie wskazanie - najważniejszym politykom w naszym państwie - kilku jasno określonych celów umożliwi uzyskanie wsparcia decyzyjnego oraz finansowego w ich rozwiązaniu. 

Za kilka dni odbędzie się pierwsze spotkanie w gronie kilkudziesięciu osób, przedstawicieli władz, nauki i przemysłu poświęcone gospodarce, z udziałem Wojewody Pomorskiej Beaty Rutkiewicz i Marszałka WP Mieczysława Struka, którzy objęli te debaty swoim patronatem. Zaproszenia do udziału w spotkaniu organizatorzy skierowali do posłów i senatorów, ze szczególnym uwzględnieniem parlamentarzystów zajmujących się problematyką gospodarczą, przedstawicieli władz administracyjnych i samorządowych, prezesów wiodących firm pomorskich oraz ekspertów w kluczowych dla naszego regionu dziedzinach gospodarczych.

ZOBACZ TEŻ: Jak Polacy oceniają swoje życie na emigracji? Powstał raport na 20 lat Polski w UE

Cieszy fakt, że już przed debatą odezwały się telefony i pytania dlaczego tematykę spotkania ograniczono tylko do spraw gospodarczych. Podkreślano konieczność podjęcia na następnym spotkaniu tematów inwestycyjno – rozwojowych dotyczących przykładowo nauki, kultury czy medycyny lub sportu. Jeden z senatorów RP wskazał na nierozwiązany, od kilkudziesięciu lat, problem budowy siedziby Bałtyckiej Opery Metropolitalnej. Może kwotę niezbędną do realizacji tego marzenia będzie można znaleźć w unijnym budżecie? 

Organizatorzy zwrócili się również o wsparcie do mediów, które pełnią niezwykle ważną społecznie rolę. Promowanie i wskazywanie bowiem wspólnych regionalnych celów buduje spójność pomorskiej społeczności wokół zadań, które zapewnią rozwój regionu oraz spełnienie naszych oczekiwań i marzeń.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
szarak 11.05.2024 19:09
"...problem budowy siedziby Bałtyckiej Opery Metropolitalnej..." Metropolitan się zamarzyło??! A wie "szanowna" śmietana, jak zarabiają i jakie "kariery" robią "produkt" gdańskiej AM? Kto będzie w tej Operze grał? Chałturnicy ze Wschodu?

szarak 11.05.2024 19:06
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle??! Jaka to strategia przejmować robotę, której nikt nie chce robić na Zachodzie? Jaka to strategia bujać w obłokach i modnych hasłach, gdy brakuje najzwyklejszych podstaw czegokolwiek... Jaka to strategia żerować na funduszach, które rozpływają się po kieszeniach tłustych kotów a "kwity" są produkowane rękoma np. niewolniczo wykorzystywanych pracowników uczelni i "doktorantów". A najbardziej brakuje nadziei, że cokolwiek da się zmienić w rozsądnym czasie. Więc nadal emigracja... Nawet stoczni nie potraficie prowadzić, bo wam Duńczycy musieli pokazać, jak się buduje statki. Buzek??! Lewandowski??! Dorzućcie jeszcze Balcerka, a będziemy mieli trzech jeźdźców polskiej Apokalipsy gospodarczej...

Reklama
Reklama
Reklama