Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Czy po wakacjach smartfony powinny zniknąć z polskiej szkoły?

Bedzie zakaz smartfonów w szkołach? Ministerstw Edukacji Narodowej nie wyklucza, że może on dotyczyć najmłodszych uczniów. "Można rozważyć zakaz korzystania ze smartfonów przez dzieci w przedszkolu. W wypadku szkół – jeśli w ogóle – mógłby on dotyczyć wyłącznie najmłodszych uczniów" - czytamy w piśmie MEN do Instytutu Spraw Obywatelskich.
Zakaz smartfonów w szkołach

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

- Już kilkumiesięczne dzieci dostają smartfony - mówi Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich, dodając, że jest to pierwszy krok do uzależnienia. Dlatego kierowany przez niego Instytut wystąpił do Ministerstwa Edukacji z wnioskiem o uchwalenie przepisów, pozwalających na wprowadzenie, od września 2024 r., zakazu używania smartfonów przedszkolach i szkołach.

Zakaz na zdrowie?

Według Instytutu Spraw Obywatelskich argumentem przemawiającym za wprowadzeniem zakazu powinny być wyniki badań przeprowadzanych w innych krajach.

I tak np. Norweski Instytut Zdrowia Publicznego opublikował ostatnio raport na temat skutków wprowadzenia ograniczenia korzystania z telefonów w ponad 400 szkołach w Norwegii, w których uczy się młodzież w wieku od 13 do 16 lat. Przez trzy lata o 60 proc. spadła liczba wizyt uczniów szukających pomocy psychologicznej i terapeutycznej u specjalistów i lekarzy rodzinnych. Odnotowano też mniej przypadków znęcania się nad uczniami.  Poprawiły się także wyniki w nauce w szkołach, które zakazywały przynoszenia smartfonów do szkół lub w których uczniowie musieli oddawać swoje telefony przed rozpoczęciem zajęć.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ranking Szkół Wyższych Perspektywy 2024. PG pnie się do góry

Dane te potwierdza Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). W raporcie „Uczniowie, urządzenia cyfrowe i sukces” można również  przeczytać, że używanie smartfonów obniża wyniki w nauce, a niespełna 60 proc. uczniów przyznało, że urządzenia cyfrowe rozpraszają ich uwagę. "Środowisko cyfrowe stwarza możliwości edukacyjne, stwarza jednak również zagrożenia, takie jak cyberprzemoc, narażenie na nieodpowiednie treści, wreszcie rodzi obawy dotyczące ochrony prywatności" - czytamy w podsumowaniu wyników raportu OECD.

Niech decyduje szkoła?

- Prawo oświatowe stwarza każdej szkole możliwość wprowadzenia adekwatnych do wieku uczniów, typu i rodzaju szkoły oraz środowiska lokalnego rozwiązań w zakresie używania na terenie szkoły telefonów komórkowych oraz innych indywidualnych urządzeń cyfrowych - odpisał na wniosek Instytutu Tomasz Głowacki, zastępca dyrektora Departamentu Kształcenia Ogólnego i Transformacji Cyfrowej MEN. -  Podkreślić należy, że dyrektor szkoły sprawujący opiekę nad uczniami i wykonujący zadania związane z zapewnieniem
bezpieczeństwa dzieciom i nauczycielom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę ma obowiązek zaprojektować skuteczne mechanizmy eliminowania wszelkich zagrożeń, w tym związanych z niekontrolowanym używaniem przez uczniów urządzeń elektronicznych na terenie szkoły, między innymi poprzez odpowiednie zapisy w statucie szkoły.

- To nie jest takie proste - odpowiada Rafał Górski. I przytacza rozmowy z nauczycielami, którym rodzice grozili pozwami sądowymi za ograniczenie dziecku prawa do korzystania z telefonu w szkole.

Ostatecznie resort edukacji nie wykluczył wprowadzenia zakazu używania smartfonów w przedszkolach i, ewentualnie, w młodszych klasach szkół podstawowych.

Pójście na łatwiznę?

- W większości przypadków zakaz używania smartfonów to pójście na łatwiznę - twierdzi dr Maciej Dębski, socjolog i prezes Fundacji Dbam o Mój Z@sięg. - Uważam, że odgórne zakazy korzystania z nowych technologii nic nie dadzą. Jeśli chcemy zakazywać, dajmy coś w zamian. Podobnie jest z edukacją seksualną. To, że nie ma jej w szkole,  nie oznacza, że nie ma problemu.

Dr Dębski przypomina, że niektóre polskie szkoły wprowadziły zakaz przynoszenia telefonu do szkoły, inne zakazują  korzystania z niego na przerwie, jeszcze inne nie pozwalają na używanie smartfonu na lekcji do celów nieedukacyjnych. Jak to wpływa na uczniów? Tak naprawdę... nie wiadomo. - Tu trzeba rzetelnych badań, których w Polsce nie mamy - mówi prezes prezes Fundacji Dbam o Mój Z@sięg. - Nie można też bezkrytycznie podchodzić do rozwiązań wprowadzonych w Norwegii czy Francji. Dlatego pozostawiłbym autonomię dyrektorom szkół.

Są jednak, zdaniem doktora Dębskiego sytuacje, w których szkoła może wprowadzać  zakaz używania smartfonów przez wszystkich uczniów. To sytuacja kryzysowa, gdy np. uczeń popełnił samobójstwo lub opublikowano drastyczny film, przedstawiający zdarzenia z udziałem dzieci. Tego typu restrykcje powinny jednak obowiązywać czasowo.


Partner akcji

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama