Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Propagowanie nazizmu w gdańskim Dworze Artusa? Radni PiS zawiadomili prokuraturę

Natalia Nitek-Płażyńska, radna PiS w Sejmiku Województwa Pomorskiego, wspólnie z dwoma miejskimi radnymi z Gdańska, złożyła w prokuraturze zawiadomienie. Jak twierdzi, w połowie lipca 2024 r. w Dworze Artusa, poprzez uczczenie Clausa von Stauffenbergag, oficera Wehrmachtu, dojść miało do popełnienia przestępstwa propagowania nazizmu. - To był niemiecki nazista, który nigdy nie wyrzekł się swojego nazizmu; nazista, który cały czas chciał mordować Polaków i Żydów, który cały czas chciał nas wykorzystywać – mówiła Plażyńska. Do sprawy odniosło się Muzeum Gdańska: "Przedstawiony przez radnych obraz uroczystości mija się z prawdą." - czytamy. -
Propagowanie nazizmu w gdańskim Dworze Artusa? Radni PiS zawiadomili prokuraturę
Natalia Nitek-Płażyńska z radnymi Rady Miasta Gdańska z klubu PiS: Przemysławem Majewskim (z lewej) oraz Andrzejem Skibą

Autor: Natalia Nitek-Płażyńska | Facebook

- 16 lipca odbyła się uroczystość upamiętniająca 80. rocznicę zamachu w Wilczym Szańcu, podczas której oddano cześć Clausowi von Stauffenbergowi – mówiła Natalia Nitek-Płażyńska, radna Sejmiku Województwa Pomorskiego z PiS i prezes fundacji „Łączy Nas Polska”.

Przytoczyła też słowa wspomnianego oficera Wehrmachtu, który wskazując, że należy na podbitych przez Niemcy w 1939 r. ziemiach polskich rozpocząć „planową kolonizację”, a pracę tysięcy jeńców wykorzystać w rolnictwie. O miejscowej ludności pisał zaś: „niewiarygodny motłoch; bardzo dużo Żydów i mieszańców” oraz „naród, który aby się dobrze czuć najwyraźniej potrzebuje batoga”.

Na początku II Wojny Światowej wiernie służący nazistowskim władzom Claus von Stauffenberg, w latach 1942/43 zaczął działać w antyhitlerowskiej konspiracji, nieskutecznie przygotowującej zamach stanu w III Rzeszy. Z kolei 20 lipca 1944 roku, właśnie w nazywanej Wilczym Szańcem kwaterze Hitlera podłożył bombę by zgładzić dyktatora. Zamach się nie udał, natomiast jego autor został schwytany i rozstrzelany nazajutrz.

Płażyńska mówiła o „hańbie” jaką był udział grupy Polaków („nie wiem w jakim języku myślą”) we wspomnianym upamiętnieniu 16 lipca, a odnosząc się do żołnierza, który podłożył bombę zaznaczyła: 

- To był niemiecki nazista, który nigdy nie wyrzekł się swojego nazizmu; nazista, który cały czas chciał mordować Polaków i Żydów, który cały czas chciał nas wykorzystywać. Zaatakował Hitlera, chciał go zabić tylko dlatego, żeby sam mógł przejąć władzę i dalej grabić, niszczyć Polskę, mordować Polaków. Właśnie, niestety takie spotkanie odbyło się w Dworze Artusa – budynku, który jest oddziałem miejskiego Muzeum Gdańska i w tym wydarzeniu uczestniczyło kilkadziesiąt osób, także Polaków, którzy w naszej opinii powinni wykazywać się przynajmniej podstawową wiedzą historyczną – że nie można czcić nazistów, że nazizm trzeba potępiać i że nie wolno pomagać dzisiaj Niemcom, które chcą się wybielać, relatywizować historię, ale także „samowiktymizować” się.

Zdaniem Natalii Nitek-Płażyńskiej, polscy uczestnicy powinni zareagować na celebrację von Stauffenberga. Dlatego, wspólnie z radnymi Rady Miasta Gdańska z klubu PiS: Przemysławem Majewskim oraz Andrzejem Skibą, radna sejmiku złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa „propagowania nazizmu”. To czyn kodeksie karnym zagrożony karą grzywny, ograniczenia wolności albo „pozbawienia wolności do lat 2”, a zawiadamiający podkreślali, że sami w wydarzeniu w Dworze Artusa nie uczestniczyli, a jego przebieg znają z „relacji medialnych” oraz relacji uczestników.

Wyborca Adolfa Hitlera

Radni PiS przypominali, że Claus von Stauffenberg był „narodowym socjalistą” i „wyborcą Adolfa Hitlera”, który uczestniczył w kampaniach wojennych przeciwko Polsce i Francji oraz „innych działaniach totalitarnej III Rzeszy Niemieckiej”. Łączyli również uroczystość w Dworze Artusa m.in. z dwoma niefortunnymi cytatami z wypowiedzi wiceprezydentów Gdańska z okresu ostatnich 5 lat, które odebrać można było jako relatywizowanie odpowiedzialności Niemiec za tragedię II Wojny Światowej oraz faktem, że na jarmarku św. Dominika w 2023 roku zespół wchodzący w skład delegacji z jednego z regionów Niemiec wykonał piosenkę ludową śpiewaną w odrobinę zmienionej formie również przez maszerujących żołnierzy Wehrmachtu. 

- Niemcy próbują wsadzić Polaków w buty katów i to jest ogromny problem – przekonywała Natalia Nitek-Płażyńska.

ZOBACZ TEŻ: Niemiecka delegacja przeprasza za wykonanie „Heidi, Heido, Heida”

Oświadczenie Muzeum Gdańska: 

W oświadczeniu przesłanym przez doktora Andrzeja Gierszewskiego z Muzeum Gdańska czytamy: "Podkreślamy, że w Muzeum Gdańska nie ma miejsca na promowanie nazizmu oraz nazistów. Wydarzenia o takim charakterze nie miały, nie mają i nie będą mieć miejsca. Do tego zobowiązuje nas pamięć o naszych przodkach, gdańszczankach i gdańszczanach, którzy, doświadczeni przez wywołaną przez Niemców II wojnę światową, w tym mieście znaleźli swój drugi dom. Przypominamy, że muzea są miejscem kultury, dialogu i wspólnego zrozumienia. 

Odnosząc się do stwierdzeń, które padły na konferencji zorganizowanej przez Natalię Nitek-Płażyńską, radną Sejmiku Województwa Pomorskiego oraz Przemysława Majewskiego i Andrzeja Skibę, radnych Miasta Gdańska, odpowiadamy iż:

  • Przedstawiony przez radnych obraz uroczystości mija się z prawdą. Radni osobiście nie zjawili się na uroczystości, ale publicznie zrecenzowali ją na podstawie relacji i opinii z trzeciej ręki. Zostało to potwierdzone przez radnego Andrzeja Skibę w odpowiedzi na pytanie jednego z dziennikarzy.
  • Podczas uroczystości nie gloryfikowano nazizmu, a sami organizatorzy dystansowali się bądź odcinali się od osoby pułkownika Stauffenberga i zamachowców. Wypowiedzi uczestników uroczystości są dostępne publicznie na profilu Konsulatu RFN w Gdańsku.
  • Zamiast nich podczas uroczystości podkreślono działania Niemiecko-Polskiej Fundacji Ochrony Zabytków Kultury, która w Sztynorcie planuje stworzyć centrum dialogu i współpracy polsko-niemieckiej.
  • Odpowiemy na wszelkie interpelacje w tej sprawie oraz wyjaśnimy sytuację."

Stanowisko Muzeum Gdańska odsyła do poniższego wpisu Konsulatu RFN:

Oświadczenie Muzeum II Wojny Światowej

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej 24 lipca 2024 r. pod gdańską prokuraturą przez radnych PiS padły nieprawdziwe zarzuty wobec MIIWŚ. Nie jest prawdą, że przewodniczący niemieckiej Fundacji Konrada Adenauera był witany w Muzeum w szczególny sposób — jak określili to wspomniani politycy: „z odpowiednią oprawą”. Członkowie fundacji i wchodzący w jej skład historycy byli witani jak wszystkie inne delegacje odwiedzające Muzeum, czyli z szacunkiem oraz uznaniem zasług w pracy na rzecz polsko-niemieckiego pojednania.
Podczas konferencji padło również stwierdzenie o „programie wymiany bohaterów polskich na niemieckich”, rzekomo działającym w naszej placówce, któremu przytaknęli radni uczestniczący w wydarzeniu. To absolutna nieprawda i manipulacja opinią publiczną, po raz kolejny szkodząca dobremu imieniu MIIWŚ.

Inicjatorzy konferencji posługiwali się ponadto cytatami niemieckiego nacjonalisty Clausa Stauffenberga, próbując przekonać zgromadzone media, że jego postać jest w Gdańsku gloryfikowana. Tymczasem odczytywane przez radnych rasistowskie słowa znajdują się na wystawie głównej MIIWŚ, w części poświęconej okupacji niemieckiej — „Groza wojny”, od otwarcia placówki 23 marca 2017 r. Jest to fragment z listów Stauffenberga z Polski ukazujący jego pogardliwy stosunek do Polaków. Mamy jednocześnie świadomość, że dla Niemców ta postać jest ważna, ponieważ to on 20 lipca 1944 r. dokonał zamachu na Hitlera, a jest to jeden z nielicznych pozytywnych akcentów w niemieckiej historii z czasów II wojny światowej. Nie zapominamy jednak, że był to rzadki przejaw aktu oporu, którzy w żadnym przypadku nie został i nie może być zrównany z polskimi powstaniami przeciwko Niemcom.

Również podczas wydarzenia w Dworze Artusa postać Stauffenberga była przedstawiana wraz z jego nazistowską działalnością u boku Hitlera. Nie był on gloryfikowany ani wybielany, co usłyszeli wszyscy biorący udział w wydarzeniu i dyskusji.

Muzeum II Wojny Światowej to miejsce szczególne, dlatego prosimy o prawdziwą i rzetelną debatę w przestrzeni publicznej. Wszystkich zapraszamy też do odwiedzenia wystawy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Dana 25.07.2024 13:01
Nasza przyszła Pierwsza Dama

Mieszkaniec NP 27.07.2024 07:43
Komentarz zablokowany

Reklama
Reklama
Reklama