Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lębork: Co dalej z byłym złomowiskiem? Radni apelują do burmistrza

Czy miasto Lębork powinno przejąć od Skarbu Państwa, reprezentowanego przez starostwo powiatowe, teren po byłej stacji demontażu pojazdów i składowisku różnego rodzaju złomu oraz zadbać o rewitalizację tego miejsca? Chcą tego mieszkańcy i interpelujący w ich imieniu radni. A co na to burmistrz Jarosław Litwin?
pożar na byłym złomowisku w Lęborku
Jeden z pożarów na byłym złomowisku w Lęborku

Autor: Radosław Wroński | KP PSP w Lęborku

W Lęborku wraca temat opuszczonego obecnie terenu po punkcie demontażu pojazdów oraz skupu złomu, który zlokalizowany jest przy ul. Słupskiej. Obszar ten ma ponad 1,5 hektara i znajduje się zaledwie ok. 40 metrów od najbliższych zabudowań. Mieszkańcy wielokrotnie zwracali uwagę na fakt, iż prowadzona tu wcześniej działalność negatywnie wpływała na ich komfort życia, na środowisko oraz stan ich domów. W tym miejscu dochodziło też do „dziwnych” pożarów, które powodowały, iż do atmosfery dostawały się ogromne ilości zanieczyszczeń i narażały na niebezpieczeństwo nie tylko najbliższych sąsiadów, ale i mieszkańców całej zachodniej części miasta.

CZYTAJ TEŻ: Aż 143 nielegalne wysypiska i składowiska śmieci w województwie pomorskim

Mieszkańcy chwilowo odetchnęli z ulgą, gdy teren ten przejął Skarb Państwa (odpowiedzialne jest za niego starostwo powiatowe). Ponad dwa lata temu ówczesny burmistrz Lęborka zadeklarował ówczesnym władzom województwa pomorskiego, że miasto jest gotowe przejąć ten teren i usunąć zgromadzone tam odpady. Obecny burmistrz Jarosław Litwin nie widzi jednak takiej możliwości i wycofał się z deklaracji poprzednika. Ekspertyza, na którą się powołuje, wykazała, że sprzątnięcie tego terenu może kosztować nawet 3 mln zł i może przewyższać wartość tej nieruchomości. A mieszkańcy martwią się, bo starostwo chce ją sprzedać i nie wiedzą, co tu powstanie.

Radni z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej w Lęborku wystąpili do burmistrza Lęborka z interpelacją w sprawie przejęcia od Skarbu Państwa tego terenu i niezwłocznego przystąpienia do prac nad przyjęciem stosownego planu zagospodarowania przestrzennego.

- Według nas koszty usunięcia odpadów powinny być teraz dużo mniejsze niż 3 mln zł ze względu na pożary, które znacząco zmniejszyły ilość odpadów. Dodatkowo nie wystąpiono do firm z zapytaniem ofertowym oraz nie zlecono wykonania powtórnej dokładnej ekspertyzy przez profesjonalne firmy. W naszej opinii sytuacja, w której dziś jesteśmy, sprowadza na nasze miasto duże niebezpieczeństwo powtórki z dotychczasowych wydarzeń. Działajmy, póki jest jeszcze szans – uważają radni Tomasz Sopyłło, Teresa Szczepańska, Małgorzata Biela, Małgorzata Barańska, Krzysztof Siwka, Krzysztof Świątczak

Byłe złomowisko w Lęborku. Fot. Radosław Wroński - KP PSP w Lęborku

Jak podkreślają, od 20 lat obszar ten nie posiada miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a to oznacza, że nowy właściciel na podstawie obowiązujących przepisów może bez większego problemu kontynuować działalność związaną chociażby z prowadzeniem stacji demontażu pojazdów lub podobną, równie uciążliwą dla mieszkańców. 

- Deklaracja pana poprzednika miała na celu wyeliminowanie takiej możliwości, ponieważ to gmina po przejęciu tego terenu od Skarbu Państwa w pełni decydowałaby o jego przyszłości. W niekwestionowanym interesie miasta i przede wszystkim jego mieszkańców jest zapobieżenie możliwości powtórzenia się tego typu działalności i rewitalizacja obszaru, która może następować etapami i nie musi być jednorazowym wysiłkiem finansowym dla gminy, gdyż zdajemy sobie sprawę z ograniczenia środków w budżecie miasta – uważają radni, dodając, że można na to przeznaczyć np. środki, które Lębork pozyska w związku z budową elektrowni jądrowej. 

Burmistrz Lęborka Jarosław Litwin deklaruje, że jemu również zależy na rozwiązaniu problemu usunięcia nielegalnie zmagazynowanych i zalegających odpadów na terenie przy ul. Słupskiej. Jak podkreśla, znane są mu też wcześniejsze deklaracje władze Lęborka, zmierzające do pozyskania tego obszaru za 1000 zł i likwidacji odpadów, by nie stwarzały one już zagrożenia dla środowiska. Ale... Litwin przywołuje posiadaną opinię o wartości nieruchomości, zgodnie z którą wartość gruntu w granicach którego zalegają odpady jest ujemna (minus 21 tys. zł). Wynika ona z faktu, iż uprzątnięcie terenu będzie droższe niż ewentualna kwota za sprzedaż działki.

- Warto przy tym zaznaczyć, że minus 21 tys. zł to szacunkowa kwota zakładająca koszt uprzątnięcia terenu na 3 mln zł i nie uwzględnia ona innych, możliwych dodatkowych i nieprzewidzianych wydatków mających na celu przywrócenie gruntowi wartości użytkowej, takich jak np. konieczność wymiany, wywiezienia i zeskładowania skażonego w następstwie wcześniejszych i niedawnych pożarów gruntu. Brak znajomości ostatecznej skali problemu jaki może dotknąć gminę w następstwie przejęcia nieruchomości i zobowiązania się do likwidacji składowiska odpadów, trudny do oceny czas przywrócenia nieruchomości stanu użytkowego dającego możliwość zagospodarowania i sprzedaży, a także niepewność pozyskania w przyszłości potencjalnego nabywcy tej nieruchomości, który zaoferowałby cenę na takim poziomie, by zrekompensowane zostały gminie koszty rekultywacji gruntu, skłonił mnie do odstąpienia od dalszego procedowania sprawy przejęcia przez gminę przedmiotowej nieruchomości, nawet za 1000 zł – odpowiada burmistrz Lęborka Jarosław Litwin.

Burmistrz podkreśla, że starostwa powiatowe mają większe możliwości i mechanizmy od gmin w pozyskaniu środków na likwidację takich składowisk. Dodaje też, że starostwo przymierza się już do procedury zbycia tej nieruchomości, a potencjalny nabywca tego terenu, chcący prowadzić tam działalność gospodarczą będzie musiał wystąpić o decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, a w przypadku działalności wpływającej na środowisko także o decyzję środowiskową.
 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama