Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Prawdziwy scenariusz tej inwazji rozpisany jest w głowie tylko jednego człowieka

Za mniej prawdopodobny scenariusz uważam próbę okupacji całego kraju, choć przed godziną Pieskow podał, że idealny wariant to „oswobodzenie całej Ukrainy od nazistów" - mówi Kacper Dziekan, starszy specjalista ds. międzynarodowych w ECS, doktorant w Zakładzie Studiów Wschodnich UAM.
(fot. Europejskie Centrum Solidarności) 

Jaki scenariusz nakreśliłby pan dla Ukrainy na najbliższy czas?

Bardzo trudno kreślić jakiś pewniejszy scenariusz, bo tak naprawdę wszystko rozpisane jest w głowie jednego człowieka - Putina. Informacje, którymi dysponujemy, wskazują jednak na bardzo czarny scenariusz. Na możliwość pełnej inwazji, ponieważ Rosja jest do niej przygotowana. Zgromadzone są odpowiednie siły, nie tylko wojskowe ale też odpowiednia ilość sprzętu, zapasy krwi, paliwa. Pojawiła się nawet informacja o gromadzeniu tysięcy worków na zwłoki – czyli mają wszystko to, co jest potrzebne do przeprowadzenia inwazji na szeroką skalę.

To jedyny, pana zdaniem, scenariusz?

Mniej prawdopodobny jest scenariusz z próbą ustanowienia marionetkowego rządu w Kijowa, czyli przy zajęciu całej Ukrainy. A zatem za mniej prawdopodobny scenariusz uważam próbę okupacji całego kraju, choć przed godziną Pieskow podał, że idealny wariant to „oswobodzenie całej Ukrainy od nazistów". Bardziej prawdopodobna jest próba zajęcia obwodów południowo-wschodnich.

Dlaczego?

Ponieważ społeczeństwo ukraińskie jest zdecydowanie antyrosyjskie, a właściwie antyputinowskie i opierałoby się w dużej mierze takiej inwazji. Dowodem na te silne antyputinowskie nastroje są badania opinii publicznej, które pokazały niedawno, że ponad 60 procent ukraińskiego społeczeństwa gotowa jest do czynnego oporu, a kolejne 20 procent do oporu biernego. Ten opór już teraz widać. Ukraina się broni. Rosja musiałaby się liczyć z długą i bardzo intensywna wojną partyzancką.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wojna na Ukrainie. Rosyjskie wojska zaatakowały

Musi się też liczyć z bardzo zdecydowanymi reakcjami świata, z poważnymi dla Rosji restrykcjami.

Niestety, można się spodziewać, że Rosja wkalkulowała sobie te sankcje i pełną samoizolację. Ale po tym co się wydarzyło, nie ma już odwrotu.

Jak daleko posunie się Putin?

Okupacja całego kraju to mniej realny, moim zdaniem, wariant. Bardziej prawdopodobne może być zajęcie obwodów donieckiego i ługańskiego, pozostałej części Donbasu. Wskazywałoby na to zachowanie rzecznika prasowego Pieskowa, który we wtorek na pytanie, w jakich granicach Rosja uznała te samozwańcze republiki, kluczył. Najpierw mówił, że w granicach takich jakie są oraz w takich jakich zostaną ogłoszone. Kiedy go dociskano pytaniem - to w takich w jakich są czy w jakich zostaną ogłoszone, Pieskow odparł: „nic więcej nie mogę dodać"

Jest coś, co może Putina zatrzymać?

Słuchając jego ostatnich wypowiedzi i widząc tę determinację oraz pewne szaleństwo, trudno powiedzieć, co mogłoby go zatrzymać przed dalszą eskalacją. Na pewno zdecydowana i konsekwentna reakcja całego świata może odnieść skutek. Chociaż tutaj raczej nie można liczyć na zdecydowaną reakcję np. Chin. Ale gdyby Turcja mogła zrobić to, o co wcześniej prosiła Ukraina, czyli zablokować możliwość przypłynięcia floty rosyjskiej na Morzu Czarnym, byłoby to jakimś utrudnieniem dla Rosji. Ale spójna reakcja świata i twarda obrona społeczeństwa ukraińskiego to najlepsze w tej chwili rozwiązanie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama