Na czym polega geniusz Jana Marcina Szancera?
Przede wszystkim szanował odbiorcę swoich prac. Jego charakterystyczny styl był dla każdego rozpoznawalny, to łagodność i przyjemność oglądania.
Ta sztuka to wielki kunszt. Sztuka wysoka, choć przecież użytkowa. Finezyjne sylwetki bohaterów otworzyły Mistrzowi drogę do wdzięcznej pamięci kilku pokoleń odbiorców. A wieloletnia przyjaźń z Janem Brzechwą obrodziła mnóstwem kultowych dziś ilustracji, z Panem Kleksem na czele.

Pozostawił po sobie trzysta zilustrowanych książek. To dużo?
Dla rzetelnego artysty, traktującego poważnie swój warsztat, to bardzo dużo. Kiedyś przecież książkę projektowało się ręcznie. To wymagało czasu i skupienia. A Szancer był nie tylko ilustratorem, także scenografem i reżyserem, twórcą, od strony plastycznej, Telewizji Polskiej. Powołał do życia pracownię ilustracji książkowej na warszawskiej ASP, jego absolwentami jest wielu wybitnych twórców.
Gdańskim elementem wystawy miała być pocztówka do „Panienki z okienka”.
Ilustracja znajduje się w kolekcji prywatnej, niestety, nie udało nam się teraz jej sprowadzić. Ale w planach mamy kolejną wystawę, o Gdańsku w ilustracji książkowej, wtedy na pewno tę piękną pracę zaprezentujemy.
Gdańsk na ilustracji w książce dla dzieci często się pojawia?
Okazuje się, że dla wielu artystów to było miasto marzeń! Dla ilustratorów to miejsce wręcz bajkowej podróży, przygody, wielkiej wyprawy do zaczarowanego świata. Mam nadzieję, że na naszą kolejną wystawę uda się ściągnąć oryginały tych prac.

Co zobaczymy na wystawie, która 9 maja otwiera podwoje w Domu Angielskim?
Ilustracje z Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze. Mają tam zbiory specjalne zgromadzone w przybibliotecznym Muzeum Ilustracji Książkowej. To unikat na skalę Polski! Instytucja ta przez lata kupowała oryginały ilustracji książki dziecięcej, w czasach, gdy prawie nikt się tym nie interesował, prócz kolekcjonerów, oczywiście.
Misją naszego Muzeum Ilustracji, instytucji promującej piękną książkę, jest, żebyśmy w Gdańsku stworzyli placówkę badawczą książki dla dzieci. Dziś dawne książki dziecięce zostały w większości wycofane z bibliotek, ubytkowane. To jest wielka krzywda dla kultury polskiej. Dawna książka dziecięca przepadła! Chcemy o nią powalczyć, myślę, że w Gdańsku to się uda. Nasza fundacja ma ponad 4 tys. starych książek dla dzieci, a więc baza już jest.
Czyli mała wystawa prac Szancera w Domu Angielskim to preludium wielkiej idei?
Mam nadzieję, że Jan Marcin Szancer będzie w tej sprawie naszym ambasadorem. Ta niewielka ekspozycja nie pokaże całego geniuszu tego wybitnego twórcy, ale uświadomi, że ktoś taki był wśród nas, że ukształtował naszą estetykę. Kiedyś każde dziecko miało w domu książeczkę z ilustracjami Szancera. Namawiam wszystkich, by przyszli na wystawę nasycić się tą niezwyczajną ilustracją, by doświadczyli, jak pięknie ten wielki twórca wita się z gdańszczanami.
Wernisaż: 9 maja, g. 16.00, wystawa czynna do 23 maja.
Galeria Grafika, ul. Chlebnicka 13 w Gdańsku.
Kuratorzy:
- dr Krystyna Rybicka, Fundacja Muzeum Ilustracji,
- prof. ASP dr hab. Agata Królak, ASP Gdańsk,
- dr Kamil Kocurek, ASP Gdańsk.
























Napisz komentarz
Komentarze