Nie żyje więzień Zakładu Karnego w Czarnem. Co się stało?
18 maja w Zakładzie Karnym w Czarnem zmarł 32-letni więzień. Jak informuje w mediach społecznościowych Zbigniew Stonoga, „kilku ustalonych z imienia i nazwiska funkcjonariuszy służby więziennej przez kilka godzin pastwiło się nad 32-letnim Bartkiem aż do śmierci”.
Zdaniem Stonogi, funkcjonariusze mieli to robić od godz. 18:21 do 22:33, kiedy doszło do zgonu więźnia. Stonoga swoje oskarżenia opiera, jak sam przyznaje, na osobowym źródle dowodowym - funkcjonariuszu Służby Więziennej oraz na posiadanym materiale audio-video.
CZYTAJ TEŻ: Stonoga dopiął swego. Policjant z chojnickiej drogówki... ukarany mandatem
- Historia polskiego więziennictwa nie zna tak dobrze udokumentowanego zamordowania człowieka przez funkcjonariuszy państwa polskiego. Żądam od Ministra Sprawiedliwości natychmiastowej kontroli w tym przeklętym więzieniu – podkreśla Zbigniew Stonoga, który zwrócił się do rodzin osób tam osadzonych, by przekazywały mu informacje o wszystkim złym, co ma miejsce w tym „obozie koncentracyjnym”.
Co na to Służba Więzienna? Jest komentarz
O komentarz do podanych przez Stonogę oskarżeń poprosiliśmy Służbę Więzienną. Jak się dowiedzieliśmy, prawdą jest, iż 18 maja jeden z osadzonych stracił przytomność. Wówczas to lekarz dyżurny zadecydował o wezwaniu Zespołu Ratownictwa Medycznego i przystąpieniu do resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
- Do jednostki przybył Zespół Ratownictw Medycznego i przejął czynności reanimacyjne. O 22.33 zadecydowano o odstąpieniu od czynności, a lekarz dyżurny stwierdził zgon skazanego. Zgodnie z procedurą powiadomiono policję oraz prokuraturę – informuje nas rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej ppłk Arleta Pęconek.
CZYTAJ TEŻ: Samobójstwo w areszcie w Gdańsku! Więzień targnął się na swoje życie
Dyrektor Okręgowy w Koszalinie wszczął czynności wyjaśniające w tej sprawie. Równocześnie czynności prowadzi prokuratura.
- Do czasu ich zakończenia nie możemy udzielić więcej szczegółów. Wobec osadzonego bezpośrednio przed zgonem nie użyto środka przymusu bezpośredniego. Z obecnie dostępnej dokumentacji nie wynika, aby do zgonu przyczyniły się osoby trzecie – dodaje ppłk Arleta Pęconek.
Brat zmarłego więźnia oskarża. "Zabiła go Służba Więzienna"
Nie ma jeszcze wyników sekcji zwłok. Stonoga w czwartek przed południem opublikował reportaż na ten temat, w którym o śmierci 32-latka oraz o działaniach funkcjonariuszy i policji wypowiadają się bliscy.
- Mój brat już nie wróci, bo zabiła go służba więzienna - mówi na filmie mężczyzna. Inny z występujących na filmie mężczyzn, również brat zmarłego, podkreśla, że 32-latek trafił za kartki, gdyż „wymierzył sprawiedliwość gwałcicielowi". Bliscy relacjonują, że "Gruby", bo taką ksywkę miał ich brat, zażył dopalacze, stracił na chwilę przytomność i został za to obity przez funkcjonariuszy, a następnie w kajdankach został zabrany na testy. Później znów miał zapalić, za co miał być bity przez ponad 20 minut
Napisz komentarz
Komentarze