Elitarna jednostka strażacka z nowoczesnym sprzętem
Musimy zdać sobie sprawę, że to, co wlewamy do baku albo czym ładujemy telefon, jest wynikiem pracy wielu ludzi w wielu obszarach. Przejeżdżając ul. Elbląską obok terenów rafineryjnych gołym okiem widać, jak wielkie jest to przedsięwzięcie. A to tylko pewna część całej układanki.
Nic więc dziwnego, że ORLEN stawia na bezpieczeństwo. W tym konkretnym przypadku - Morskiego Terminala Przeładunkowego.
Specjalistyczna łódź ratownictwa wodno-ekologicznego, cztery zdalnie sterowane działka wodno-pianowe, trzy zapory przeciwrozlewowe, trzy ciężkie wozy bojowe oraz czternastu znakomicie wyszkolonych strażaków. To wszystko ma zapewnić ochronę tego miejsca. To siły i środki, przeznaczone do ochrony przeciwpożarowej i przeciwrozlewowej, którymi dysponuje jednostka LOTOS Straż.
Jest to jedna z lepiej wyposażonych jednostek zakładowych w kraju. Jak zauważa Jarosław Mikiciuk, Prezes Zarządu LOTOS Straż, jest się czym pochwalić. W spółce są trzy specjalistyczne grupy - wysokościowa, wodno-nurkowa i ratownictwa chemicznego.
CZYTAJ TEŻ: Rekordowy rok Orlenu. Najwyższa produkcja energii i wielomiliardowe inwestycje
Szkolenia w Wielkiej Brytanii i tytuły mistrzów świata
Duży nacisk kładziony jest na szkolenie strażaków. Co roku są wysyłani na poligon do Wielkiej Brytanii, gdzie uczą się działać w sytuacjach kryzysowych infrastruktury krytycznej. Dowodem na wysoki poziom wyszkolenia są także ich osiągnięcia sportowe szczególnie w zawodach Fire Fit., w trakcie których trzeba wykazać się siłą i szybkością na specjalnych torach z przeszkodami. Na przestrzeni ostatnich lat strażacy LOTOS Straż uzyskiwali tytuły mistrzów Polski, Europy i Świata.
Komendant jednostki, Piotr Pryczkowski, przedstawił crème de la crème jednostki, czyli nowoczesną łódź ratunkową. Posiadanie takie sprzętu jest niezbędne, aby móc zapewnić bezpieczeństwo terminala przeładunkowego. To jednostka napędzana silnikiem zaburtowym o mocy 150 koni mechanicznych, wyposażona w ster strumieniowy, który ułatwia manewrowanie. Ponadto posiada otwierane: burtę dziobową i furty boczne, dzięki czemu łatwej jest prowadzić działania ratunkowo-gaśnicze.
Zabezpieczenie terminala to tak naprawdę dwie sfery. Prewencyjna, czyli przy każdym przeładunku, która polega na zabezpieczeniu tankowca m.in. zaporą przeciwrozlewową, a druga to typowo awaryjna, którą - na co wszyscy liczą - trzeba będzie wdrażać jak najrzadziej.
Po co to wszystko? Terminal jest przeznaczony do przeładunku materiałów ropopochodnych, a to oznacza, że trzeba przedsięwziąć wszelkie środki, aby zabezpieczyć teren, środowisko i ludzi. Inwestycja pochłonęła blisko pół miliarda złotych, zatem jest co ochraniać.

Nowoczesne systemy przeciwpożarowe i detekcyjne
Całe zaplecze Lotos Straż ma sprawić, że terminal będzie będzie bezpiecznym obiektem, wyposażonym w najnowocześniejsze rozwiązania. W ramach projektu zastosowano szereg instalacji przeciwpożarowych, obejmujących systemy detekcji pożaru i wykrywania zagrożeń. Systemy gaśnicze zasila pompownia przeciwpożarowa o wydajności pięciu tysięcy litrów na minutę, z poborem wody z Martwej Wisły oraz dziewięciu metrów sześciennych środka pianotwórczego.
Jak informuje Orlen, wysokie na jedenaście metrów maszty ze zdalnie sterowanymi działkami wodnymi umożliwią likwidowanie potenacjalnych zagrożeń podczas cumowania statków. Martwą Wisłę chronią dwie 220-metrowe zapory przeciwrozlewowe. Dodatkowym zabezpieczeniem jest trzecia, 340-metrowa elastyczna zapora do wtórnego zabezpieczenia potencjalnego rozlewiska substancji ropopochodnych na powierzchni wody.
- Tego rodzaju obiekty wymagają najwyższej jakości zabezpieczeń. Dlatego istotną część kosztów inwestycji stanowią rozbudowane systemy, chroniące pracowników i zakład, a także okolicznych mieszkańców i środowisko przed zagrożeniami, jakie mogłyby występować w związku z działalnością morskiego terminala - wyjaśnia Jarosław Mikiciuk, Prezes Zarządu LOTOS Straż. - Ważnym aspektem są zabezpieczenia, zapobiegające chemicznemu skażeniu wód Martwej Wisły. Świetnie wyszkoleni strażacy i pracownicy oraz najnowocześniejszy sprzęt są gwarancją najwyższych standardów bezpieczeństwa Morskiego Terminala Orlen w Gdańsku - dodaje.
Nowa łódź ratownicza – kluczowy element ochrony
Łódź, która jest do dyspozycji strażaków została przystosowana do działań na wodach śródlądowych i przybrzeżnych wodach morskich. Ma blisko osiem metrów długości i trzy szerokości. Może nie jest wielka, ale ma wielkie możliwości, dzięki którym terminal będzie bezpieczny, a ewentualne akcje ratownicze będą przebiegać sprawnie. Zastosowane w niej rozwiązania pozwolą na wygodne prowadzenie działań ratowniczych grupy wodno-nurkowej oraz likwidację zanieczyszczeń rozlewowych.

To jednak nie wszystko. Jak poinformowało biuro prasowe gdańskiego oddziału, na wyposażeniu LOTOS Straż jest również skimmer przelewowo-pompowy o wydajności 30 metrów sześciennych na godzinę, służący do zbierania substancji ropopochodnych z powierzchni wody.
Łukasz Biernat, Zastępca Dyrektora Projektu ds. branżowych NDI, mówi że prace budowlane na terenie Morskiego Terminala ORLEN w Gdańsku są już na ukończeniu.
- Trwają uruchomienia w branżach technologicznej i automatyki, a także rozruchy mechaniczne. Szczególnym wyzwaniem na tym etapie budowy są testy sprzętu, koordynacja wykonanych instalacji z pozostałymi systemami i integracja wdrożonych rozwiązań z systemami rafinerii. Wszystkie prace przebiegają zgodnie z harmonogramem - deklaruje.
Zakończenie budowy terminala w drugiej połowie 2025 roku
Morski Terminal Przeładunkowy Produktów Ropopochodnych na Martwej Wiśle usprawni dostawy biokomponentów do produkcji paliw - biobenzyny i biodiesla - powstających w gdańskiej rafinerii. Jego docelowe moce mają osiągnąć dwa miliony ton produktów rocznie. Zakończenie budowy planowane jest w drugiej połowie 2025 roku. Generalnym wykonawcą inwestycji jest konsorcjum spółek sopockiej Grupy NDI, która jest liderem oraz Biproraf, BPBM "PROJMORS" i Dipl. Ing. SCHERZER GmbH.
Terminal będzie obsługiwać przyjęcie biokomponentów do produkcji biopaliw, które obecnie są dostarczane do rafinerii w Gdańsku koleją oraz transport zaawansowanych olejów bazowych drugiej generacji na statki. Posłuży także do przeładunku niskosiarkowych paliw żeglugowych Marine Gas Oil (MGO), przeznaczonych do silników głównych i urządzeń pomocniczych jednostek pływających oraz półproduktów rafineryjnych.
Koncern zauważa, że terminal odciąży funkcjonującą na terenie zakładu bocznicę kolejową, gdzie aktualnie odbywa się transport produktów pomiędzy rafinerią, a zewnętrznymi punktami przeładunkowymi. Obecnie produkty są przesyłane za pośrednictwem zewnętrznych portów w Gdańsku i Gdyni.
Nabrzeże terminala o łącznej długości 380 m ma dwa stanowiska przeładunkowe, umożliwiające jednoczesną obsługę dwóch zbiornikowców za pomocą ośmiu - po cztery na każdym stanowisku - zautomatyzowanych, dwukierunkowych ramion nalewczych.
























Napisz komentarz
Komentarze