Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Plaga ucieczek dzieci. – Szukamy aż do skutku – mówią policjanci

Ucieczka dziecka bywa próbą szukania ratunku, znalezienia bliskości, miłości. To mechanizm dający nadzieję na uniknięcie bólu psychicznego albo zakończenie cierpienia – mówi podkom. Ewelina Szulczak z Wydziału Prewencji KMP w Gdańsku.
nastolatka, zdjęcie ilustracyjne
W trudnych czasach dominacji cyberświata dzieci i nastolatki odczuwają samotność. Nie oszukujmy się – dorosły, który mówi, „gdy byłam w twoim wieku” albo „za moich czasów”, nie nadąża za diametralnie zmieniającą się rzeczywistością. Dziś i my musimy się dostosować do niej

Autor: Pixabay | Zdjęcie ilustracyjne

Nie ma tygodnia, byśmy nie publikowali kolejnego komunikatu o poszukiwaniu nastolatków, którzy uciekli z domu. Czy lato to czas dziecięcych „gigantów”?

Choć rzeczywiście myśli się, że to czas wakacyjny sprzyja ucieczkom z domu, jednak nasze policyjne statystyki nie do końca to potwierdzają. Najwięcej ucieczek z ośrodków, z placówek wychowawczych, z domów rodzinnych odnotowujemy w porze wiosennej, czyli od marca do czerwca.

Dlaczego tak jest?

Na pewno wpływa na to zmiana klimatu, sprzyjająca wyjściom z domów. Do tego dochodzi końcówka zajęć szkolnych.  Wtedy właśnie najczęściej pojawiają się takie zachowania, jak wagarowanie, co wiąże się z chęcią zasmakowania wolności.  Na szczęście większość niepowrotów do domu czy ucieczek ma szczęśliwy koniec. 

Jakie są przyczyny ucieczek? 

Jest ich bardzo dużo. W przypadku nastolatków, najogólniej mówiąc, są to ucieczki od problemów. Często mamy do czynienia z zachowaniami opozycyjno-buntowniczymi. Czasem młody człowiek ma nadzieję, że w innym środowisku będzie miał lepsze życie. Dzieci uciekają od kłótni, od obowiązków, z którymi nie dają sobie rady. Szukają miłości, bo i takie powody ucieczek też odnotowaliśmy. Wielu uważa, że ucieczka jest perspektywą lepszą niż to, co mają w swoich środowiskach domowych. 

podkom. Ewelina Szulczak
Podkom. Ewelina Szulczak z Wydziału Prewencji KMP w Gdańsku (Materiały prasowe)

To wołanie o pomoc?

Czasami też próba szukania ratunku, znalezienia bliskości, miłości. To mechanizm dający nadzieję na uniknięcie bólu psychicznego, albo zakończenie cierpienia.

Mówi pani o ucieczkach od problemów. Które z nich najczęściej się przewijają?

Analizując ucieczki nieletnich, nierzadko widzimy, że wyzwalają je problemy szkolne i presja osiągnięć, brak zrozumienia ze strony dorosłych, rodziców i nauczycieli, strach przed ocenami. Pod tym względem wakacje dają nadzieję, że część tych problemów zniknie. Do tego dochodzi te kolejny istotny czynnik, czyli prześladowanie przez rówieśników. Niestety, przemoc rówieśnicza ostatnimi czasy jest coraz bardziej widoczna i kłopotliwa. Może to być także zaniedbanie emocjonalne i brak wsparcia. Dziecko nie czuje, że zaspokajane są jego potrzeby emocjonalne, nie czuje się słuchane, zauważane.

CZYTAJ TAKŻE: Ratujmy nasze dzieci. Czy sport jest lekarstwem na poprawę zdrowia psychicznego u dzieci i młodzieży?

Zapracowanym rodzicom, walczącym o bezpieczeństwo ekonomiczne rodziny, też bywa niełatwo....

Rodzice mogą być obecni fizycznie, ale są nieobecni emocjonalnie. Są skupieni na pracy, wpatrzeni w laptopy i smartfony, ciągle się spieszą. Wiadomo, robią to dla dobra dziecka, natomiast brakuje przestrzeni do kontaktu z samym dzieckiem.. Nie zauważają wpływu rówieśników, inspiracji filmami, mediami. Bywa, że na decyzję o ucieczce wpływa presja grupy, „bo tak robią wszyscy”. Zdarzają się konflikty rodzinne, czyli kłótnie z rodzicami, opiekunami, brak zrozumienia.Także przemoc w domu jest często przyczyną ucieczek dzieci. Wtedy już wchodzimy w inny obszar działań policyjnych. Czasami, niestety, wiąże się to z zabezpieczeniem dziecka poprzez umieszczenie go w placówce innej niż jego rodzina, żeby odizolować je od przemocy.

W jakim wieku najczęściej dochodzi do ucieczek z domów?

Jest to bardzo trudny przedział, jeśli chodzi o wiek nieletnich – między 13. a 17. rokiem życia, kiedy to osoby nieletnie zaczynają już ponosić odpowiedzialność karną. Jest to również czas dorastania, różnych przemian fizjologicznych, i fizycznych, i psychicznych. Często dzieci deklarują nam, że nikt ich nie potrafi zrozumieć, a ucieczka staje się przejawem buntu i próbą pokazania niezależności. Niekiedy uwidaczniają się problemy psychiczne. Osoby nieletnie mówią,  że czują się samotne, mają zaburzenia tożsamości powodujące myśli samobójcze. W takiej sytuacji ucieczka działa jako próba uniknięcia bólu psychicznego czy zakończenia jakiegoś cierpienia.

CZYTAJ TAKŻE: Psycholog nie wyjeżdża na wakacje. Ratujmy nasze dzieci

Wówczas robi się bardzo niebezpiecznie, prawda?

Racja, jest to bardzo niebezpieczne, dlatego dobrze, że wasza redakcja podnosi ten temat. Myślę, że zgrupowanie tych wszystkich przyczyn staje się manifestem dorastających dzieci, pokazującym dorosłym, że uciekają one od kontroli, bólu, że szukają miejsca, gdzie będą zaakceptowane, bo nie mają tego w domu. Czasem będzie to także ucieczka od przemocy. Oraz sygnał – jestem, chcę być widoczny. Mam już wpływ na swoje życie i władzę nad losem. A to oznacza, że warto zatrzymać się i rozmawiać z młodymi ludźmi, spróbować ich zrozumieć. Apeluję, by nie ignorować, nie lekceważyć sygnałów, zgłaszać je od razu. Słuchać dzieci, spędzać z nimi czas, rozmawiać, nie bagatelizować problemów. Akceptować dziecko bez względu na to, kim się czuje, jak się czuje, co lubi, bo to są najczęstsze teraz problemy. W trudnych czasach dominacji cyberświata dzieci i nastolatki odczuwają samotność. Nie oszukujmy się – dorosły, który mówi, „gdy byłam w twoim wieku” albo „za moich czasów”, nie nadąża za diametralnie zmieniającą się rzeczywistością. Dziś i my musimy się dostosować do niej.

Ucieczka wiąże się z ryzykiem – dziecko musi gdzieś przenocować, zdobyć żywność, spotyka się z nie zawsze uczciwymi ludźmi, którzy mogą chcieć je wykorzystać...

Z takiego powodu trzeba zawsze zrobić wszystko, żeby jak najszybciej odnaleźć dziecko bez względu na to, ile ma lat. Nie warto czekać. Nawet jeśli uciekło celowo, wiadomo, że sprawy mogą się potoczyć niekorzystnie. Trzeba mu po prostu pomóc wyjść z tej sytuacji. Pragnę podkreślić, że dla policji zawsze takie zaginięcia są poziomem pierwszym. Oznacza to, że stwarzają one realne, bezpośrednie zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności osoby zaginionej, wymagające natychmiastowego i intensywnego zaangażowania sił i środków policyjnych. I szukamy aż do skutku.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama