PSL nie chce dwóch kadencji w samorządach. Złożyło projekt ustawy w Sejmie
Podczas konferencji ogłoszono, że w piątek, 4 lipca w Sejmie został złożona przez PSL ustawa znosząca dwukadencyjność prezydentów miast, burmistrzów i wójtów.
- Liczymy na koalicjantów, że poprą tę ustawę, zmieniając szkodliwy przepis, który wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość w ramach walki z samorządowcami - mówi Artur Dziambor. - Nie trzeba było wprowadzać dwukandencyjności, by doszło do zmian w samorządach. W wyborach w 2024 r. głosujący wymienili 40 proc. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Oznacza to, że nie ustawa, ale wyborcy decydują o wymianie włodarzy w ich miejscowościach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Burmistrz do emerytury. Samorządowcy nie chcą dwukadencyjności
Przykład Gdyni: 26 lat rządów Szczurka
Jak mówi Dziambor, ekstremalnym przykładem jest Gdynia, gdzie przez 26 lat Wojciech Szczurek był prezydentem, zdobywając nawet 85-procentowe poparcie, a w 2024 roku.
- Nieograniczony jeszcze ustawą chciał po raz kolejny zasiąść w fotelu prezydenta. Jego kadencja była jednak tak zła, że wyborcy mieli tego dość i wybrali Aleksandrę Kosiorek. Pokazuje to, że nie trzeba ustawy, by samorządowcowi zakończyć karierę.
Samorządowiec to menedżer, nie polityk centralny
W opinii polityków PSL nie można w ten sam sposób podchodzić do dwukadencyjności prezydenta państwa i samorządowców. Ten pierwszy pełni głównie funkcję reprezentacyjną, ci drudzy są menedżerami pewnego obszaru. I jeśli dobrze pełnią swoje zadanie, to tak jak w przypadku firm, nie należy ich zwalniać.
Dwukadencyjność została wprowadzona w 2018 r., przy czym kadencja samorządowców trwa 5 lat.
Szanse na zmianę prawa nie są jednak zbyt duże. Jeśli nawet uda się znaleźć większość w Sejmie (choć przeciw pomysłowi ludowców wypowiadają się niektórzy politycy Lewicy i Trzeciej Drogi), to problemem może być uzyskanie podpisu nowego prezydenta.
Napisz komentarz
Komentarze