Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Uchodźcy przyjeżdżają na Pomorze. Możliwości samorządów są na wyczerpaniu?

Mimo wielkiej społecznej ofiarności i ogromnego serca wykazywanego przez mieszkańców naszego kraju, zaczynają wyczerpywać się możliwości przyjmowania kolejnych uchodźców z toczącej wojnę Ukrainy - sygnalizują samorządowcy na Powiślu i Żuławach. Potrzebne jest większe wsparcie ze strony rządu, zwłaszcza finansowe.
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Tylko powiat sztumski - stosunkowo niewielki - przyjął już 285 uchodźców z Ukrainy. Około 160 osób przebywa na terenie miasta i gminy Sztum, 100 w gminie Dzierzgoń, ponad 20 w gminie Mikołajki Pomorskie. Większość tych osób przyjechało z okolic Berdyczowa, Żytomierza oraz Kijowa, czyli terenów objętych działaniami wojennymi. To niemal wyłącznie kobiety i dzieci - na wspomnianych 285 osób zaledwie siedmiu to mężczyźni, jest za to 160 dzieci.

- Wiele spośród nich nadal przeżywa traumę z powodu wojny, która osobiście ich dotknęła, nie chcą o tym rozmawiać. Potrzeba wielkiej delikatności ze strony naszych polskich gospodarzy, bo gros uchodźców znalazło schronienie w domach prywatnych - mówi Leszek Sarnowski, starosta sztumski. - Niektóre kobiety często wychodzą na zewnątrz, ponieważ w Ukrainie przebywały w schronach z powodu bombardowania. Zasoby naszego powiatu powoli się wyczerpują, w internacie Zespołu Szkół Zawodowych w Barlewiczkach mamy już 40 uchodźców. Powiat koordynuje pomoc dla Ukrainy i do nas zgłaszane są miejsca, gdzie ludzie gotowi są przyjąć uchodźców. Obecnie szacujemy takie możliwości na około 50 osób. Nasze społeczeństwo zdało celująco egzamin z empatii i ofiarności. Rząd? Na znacznie słabszą ocenę.

W taki sposób starosta sztumski skomentował bardzo powoli rozwijające się działania podejmowane przez administrację państwową. Są niezbędne, jeśli samorządy miałyby kompleksowo pomagać uchodźcom w dłuższym okresie czasu. Oczywiście nikt nie siedzi z założonymi rękami, powiat jest np. w stałym kontakcie ze Strażą Graniczną - nt. dokumentów, jakie zapewniają uchodźcom dostęp do służby zdrowia, szkół, do pracy. 

Powiat koordynuje pomoc dla Ukrainy i do nas zgłaszane są miejsca, gdzie ludzie gotowi są przyjąć uchodźców. Obecnie szacujemy takie możliwości na około 50 osób. Nasze społeczeństwo zdało celująco egzamin z empatii i ofiarności. Rząd? Na znacznie słabszą ocenę.

Leszek Sarnowski / starosta sztumski

Pierwsi uchodźcy w gminie Dzierzgoń pojawili się już 27 lutego 2022 r., obecnie jest ich ponad setka - informuje Jolanta Szewczun, burmistrz miasta i gminy. Przebywają w domach prywatnych, w gospodarstwach agroturystycznych, w hoteliku prowadzonym przez Dzierzgoński Ośrodek Kultury. 

- Właściwie nie jestem w stanie określić, ilu jeszcze uchodźców przyjmiemy, bo stale napływają zgłoszenia o takiej gotowości - dodaje burmistrz Dzierzgonia. - Wszyscy się niesamowicie starają, pomagają, od młodzieży po seniorów. Uruchomiliśmy sklep społeczny, gdzie uchodźcy mogą się zaopatrywać, oczywiście bezpłatnie. Jedzie do nas transport leków zorganizowany przez naszych przyjaciół joannitów w Niemczech. Jedna z przyjezdnych kobiet potrzebuje rzadkiego leku onkologicznego, joannici go wiozą. Ofiarność ludzi jest niesamowita. Lecz teraz konieczna będzie pomoc instytucji państwa.

Warto zauważyć, że na Powiślu - zwłaszcza w okolicach Dzierzgonia - mieszka wiele osób mających rodzinne korzenie na Kresach Wschodnich. Zgłosiło się np. osiem osób znających doskonale język ukraiński, gotowych pomóc jako tłumacze.

Samorząd Malborka odebrał około 60 zgłoszeń od rodzin gotowych przyjąć uchodźców. Mieszkają też w Hotelu Parkowym przy stadionie, liczna grupa przybyszów z Ukrainy znalazła schronienie w parafii Zesłania Ducha Świętego na Piaskach. Możliwości dalszego lokowania uchodźców w rodzinach powoli się wyczerpują, lecz miasto ma jeszcze w zanadrzu budynek dawnego schroniska młodzieżowego, gdzie można skierować kilkadziesiąt osób. W Malborku pojawił się inny problem - na razie niewiele ponad 100 osób z Ukrainy zgłosiło swoje przybycie w ewidencji ludności Urzędu Miasta. Liczba przebywających już uchodźców szacowana jest na co najmniej drugie tyle. Z pewnością część zamieszkuje u rodzin czy przyjaciół. Miasto apeluje o zgłaszanie się, ponieważ pozwoli to zorganizować odpowiednio pomoc, także pod kątem podjęcia pracy czy skierowania dzieci do szkoły.

Jeżeli mielibyśmy przyjąć kolejne grupy przyjezdnych, będziemy mieli problem z ich ulokowaniem. Owszem, dysponujemy halą sportową, ale nigdzie nie mówi się o tym, że nie sposób dziś zakupić większej ilości łóżek, koców. W magazynach tego nie mamy, liczymy jednak na pomoc wojewody.

Jacek Michalski / burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego

Burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego Jacek Michalski określa liczbę przebywających na terenie gminy uchodźców na ponad 100, mieszkają na terenach wiejskich, w domach prywatnych. Pomoc dla nich koordynuje Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, gdzie jeden z pracowników dobrze zna język ukraiński. 

- Jeżeli mielibyśmy przyjąć kolejne grupy przyjezdnych, będziemy mieli problem z ich ulokowaniem - nie ukrywa burmistrz Michalski. - Owszem, dysponujemy halą sportową, ale nigdzie nie mówi się o tym, że nie sposób dziś zakupić większej ilości łóżek, koców. W magazynach tego nie mamy, liczymy jednak na pomoc wojewody.

Bez takiej pomocy nie ma szans zorganizować większej pomocy także w innych gminach - przykładem Nowy Staw w powiecie malborskim. Burmistrz Jerzy Szałach wyjawił na antenie radia Malbork, że obecnie na terenie gminy przebywa około 10 osób z Ukrainy. Znalazły schronienie w domach prywatnych. Gmina nie dysponuje obiektami mogącymi służyć do przyjęcia uchodźców lub do ich dostosowania potrzebne byłyby spore fundusze. Jest np. budynek dawnego Technikum Rolniczego, lecz szacowany koszt adaptowania na miejsce zamieszkania dla uchodźców to kilkaset tysięcy złotych, których w budżecie nie ma. Jerzy Szałach zwrócił też uwagę, że z czasem przybywać do Polski będą ludzie znajdujący się w trudniejszej sytuacji nić ci, którzy już tutaj są. Przyjechało wiele takich, którzy mają u nas rodziny czy znajomych. Przybędą tacy, którzy nie będą mieli do czego wracać na Ukrainie i na to również musimy być przygotowani.

Marszałek województwa pomorskiego apeluje o udostępnienie bazy noclegowej uchodźcom

Z apelem o udostępnienie bazy noclegowej uchodźcom z Ukrainy do premiera Mateusza Morawieckiego zwrócił się marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.

– Obecnie największy ciężar opieki nad poszkodowanymi przez wojnę spoczął na samorządach terytorialnych i organizacjach pozarządowych. Ten potencjał jest jednak na wyczerpaniu. W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę Panu Premierowi, że Skarb Państwa oraz spółki Skarbu Państwa posiadają bardzo dużą bazę noclegową. Chodzi o ośrodki wypoczynkowe, hotele, ośrodki szkoleniowe służb mundurowych, również tutaj na Pomorzu. Apeluję do Pana Premiera i podległych Panu ministrów o natychmiastowe uruchomienie tych rezerw – napisał w apelu marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama