GKS Katowice rozbił Arkę. Druga porażka gdynian w sezonie

Od początku spotkania groźniejsi byli katowiczanie. Już w 9. minucie po wrzucie z autu Mateusza Kowalczyka obrońcy Arki pogubili się w polu karnym, a Arkadiusz Jędrych wpakował piłkę pod poprzeczkę. Chwilę później miejscowi mogli podwyższyć prowadzenie, ale bramkarz Arki Damian Węglarz uratował drużynę przed starą gola. Arka próbowała odpowiedzieć, jednak to GKS znów zaskoczył rywala. W 32. minucie po kolejnym wrzucie z autu Adam Zrelak wykorzystał zamieszanie w polu karnym i mocnym strzałem pokonał bramkarza gości.

Dopiero zmiany trenera Arki Dawida Szwargi przyniosły efekt. Wprowadzony Espiau Hernandez zdobył gola kontaktowego po świetnym dośrodkowaniu Dawida Abramowicza i dał Arce nadzieję na powrót do meczu. Gdynianie mieli piłkę przez większość pierwszej połowy, ale nie potrafili przekuć tego w sytuacje bramkowe.

Po przerwie gospodarze szybko wybili rywalowi myśli o remisie. Już w 49. minucie Lukas Klemenz dobił piłkę po interwencjach Węglarza i Juliena Celestine’a, a w 60. minucie ten sam zawodnik strzałem głową ustalił wynik na 4:1. Arka próbowała jeszcze atakować, ale brakowało jakości pod bramką Dawida Kudły.

Statystyki dobitnie pokazały przewagę GKS. Gospodarze oddali 19 strzałów, z czego 7 celnych, przy zaledwie 5 uderzeniach Arki i 2 celnych próbach. Katowiczanie zdobyli aż trzy gole po wrzutach piłki z autu, co kompletnie zaskoczyło obronę żółto-niebieskich.

Dla Arki to pierwsza tak wysoka porażka w tym sezonie, ale też bolesna lekcja koncentracji i organizacji gry w defensywie. 

GKS Katowice – Arka Gdynia 4:1 (2:1).

Bramki: Arkadiusz Jędrych (9), Adam Zrelak (32), Lukas Klemenz (49 i 60) – Eduardo Espiau Hernandez (42).